Kontrowersje i hipokryzja

techspresso.substack.com 1 rok temu

Droga Czytelniczko, drogi Czytelniku!

Właśnie skończyłam odpisywać na wiadomość zostawioną mi przez jedną z osób, które odbierają ten newsletter na Patronite, z pytaniem - “jak wychodzi newsletter”?

Wychodzi nieregularnie, bo końcówka grudnia to było szaleństwo robienia wszystkiego byle szybciej, aby tylko móc w końcu pójść na urlop, a kiedy wróciłam do pracy 9 stycznia - okazało się, iż ten czas wolny to był grzech na tyle ciężki, iż teraz trzeba wszystko odpracować.

Nie mam jednak wyrzutów sumienia - przez ten cały czas wrzuciłam dla Was dwa nowe odcinki podcastu TECHSPRESSO.CAFE, napisałam szereg nowych postów

, a także opublikowałam kilka ważnych tekstów w serwisie. Newsletter zatem wróci do regularności, ale zauważcie - nie jest jedyną rzeczą realizowaną w ramach TECHSPRESSO.

Bardzo ucieszyłam się słysząc kilka tygodni temu od kogoś pytanie, czy wszystko to robię sama - tak, wszystko robię sama. Nikt mi nie pomaga, nikt mnie nie wspiera w obowiązkach wokół tego projektu - zatem, dotując go na Patronite, dotujecie pracę jednej osoby - moją - nad serwisem, podcastem, kontem edukacyjnym, newsletterem i kontem głównym.

Postanowiłam, iż w tym roku chcę zabrać ten projekt na kolejny poziom - co jest możliwe m.in. dzięki Waszemu wsparciu. Im ono jest większe, tym więcej czasu mogę poświęcać właśnie na działalność wokół TECHSPRESSO - bez sponsoringu od wielkich firm technologicznych czy innych grup interesu pisząc, nagrywając i komentując kwestie związane z wpływem sfery cyfrowej na społeczeństwo.

Rok 2023 będzie dla mnie jednak też rokiem, kiedy nie będę zrzekała się odpoczynku - mam do niego prawo, jak wszyscy.

Tymczasem, zapraszam na najważniejsze informacje świata tech ostatnich dni:

#6 TECHSPRESSO EKSPRES: 20 stycznia 2023

  1. O kwestiach związanych z prywatnością i zdrowiem reprodukcyjnym pisałam w newsletterze już wcześniej - w maju ub. roku. w tej chwili temat wrócił ze względu na śledztwo dziennikarskie serwisu The Markup, który przeanalizował strony aptek sprzedających online środki do aborcji farmakologicznej i poinformował, iż wiele z nich przesyła dane do Google’a i nie tylko. Dane te pozwalają na identyfikację konkretnych osób i mogą posłużyć do tego, by w obliczu zaostrzenia prawa zakazującego przerywania ciąży w kilkunastu stanach USA karać kobiety za skorzystanie ze swoich praw reprodukcyjnych. Więcej na ten temat przeczytacie w serwisie Ars Technica.

  2. Sankcje, które uważamy często za odpowiedni środek do walki z reżimami naruszającymi prawa człowieka, mogą… same w sobie stanowić dla nich zagrożenie. Jak to możliwe? Np. poprzez odcięcie dostępu do narzędzi pomagających chronić się przed inwigilacją w internecie, albo od internetu w ogóle. Każde nasze działanie na arenie geopolitycznej ma swoje - parafrazując klasyka - plusy dodatnie i plusy ujemne. Więcej na ten temat przeczytasz na blogu organizacji Access Now.

  3. Czy Europa robi dostatecznie wiele, aby ochronić swoich obywateli i obywatelki przed Pegasusem? To drugi istotny temat, po który w tym tygodniu odsyłam Was do wspomnianej już wcześniej NGO. Europa w gruncie rzeczy jest w sprawie Pegasusa i podobnych mu systemów bezradna, a próby uregulowania użycia tego rodzaju narzędzi w mojej opinii nie przełożą się na realne zmiany - inwigilacja przez państwa pozostaje w szarej strefie prawnej, nie musi być widoczna, a pojęcie bezpieczeństwa narodowego to pojemny worek, do którego można ładować w nieskończoność. Więcej na ten temat przeczytasz na blogu organizacji Access Now.

To tyle w dzisiejszym TECHSPRESSO EKSPRESIE - po więcej zapraszam do kolejnego wydania, a tymczasem - poniżej, w części przeznaczonej dla osób wspierających mnie na Patronite, przeczytać będzie można o tym, jak wielką wszyscy otaczamy się hipokryzją w kwestiach etyczności produktów technologicznych, z których korzystamy.

Kiedy napisałam, iż Kenijczycy pracujący przy moderacji treści, na których szkolił się osławiony model ChatGPT zarabiają zaledwie 1,3-2 dolary za godzinę i oceniłam, iż to mało, wylał się na mnie strumień pomyj.

Szczególnie na Twitterze, gdzie próbowano mi wytłumaczyć, iż to przecież nic, iż osoby pracujące przy moderacji czytają opisy gwałtu, zabójstw, zoofilii, tortur, samookaleczania się i samobójstw. Przecież nie patrzą na zdjęcia tylko czytają tekst, więc w czym problem? A w dodatku jak na Kenię to dużo. Kenia dogania Polskę, która tyle zarabiała za godzinę 10 lat temu. Hehehehe. W części felietonowej tego newslettera trochę mam zamiar się z tym rozliczyć. Już czas.

Uwaga: trigger warning - ten felieton będzie zawierał treści na temat przemocy wobec zwierząt i osób, a także treści dotyczące przemocy seksualnej. Proszę nie czytaj go, jeżeli to może Ci zaszkodzić. Bardzo tego nie chcę.

***

Idź do oryginalnego materiału