Część środowiska dziennikarskiego idzie w zaparte i nie odnosi się lub bagatelizuje aferę Wirtualnej Polski. Tymczasem jak to napisał jeden z internautów, polski podatnik zapłacił za działania dezinformacyjne skierowane przeciwko niemu.
Wirtualna Polska wzięła około 10 mln złotych od rządu PiS i Suwerennej Polski za pozytywne pisanie o władzy. Pieniądze te pochodziły z tak zwanego Funduszu Sprawiedliwości i miały trafiać do ofiar przestępstw. Zamiast tego posłużyły propagandzie, brutalnej rozgrywce z opozycją.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wirtualna Polska otrzymała tak ogromne pieniądze za teksty wychwalające władzę oraz prawdopodobnie za milczenie w sprawach kluczowych – nie krytykowano Ziobry. W końcu pies nie gryzie ręki, która go karmi, prawda?
Co więcej, w zarządzie Wirtualnej Polski pracowała i pracuje do dzisiaj Joanna Pawlak, żona prominetnego pisowskiego urzędnika z NASK, który odpowiadał m.in. za projekt inwigilacji internautów.
Polski podatnik zapłacił za działania dezinformacyjne skierowane przeciwko niemu.
— mec.Prado (@DanielSlezaq) April 15, 2024