
Najnowszy raport Politechniki Wrocławskiej pokazuje, jak Polacy podchodzą do sztucznej inteligencji.
Sztuczna inteligencja wkroczyła do naszego życia z przytupem. Wszystko jest dziś AI. Jednych to przeraża, bo w rozwoju tej technologii widzą głównie zagrożenie i obawiają się, iż nowe rozwiązania mogą zabrać im pracę. Inni z ekscytacją sięgają po sztuczną inteligencję i wykorzystują pomoc wszędzie, gdzie to możliwe. Politechnika Wrocławska postanowiła wgryźć się w szczegóły i poznać nastroje panujące wśród Polaków. Jak oceniamy sztuczną inteligencję? Skupiamy się na pozytywach, licząc na nadchodzące szanse, czy wolimy zachować bezpieczny dystans?
– Jako uczelnia, której rolą jest kreowanie trendów w obszarze rozwoju sztucznej inteligencji, musimy znać odpowiedzi na te ważne pytania – zaznacza prof. Kamil Staniec, prorektor ds. kształcenia Politechniki Wrocławskiej.
W badaniu udział wzięli przedstawiciele czterech generacji: Z, Y, X oraz baby boomers. Wśród nich byli mieszkający w dużych ośrodkach, jak i w małych miasteczkach.
Z pojęciem sztucznej inteligencji najczęściej spotykali się reprezentanci pokolenia Z, czyli osoby w wieku 18-29 lat
Aż 97 proc. badanych, termin sztucznej inteligencji jest znany. Ponad połowa deklaruje, iż rozwiązania wykorzystujące sztuczną inteligencję są niezbędne w pracy.
Już na tym etapie widzimy różnice pomiędzy pokoleniami. Millenialsi, czyli osoby mające od 29 do 44 lat, również spotkały się z pojęciem (88 proc. ankietowanych), ale już mniej niż połowa pytanych (46 proc.) jest przekonana, iż narzędzia są potrzebne w życiu zawodowym. To właśnie oni najbardziej obawiają się bezrobocia technologicznego. W codziennym użytkowaniu cenią sztuczną inteligencję za wygodę i oszczędność czasu, wspomagając się asystentami głosowymi czy tłumaczeniem języków.
Pokolenie X – 45-60 lat – w zdecydowanej większości (63 proc.) nie korzysta ze sztucznej inteligencji w pracy. W czasie wolnym jednak już tylko 31 proc. deklaruje, iż nie widzi potrzeby w używaniu sztucznej inteligencji. Większą niechęć widać wśród osób powyżej 61 r.ż. 24 proc. przedstawicieli najstarszego pokolenia sądzi, iż SI nie wnosi nic korzystnego do ich życia prywatnego. Lukę pokoleniową obserwujemy również w poziomie wiedzy nt. rozwiązań opartych o AI.
Wśród osób starszych widać to najbardziej, ale jak wynika z badania Politechniki Wrocławskiej to ogólny problem. Tylko 15 proc. ankietowanych przyznaje, iż ich poziom wiedzy jest wysoki. Z czego to wynika? Zdaniem pytanych technologia rozwija się zbyt szybko, żeby być na bieżąco i wiedzieć, z czego korzystać i jak.
– Bez edukacji trudno mówić o odpowiedzialnym wdrażaniu i demokratyzacji technologii – komentuje dr hab. inż. Tomasz Kajdanowicz, prof. uczelni z Politechniki Wrocławskiej.
Jak zauważa, AI nie jest intuicyjna w pełnym zakresie możliwości, a szybki rozwój pogłębia lukę między kompetencjami technologicznymi a potrzebami rynku.
Chociaż widzimy szanse związane z rozwojem sztucznej inteligencji – co ciekawe, korzyści dotyczą medycyny i opieki zdrowotnej; liczymy na to, iż narzędzia AI będą lepiej diagnozować choroby lub też pomogą w opracowaniu nowych leków i terapii – tak dostrzegamy też potencjalne ryzyko.
Głównym, wskazywanym przez 44 proc. ankietowanych, jest dezinformacja i manipulowanie informacjami. Od dawna żyjemy w świecie, w którym nic nie jest pewne, ale sztuczna inteligencja pomagająca wygenerować głos i obraz, tworząc idealną kopię każdego, tylko zwiększa to zagrożenie.
Niepokoi nas też bezrobocie technologiczne
Według ankietowanych pracownicy call center i obsługi klienta, graficy oraz programiści mogą zostać zastąpieni przez sztuczną inteligencję. Dla niektórych ten proces już się rozpoczął. Nie brakuje też opinii, iż choć AI nie wszędzie będzie w stanie zająć miejsce człowieka, to pracownicy korzystający ze sztucznej inteligencji będą mieć przewagę nad tymi, którzy się wzbraniają.
Wiedza na temat sztucznej inteligencji jest więc kluczowa, ale tu pojawia się potencjalnie bardzo groźna luka. Samoocena badanych jest zależna nie tylko od grupy wiekowej, ale też od płci. Swoją wiedzę gorzej oceniały starsze osoby i kobiety. Z kolei, szczególnie młodsi mężczyźni byli bardziej pewni siebie. Od lat zwraca się uwagę na konieczność przebicia szklanego sufitu przez kobiety w branży technologicznej. Dużo się w tym temacie zmieniło, ale sztuczna inteligencja znowu może dzielić i tworzyć podziały.
Dla przepytywanych Polaków sztuczna inteligencja to przede wszystkim modele językowe i chatboty takie jak ChatGPT – to najbardziej znane rozwiązanie oparte na AI dla 54 proc. ankietowanych. Badani wskazywali również polski model językowy PLLuM. Bardzo popularni są też asystenci głosowi i AI w wyszukiwarkach.

Z SI korzystamy, bo chcemy oszczędzić czas – tak twierdzi 45 proc. Polaków
Zdaniem ankietowanych sztuczna inteligencja może pomóc w tłumaczeniu języków, obsłudze klienta czy wyborze filmu i muzyki – i właśnie tak najczęściej korzystamy ze sztucznej inteligencji w sposób świadomy. Jedynie 8 proc. liczy na wsparcie w tworzeniu inteligentnego domu (np. poprzez sterowanie oświetleniem czy ogrzewaniem). Jeden z ankietowanych przyznał, iż ChatGPT pomógł mu zaplanować urlop, by „maksymalnie wykorzystać czas spędzony w danym miejscu”.
Za to niechętnie powierzylibyśmy inteligentnym asystentom nasze finanse – tylko 9 proc. twierdzi, iż wsparcie w zarządzaniu domowym budżetem czy inwestowaniu jest największą zaletą korzystania ze sztucznej inteligencji w codziennym życiu.
W pracy sztuczna inteligencja pomaga nam w inspiracji, na co szczególną uwagę zwracają młodsze pokolenia. Aż 40 proc. korzysta z niej w celu automatyzacji rutynowych zadań.
Dla wielu starszych użytkowników sztuczna inteligencja jest już na tyle powszechna, iż choćby nie zauważają jej obecności i korzystają z niej nieświadomie
Jest to dla nich dowodem na to, iż AI ma duży wpływ na ich życie. To jednak rodzi pewne niepokoje, na co zwraca uwagę prof. Tomasz Kajdanowicz.
– Widzimy wyraźny sygnał, iż społeczeństwo wciąż nie ma narzędzi poznawczych, edukacyjnych i komunikacyjnych, by świadomie ocenić, co w kontekście AI jest „właściwe”, „uczciwe” czy „bezpieczne”. Z perspektywy edukatora i twórcy systemów AI to jedno z najważniejszych wyzwań: przenieść dyskusję o etyce AI z poziomu abstrakcji i regulacji do poziomu codziennych decyzji użytkownika. Dopiero wtedy realnie zaczniemy budować dojrzałe, odpowiedzialne społeczeństwo w epoce sztucznej inteligencji – komentuje.
Tymczasem u niektórych granice nie tyle są płynne, co wręcz nie istnieją. Jeden z rozmówców przyznaje, iż gdzie się nie obróci, korzysta ze sztucznej inteligencji i „w tym żyje i funkcjonuje”. Dla innego ChatGPT jest głównym rozmówcą i używa go do „wszystkiego absolutnie”.
Jak czytamy w raporcie, najczęstszą reakcją na sztuczną inteligencję jest… ambiwalencja
Z jednej strony jest poczucie, iż AI poprawia jakość życia, ale z drugiej pojawia się niepewność dotycząca przyszłości. Nie wiemy, jak sztuczna inteligencja wpłynie na rynek pracy albo nas samych. Tym bardziej, iż już pojawiają się badania wskazujące, iż nowe narzędzia nas rozleniwiają.
Z tego powodu edukacja jest kluczowa. Jednak czego się uczyć, skoro nie wiemy, w którą stronę sztuczna inteligencja skręci? Dla 19 proc. pytanych konkretny kierunek rozwoju jest zagadką. Mimo tego 43 proc. uczestników badania chce poszerzać swoją wiedzę.
Pomóc mogą w tym właśnie uczelnie techniczne. Politechnika Wrocławska w tym roku uruchomiła trzy nowe kierunki związane ze sztuczną inteligencją. Są to matematyka stosowana i sztuczna inteligencja, matematyka i algorytmy sztucznej inteligencji oraz sztuczna inteligencja.

– Naszym zadaniem jest dostarczanie społeczeństwu wiedzy oraz edukowanie w zakresie odpowiedzialnego korzystania z narzędzi AI, a także stwarzanie kolejnym pokoleniom przestrzeni do wysokiej jakości kształcenia w tej dziedzinie – podkreśla prof. Kamil Staniec, prorektor ds. kształcenia Politechniki Wrocławskiej.
Od AI nie uciekniemy, więc głównie stąd bierzemy motywację do edukacji – tak wynika z raportu. A jak w zaadaptowaniu sztucznej inteligencji mogliby pomóc sami twórcy? Polacy apelują, by działali dla ludzi, a nie przeciw nim. Technologia ma być wsparciem, a nie konkurencją. Człowiek ciągle pozostaje najważniejszy – kto wie, czy to nie najważniejsze przesłanie, jakie płynie z raportu.