Mężczyzna w kurtce FBI siedzi przy biurku, patrząc na laptopa i słuchając przez zestaw słuchawkowy.
LINKI AFILIACYJNE

FBI nie chce, żebyś używał WhatsAppa. Powód jest kuriozalny

3 minuty czytania
Komentarze

Do ciekawych wniosków związanych z cyberbezpieczeństwem dochodzi FBI. Agencja federalna ma bowiem uzasadnione obawy, które dotyczą komunikatorów WhatsApp czy po prostu tych korzystających z szyfrowania end-to-end. Co ciekawe, nie chodzi wcale o luki bezpieczeństwa, a o to, że są… zbyt bezpieczne. To sprawia, że FBI ma czasami spore problemy z uzyskaniem dostępu do korespondencji.

FBI ma kłopot z WhatsApp i innymi komunikatorami

Wiele służb bezpieczeństwa z różnych krajów przestrzega obywateli przed różnymi zagrożeniami występującymi w sieci. Nie inaczej wygląda to w Stanach Zjednoczonych, gdzie FBI jakiś czas temu zaktualizowało wytyczne dotyczące komunikatorów.

I choć FBI z jednej strony zachęca do tego, by korzystać z komunikatorów wykorzystujących szyfrowanie end-to-end, to z drugiej strony ma z nim spory problem. Nawet w sytuacji, kiedy agencja ma odpowiednie nakazy sądowe, nie jest w stanie dostać się do korespondencji podejrzanych.

Osoba trzymająca smartfon z uruchomioną aplikacją WhatsApp.
Fot. DenPhotos / Shutterstock

Stąd też FBI stwierdziło, że takie komunikatory tworzone przez Apple, Google (RCS), Metę (WhatsApp i Messenger) czy Signal, powinny być „zarządzane odpowiedzialnie”. Oznacza to, że firmy technologiczne, które zapewniają szyfrowanie end-to-end, powinny także mieć „furtkę”, by w razie konieczności władze mogły uzyskać dostęp do korespondencji użytkowników.

Obecnie takiej możliwości nie mają. Jej brak jest sporym problemem, ponieważ znacznie utrudnia śledzenie podejrzanych i zwiększa prawdopodobieństwo tego, że powstają całe siatki przestępcze, nad którymi nie ma kontroli. Stąd też można odnieść wrażenie, że FBI nie chce, by korzystało się z komunikatorów wykorzystujących szyfrowanie end-to-end, ponieważ utrudnia im to pracę.

Albo bezpieczeństwo, albo inwigilacja

Niedawno FBI przestrzegało użytkowników, by nie wysyłali do siebie SMS-ów, ponieważ te nie są w pełni bezpieczne. Ostrzegało również przed tym, by uważać na wymianę wiadomości między użytkownikami sprzętów od Apple i tych korzystających z Androida. Taka komunikacja nie jest jeszcze bowiem odpowiednio szyfrowana.

Agencja uważa, że choć komunikatory z szyfrowaniem end-to-end, jak WhatsApp, są dobrym wyborem, to jednak problematycznym ze względów ogólnego dobra społecznego. Brak możliwości dostępu do wiadomości nawet z nakazem sądowym rzeczywiście może być kłopotliwe dla władz. Jednak sugestia, by firmy technologiczne zostawiły ukryty gdzieś dostęp, jest niepokojąca.

Oznacza to, że ktoś mógłby taki dostęp pozyskać w wyniku ataku hakerskiego. Budzi to też uzasadnione obawy, czy przypadkiem FBI lub inna agencja rządowa, nie chciałaby dostępu do wiadomości obserwowanych przez nich osób jeszcze przed uzyskaniem nakazu. Na razie, nie ma dobrego rozwiązania. Potwierdza to też wypowiedź rzecznika Mety, która odnosiła się do tematu szyfrowania i ataków hakerskich, które miały miejsce ostatnio w USA.

Najlepszym sposobem ochrony i zabezpieczenia komunikacji jest szyfrowanie typu end-to-end. Ten ostatni atak pokazuje to niezwykle jasno i będziemy nadal dostarczać tę technologię osobom, które polegają na WhatsApp.

Rzecznik Meta dla Forbes

Widać, że firmy technologiczne raczej nie będą skłonne do tego, by wprowadzać możliwość dostępu do naszej korespondencji. Oznacza to, że korzystanie z Messengera, WhatsAppa czy nawet Signala, nie powinno przysparzać nam problemów, a FBI musi wymyślić nowe rozwiązania.

Źródło: Forbes. Zdjęcie otwierające: Pixel-Shot / Shutterstock

Część odnośników to linki afiliacyjne lub linki do ofert naszych partnerów. Po kliknięciu możesz zapoznać się z ceną i dostępnością wybranego przez nas produktu – nie ponosisz żadnych kosztów, a jednocześnie wspierasz niezależność zespołu redakcyjnego.

Motyw