
Wystarczyło kilka dni, by niepotwierdzona informacja o rzekomym przyjeździe tysięcy uchodźców z Bliskiego Wschodu do Rabki-Zdroju wywołała lokalny kryzys. Okazało się, iż o relokacji nie ma mowy, a za petycją sprzeciwiającą się "sprowadzeniu imigrantów", stoją podhalańskie struktury Grzegorza Brauna. Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza".