Google nie może zostać w tyle. Bard to odpowiedź na popularność ChatGPT
Mogliśmy się spodziewać, iż niewątpliwy sukces, jaki odniósł do tej pory ChatGPT, poniekąd zmusi potentatów technologicznych do opracowania własnej sztucznej inteligencji. Tym tropem poszedł chociażby Microsoft, który testuje AI w wyszukiwarce Bing. Teraz przyszedł czas na Barda, którego pieczołowicie zaczęli testować pracownicy Google’a. W tym miejscu warto podkreślić, iż googlowska sztuczna inteligencja pozostało we wczesnej fazie rozwoju i w tej chwili brakuje konkretnej daty, kiedy zostanie ona udostępniona szerszej publice.
Chatbot Google’a działa na podobnej zasadzie, co ChatGPT. Bard jest natomiast oparty na modelu językowym LaMDA, czyli krótko mówiąc – autorskim rozwiązaniu Google’a związanym ze sztuczną inteligencją. Projekt powstał już w 2021 roku, by rok później doczekać się drugiej wersji. Więc to nie do końca tak, iż Google zaledwie od miesiąca pracuje nad własnym chatbotem. Natomiast ChatGPT wpływa na przyspieszenie prac związanych z Bardem (o pierwszych efektach rozwoju piszę w dalszej części tekstu).
Dowiedz się więcej ze świata SI:
- OpenAI udostępnia oficjalny interfejs API dla ChatGPT oraz Whispera – autorskiej technologii przekształcania mowy na tekst
- Co to jest My AI? Chodzi o chatbot na Snapie, który działa podobnie do ChatGPT
Bard is an experimental conversational AI service, powered by LaMDA. Built using our large language models and drawing on information from the web, it’s a launchpad for curiosity and can help simplify complex topics → https://t.co/fSp531xKy3 pic.twitter.com/JecHXVmt8l
— Google (@Google) February 6, 2023Bard i jego funkcje. Realna konkurencja dla ChatGPT?
Bard jest Google’owi potrzebny, by użytkownicy nie odpływali masowo w kierunku ChatGPT, który to w tej chwili pozwala na łatwiejsze wyszukiwanie informacji – wystarczy wpisać pytanie i dostajemy odpowiedź. Nie trzeba przeglądać kilku lub choćby kilkunastu stron wyników, by znaleźć na nich rozwiązanie swojego problemu. Choć w dalszym ciągu warto to robić, jeżeli ktoś chce opierać się na sprawdzonych informacjach – chatbot OpenAI czerpie wiedzę zewsząd, więc również z mało rzetelnych źródeł.
Interakcja człowieka z chatbotem Google’a odbywać będzie się na zasadzie konwersacji. Odpowiedzi mają opierać się na najnowszych danych, a więc sztuczna inteligencja będzie na bieżąco ze wszystkim, co dzieje się na świecie. w tej chwili nie można tego powiedzieć o ChatGPT, którego wiedza kończy się 30 września 2021 roku (jak sam twierdzi). Początkowo może to być więc przewagą Google’a.
Bard będzie też zintegrowany z najpopularniejszą w tej chwili wyszukiwarką internetową czy przeglądarką Chrome, by ułatwić użytkownikom znajdowanie informacji. Pozwoli to pozostać przy tradycyjnym wpisywaniu słów czy fraz na pasku wyszukiwania (adresu). Z taką różnicą, iż rozpoczniemy w ten sposób rozmowę z chatbotem, a zamiast listy stron do przejrzenia, dostaniemy gotową odpowiedź.
Przebieg testów Barda jest… kosztowny
Co wiemy o testach związanych z Bardem? Zacznijmy od tego, iż do sieci wyciekł wymowny e-mail wiceprezesa Google, Prabhakara Raghavana. W wiadomości prosi on pracowników firmy, by testowali sztuczną inteligencję, przyczyniając się do jej rozwoju, gdyż SI jest w tej chwili w powijakach. Możemy z tego wywnioskować, iż sporo jeszcze pracy nad Bardem, nim trafi on do większej liczby użytkowników. Tym bardziej iż sami pracownicy Google’a zgłaszali zbyt duży pośpiech we wdrażaniu narzędzia.
Następnie bardzo szerokim echem odbił się błąd rzeczowy, jaki popełnił chatbot, odpowiadając na pytanie: „o jakich nowych odkryciach Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba mogę powiedzieć 9-latkowi?”. Oprócz kilku dobrych odpowiedzi pojawiła się jedna, do której choćby ustosunkowała się NASA. Bard stwierdził bowiem, ze wspomniany teleskop wykonał pierwsze zdjęcia planety spoza Układu Słonecznego, czyli tzw. egzoplanety.
NASA zwróciła jednak uwagę, iż to Ekstremalnie Wielki Teleskop Europejskiego Obserwatorium Południowego jako pierwszy wykonał takie zdjęcia i miało to miejsce już w 2004 roku. Błąd ten sprawił, iż wartość Alphabetu (do którego należy Google) spadła o ponad 100 miliardów dolarów. Przy okazji widać, iż odpowiedź bota, która wydaje się być prawdziwą, w rzeczywistości taką nie jest, co rodzi pewne kontrowersje w kontekście rzetelności sztucznej inteligencji.
Google wystosowało swego rodzaju listę nakazów i zakazów, które miałyby sprowadzić naukę chatbota na odpowiednie tory. Bard uczy się na przykładach, a więc zadawane mu pytania powinny być przemyślane i utrzymane w neutralnym tonie. Nie wolno więc opisywać go jako osoby czy przypisywać mu ludzkich cech, a ponadto należy unikać rozmów o charakterze religijnym, rasowym, narodowościowym, płciowym czy ideologicznym.
Jak widać, nim Bard stanie się naszym wirtualnym przyjacielem, czeka go jeszcze sporo nauki. Szczególnie, iż zdążył już zaliczyć bardzo kosztowną wpadkę. Nie zmienia to jednak faktu, iż sztuczna inteligencja rozwija się w zawrotnym tempie i nic nie wskazuje na to, by w tym temacie miało się coś zmienić.
Źródła: blog.google / mashable.com / The Verge / Twitter