Podkręcanie strachu przy pomocy AI: USA kontra Bliski Wschód

✅ Materiał przeszedł podwójną weryfikację redakcyjną.

W mediach społecznościowych pojawiła się viralowa grafika przedstawiające Joe Bidena w uniformie typu camo. Wyposażenie pomieszczenia wskazuje na wojskowe przeznaczenie -jest dużo sprzętu elektronicznego, ekran z mapą satelitarną, dokumenty rozłożone na podłużnym stole. Poza prezydentem USA w pokoju siedzą przedstawiciele armii, którzy (w domyśle) omawiają z nim przebieg operacji militarnej. Szczegółów jest tu dużo więcej, co zdradziliśmy już w pierwszym zdaniu pisząc: pojawiła się viralowa grafika. Ale po kolei.

Konto @StapelAndrew zamieściło na X wpis, w którym poinformowało, że rozpoczął się atak amerykańskich sił powietrznych na cele w Jemenie, Iraku oraz Syrii. To poważna wiadomość. Również @Monitor807 przekazuje informację o ataku, ale w niedokonanej i mniej konkretnej formie – według niego wkrótce rozpocznie się „wieloetapowa operacja wojskowa na Bliskim Wschodzie”.

Zanim przejdziemy do dalszego opisu wypowiedzi krążących po sieci, nakreślimy pokrótce kontekst sytuacyjny tych wiadomości:

  1. Dnia 28 stycznia drony zaatakowały amerykańską bazę Tower22 w Jordanii powodując rozległe szkody, w tym śmierć 3 żołnierzy oraz wiele zranień. John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, ogłosił, że misja przeciwko ISIS będzie kontynuowana, lecz USA nie chce eskalacji konfliktu w regionie.
  2. Wśród celów ataku lotniczego @StapelAndrew wymienił również Jemen, gdzie od grudnia nasilają się ataki rebeliantów Huti na statki handlowe. Rebelianci są wspierani przez Iran, wyrażają stanowisko propalestyńskie oraz antyamerykańskie. Usiłują przejąć kontrolę nad państwem.
  3. W USA zbliżają się wybory prezydenckie, w których Donald Trump będzie konkurował z Joe Bidenem. Panuje atmosfera politycznej wrogości, m.in. wywiązał się silny konflikt między gubernatorem Teksasu Gregiem Abbottem a Białym Domem na tle polityki migracyjnej oraz zabezpieczenia granic.

Choć grafikę przedstawiającą Joe Bidena w roli commander-in-chief najłatwiej znaleźć na X, to pojawia się ona również na Telegramie. Na koncie Mikle10n została wyświetlona 381 tysięcy razy, co jest bardzo wysokim wynikiem – szczególnie jeśli uwzględnić specyfikę tej platformy. Można przypuszczać, że właśnie to konto jest kluczowym węzłem w rozpowszechnianiu fejka. Warto jednak dodać, że interpretacje, które przytoczyliśmy opisując dotychczasowe komentarze, są autorskie. Rosyjskojęzyczne konto wykorzystało tę grafikę, aby skomentować wojnę na Ukrainie, zapisany cyrylicą tekst można bowiem przetłumaczyć następująco:

Kozak Bidenyuk w kamuflażu polowym w pokoju sytuacyjnym. Szeptem: niech ktoś mu powie, że go widzimy… W pomieszczeniu potrzebujemy innego przebrania – pod stolik nocny, pod globus lub pod piórnik z flamastrami…

Teraz wróćmy do meritum, czyli fałszywości prezentowanej grafiki. Odniesienie do aktualnych wydarzeń sprawia, że w mniejszym stopniu przyglądamy się detalom. Gdyby rzekome zdjęcie przedstawiało scenę niezwiązaną z wojną ani politycznym konfliktem, to zapewne prędzej zwrócilibyśmy uwagę na szczegóły… a właściwie gryzące w oczy błędy i niespójności: kabel telefoniczny znikający w prezydenckiej ręce, nieokreślony kawałek materiału przykrywający rozciągniętą twarz żołnierza oraz misz-masz przewodów i czarnych płaszczyzn, który przypomina raczej koncept scenografii do filmu Obcy, niż wyposażenie kwatery dowodzenia. To zresztą nie wszystkie nieprawidłowości, jakich można się dopatrzyć.

Kiepskiej jakości manipulacje przy użyciu technik sztucznej inteligencji cechują się m.in. zaburzonymi proporcjami, obiektami pozbawionymi ciągłości (np. znikającymi przewodami lub fragmentami ubrań), nadmierną ilością powtarzalnych elementów (np. palców, przedmiotów na biurku), obecnością sprzętów pozbawionych ergonomicznego sensu.

fałsz: Rzekome zdjęcie, które ma przedstawiać prezydenta USA Joe Bidena w trakcie planowania działań militarnych na Bliskim Wschodzie, to ostentacyjny fałsz. Grafika została wygenerowana, co można rozpoznać po ewidentnych oraz typowych dla technik AI błędach obrazu.

Dzisiejsza fałszywka nie jest wyszukana, nie została nawet dobrze przygotowana na etapie podstawowej korekty graficznej. Jej celem nie jest jednak imitowanie poważnego dowodu, lecz doraźne podkręcenie atmosfery strachu i niepewności. Konta rozpowszechniające tę treść dokładają cegiełkę do ogólnego poczucia chaosu, które towarzyszy złożonym kwestiom politycznym.

Nie przegap kolejnego tekstu. Obserwuj nas:

Awatar Tomasz Dytkowski