
Apple przygotowuje się do największej zmiany w swojej kadrze kierowniczej od ponad dziesięciu lat. Według Marka Gurmana z Bloomberga, kilku kluczowych menedżerów planuje odejście, a dyrektor generalny Tim Cook zaczyna kształtować nowe pokolenie liderów w firmie.
Jednym z najważniejszych wydarzeń jest nadchodzące odejście Jeffa Williamsa, który przez lata był postrzegany jako potencjalny sukcesor Cooka. W najnowszym wydaniu newslettera „Power On” Gurman wyjaśnia, iż Williams przekazał już swoje obowiązki operacyjne i opuści firmę jeszcze w tym roku.. To pierwsza tak duża zmiana w najwyższym kierownictwie od 2019 roku, kiedy firmę opuścili Jony Ive, główny projektant, oraz Angela Ahrendts, odpowiedzialna za retail. Gurman podkreśla, iż jest to początek szerszej restrukturyzacji w Apple, gdzie wielu menedżerów pełni swoje funkcje od ponad dekady.
Byli członkowie najwyższego kierownictwa, tacy jak Phil Schiller czy Luca Maestri, przez cały czas odgrywają ważne role – Schiller nadzoruje App Store i prezentacje produktowe, a Maestri, mimo rezygnacji ze stanowiska CFO, wciąż odpowiada za nieruchomości i systemy informatyczne Apple. Jednak, jak zauważa Gurman, „era stabilności nie może trwać wiecznie” – coraz więcej osób rozważa emeryturę lub zmianę funkcji.
Szczególną uwagę zwraca sytuacja Johna Giannandrei, wiceprezesa ds. uczenia maszynowego i strategii AI, który dołączył do Apple z Google w 2018 roku. To on odpowiadał za rozwój Apple Intelligence, jednak jego pozycja w firmie od lat budzi wątpliwości w związku z problemami przy przebudowie Siri oraz sporami dotyczącymi kierunku rozwoju sztucznej inteligencji. Część jego obowiązków przejął Mike Rockwell, wcześniej odpowiedzialny za Vision Pro, a teraz za poprawę jakości Siri. Apple rozważa też zatrudnienie zewnętrznych specjalistów z branży AI, m.in. menedżera z Meta.
Możliwe zmiany szykują się również w dziale sprzętowym. Johny Srouji, wiceprezes odpowiedzialny za rozwój chipów z serii A i M, zastanawia się nad swoją przyszłością. To pod jego kierownictwem Apple uniezależniło się od Intela, wprowadzając własne procesory oraz opracowując pierwszy autorski modem 5G. W gronie potencjalnych następców wymienia się Zongjiana Chena, szefa zespołu modemów i technologii bezprzewodowych, oraz Sri Santhanama, który kieruje projektowaniem procesorów.
Również Lisa Jackson, wiceprezes ds. środowiska, polityki i inicjatyw społecznych, rozważa odejście. Była szefowa amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska w administracji Baracka Obamy dołączyła do Apple w 2013 roku, a później poszerzyła swoje kompetencje o relacje rządowe i kwestie dostępności. Od kilku lat jednak utrzymuje niższy profil, a większość jej obowiązków przejęli zastępcy.
Tymczasem Tim Cook, który niedługo skończy 65 lat, pozostaje kluczową postacią w dyskusjach o przyszłości firmy. Po odejściu Williamsa Apple nie ma już wyraźnego numeru dwa w hierarchii. Gurman sugeruje, iż Cook w przyszłości może objąć funkcję przewodniczącego rady nadzorczej, podobnie jak Jeff Bezos, Bill Gates czy Larry Ellison w swoich firmach.
Najbardziej prawdopodobnym kandydatem na następcę Cooka jest John Ternus, obecny wiceprezes ds. inżynierii sprzętu. Gurman określa go mianem „najbardziej oczywistego spadkobiercy”. Ternus dołączył do Apple w 2001 roku, a od 2021 roku odpowiada za rozwój iPhone’ów, iPadów i Maców. Coraz częściej pełni rolę twarzy firmy – to on prowadził premierę iPhone’a Air i występuje w najważniejszych wywiadach czy materiałach marketingowych.
Public relations Apple już teraz „stawia na Ternusa”, przygotowując go do roli lidera. Ma on 50 lat, czyli tyle samo, ile miał Cook, gdy obejmował stanowisko dyrektora generalnego w 2011 roku. Według analityków, zarząd Apple prawdopodobnie postawi na technologa, a nie menedżera od sprzedaży czy operacji, aby wzmocnić innowacje w obszarach takich jak sztuczna inteligencja, rzeczywistość mieszana czy inteligentny dom. Jak podkreśla Gurman, „w kręgach bliskich firmie nie ma wątpliwości, iż Ternus ostatecznie zostanie CEO Apple”.