Dziwny wpis WOT na Facebooku. Włamanie czy niekompetencja?

Maksym SłomskiSkomentuj
Dziwny wpis WOT na Facebooku. Włamanie czy niekompetencja?

Czytając w ostatnich latach wpisy niektórych osób publicznych i poważnych instytucji, publikowane za pośrednictwem mediów społecznościowych, aż trudno jest uwierzyć w to, że są prawdziwe. Politycy niepotrafiący posługiwać się poprawnie językiem polskim na X to tylko wierzchołek góry lodowej. Prawdziwą zgrozę wzbudził wczorajszy wpis oficjalnego profilu Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT) w serwisie społecznościowym Facebook. Dziwny wpis WOT na Facebooku zawierał wezwanie do polskich internautów do ujawnienia, czy pełnią służbę wojskową.

Dziwny i niebezpieczny wpis WOT na Facebooku

Wczorajszego wieczoru na oficjalnym profilu Wojsk Obrony Terytorialnej na Facebooku pojawił się przedziwny wpis. Widniało w nim wezwanie do tego, internauci za pośrednictwem reakcji przekazali, czy są żołnierzami, czy cywilami. Miało to rzekomo pomóc publikować WOT treści bardziej wartościowe i dopasowane do oczekiwań osób śledzących profil. Problem polegał na tym, że osoby podpisujące się pod reakcjami imiona, nazwiskami i profilami mogły trafić na celownik obcych służb wywiadowczych.

Dziwny wpis WOT na Facebooku po kilku godzinach skasowano pod naporem lawiny negatywnych komentarzy. W miejsce wpisu zagościła informacja o rzekomym ataku hakerskim. To najczęstsza wymówka polityków i instytucji wypisujących w mediach społecznościowych rzeczy głupie, szkodliwe i nierozsądne, którzy potem chcą się wyprzeć swoich słów.

Co istotne, żołnierzy szkoli się, aby wystrzegali się działań ujawniających ich tożsamość. Mimo to wielu wzięło udział w pseudoankiecie – w końcu organizował ją oficjalny profil WOT.

WOT jakiś czas później opublikował kolejne stanowisko, w którym podano, że do ataku hakerskiego nie doszło. Stwierdzono też, że nie doszło do wykradzenia danych osobowych. Drugie stwierdzenie jest nie do końca zgodne z prawdą, bo kto chciał zebrać dane o reakcjach zrobił to, zanim wpis zniknął z Facebooka.

Wkrótce potem we wpisie umieszczono długi komentarz, próbujący obrócić całą sytuację w żart i… test czujności. Tłumaczenie mówiąc delikatnie wydaje się bardzo mętne.

Jeśli to czytasz to… chcemy Ci podziękować za czujność!

Non stop udostępniamy dane osobowe w Internecie, wyrażając zgody na korzystanie z nich przez 'firmy trzecie’, akceptując regulaminy i podpisując wirtualne umowy bez zapoznania się z ich treścią. Żyjąc w cyfrowym środowisku, łatwo można uśpić swoją czujność oraz nieświadomie dać się wciągnąć w zaplanowane działanie innych osób lub instytucji. Dziś sami się przekonaliście, że jeden post może wywołać lawinę emocji.

Kiedy wrzucasz na swój profil wszystko »jak leci«, to nie możesz się potem dziwić, że wiadomo o tobie wszystko. Jeśli chcesz być/jesteś żołnierzem, to dobrze wiesz, że: twój profil powinien być dostępny wyłącznie dla znajomych, a nie publicznie na swoim profilu nie zamieszczasz zdjęć i nagrań dotyczących twojej służby (w mundurze, na szkoleniach, podczas służy…), nie wdajesz się w niepotrzebne dyskusje zawierające hejt, postępujesz zgodnie z etosem żołnierza Wojska Polskiego.

Każdy, kto zostaje Terytorialsem przechodzi szkolenie z OPSEC, na którym poruszane są ww. kwestie. Przełożeni żołnierzy terytorialnej służby wojskowej często przypominają o zagrożeniach wynikających z niewłaściwego korzystania z Internetu, a w przypadkach łamania zasad – dyscyplinują.

Najprawdopodobniej osoba prowadząca oficjalny profil WOT na Facebooku popełniła kardynalny błąd, umieszczając dziwny wpis i naruszając nim wszystkie możliwe zasady OPSEC (zasady bezpieczeństwa operacyjnego). Internauci ostatecznie nie dali wiary tłumaczeniom, ale wydaje się, że dla WOT sprawa jest już zamknięta.

Źródło: Facebook, X, zdj. tyt. Terytorialsi.pl

Udostępnij

Maksym SłomskiZ dziennikarstwem technologicznym związany od 2009 roku, z nowymi technologiami od dzieciństwa. Pamięta pakiety internetowe TP i granie z kumplami w kafejkach internetowych. Obecnie newsman, tester oraz "ten od TikToka". Miłośnik ulepszania swojego desktopa, czochrania kotów, Mazdy MX-5 i aktywnego uprawiania sportu. Wyznawca filozofii xD.