Robert Bąkiewicz miał przedstawić na posiedzeniu sejmowego zespołu "Ruch Obrony Granic" "raport z polsko-niemieckiej granicy". Nie podał jednak żadnych danych. Zamiast tego wychwalał samozwańcze patrole, straszył migrantami i dezinformował, za co został nagrodzony owacjami. Posłowie PiS dopuścili też do głosu jego ludzi.