Połączenie restauracji z produkcją piwa przyciąga klientów. Browar Korona postanowił to wykorzystać.
Restauracja, w której można zjeść zarówno pizzę, jak i dania z wyższej półki, a do tego wypić prawdziwe, świeżo warzone piwo rzemieślnicze – to pomysł właścicieli marki Maxi Pizza na nową sieć.
Szeroka oferta
Projekt browaru restauracyjnego pod marką Browar Korona powstał w 2020 roku.
– Zauważyliśmy, iż goście oczekują czegoś więcej niż tylko restauracji. Coraz częściej szukają kraftowego piwa, fajnego klimatu, ekskluzywnej obsługi. I są gotowi, żeby za to zapłacić – mówi Karol Molenda, odpowiedzialny za rozwój franczyzy Browaru Restauracyjnego – Browar Korona w spółce Maxipizza.
Od pomysłu do realizacji minęły dwa lata i w 2022 roku ruszył pierwszy lokal własny w Kielcach. Koncept gwałtownie zyskał wielu zwolenników.
– Niemal od początku nasz lokal przyciąga tłumy gości. W ostatnim czasie zabudowaliśmy ogródek pergolą, żeby mógł przyjmować klientów przez cały rok – opowiada Karol Molenda.
Kluczem do jego sukcesu jest z jednej strony bogata oferta. Browar Korona proponuje szerokie menu – od popularnej pizzy, do sezonowanych steków za kilkaset złotych. Każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Ponadto atrakcyjność restauracji znacznie zwiększa jej połączenie z produkcją piwa.
– To się przekłada na obroty. Piwo produkowane na miejscu umożliwia pominięcie pośredników w jego sprzedaży z dużych koncernów. A dla gości ten trunek produkowany na miejscu jest dużą atrakcją – mówi Karol Molenda.
Goście Browaru Korona mogą nie tylko spróbować świeżo warzonego piwa, ale i dowiedzieć się więcej o jego produkcji. W lokalu zawsze jest osoba, która opowie o piwie i oprowadzi po browarze.
– W naszym browarze warzymy piwa wyłącznie rzemieślniczymi metodami, z surowców sprowadzanych z Bawarii. w tej chwili mamy w ofercie siedem stylów piwnych, ale nie wykluczamy, iż w przyszłości będzie ich więcej. Wśród nich są m.in.: pils, IPA czy dunkel. Mamy też piwo bezalkoholowe – mówi Karol Molenda.
Poważna inwestycja
Duże zainteresowanie lokalem podsunęło właścicielom pomysł, żeby spróbować swoich sił we franczyzie. Ruszyła ona kilka miesięcy temu. W jej ramach franczyzodawca zapewnia projekt lokalu i całego zaplecza, wykonawców, linię browarniczą, dostawców, szkolenia, receptury.
– Pomagamy we wszystkim, co się wiąże z produkcją piwa, włącznie z pozyskiwaniem odpowiednich dokumentów i rozliczaniem się w urzędach. Taka działalność wymaga comiesięcznego składania deklaracji do urzędu skarbowego i wypełniania szczegółowej dokumentacji. W tym też pomagamy i uczymy naszych partnerów, tak, żeby w przyszłości mogli się tym zajmować samodzielnie – tłumaczy Karol Molenda.
Cała inwestycja w taki browar restauracyjny to koszt rzędu od 3,5 mln zł.
– Nasz lokal był w stanie deweloperskim, więc musieliśmy go wyposażyć od zera. Ale w przypadku, kiedy jest wykończony i trzeba go tylko dostosować do naszych wymagań, inwestycja może być niższa, choć nie wyniesie mniej niż 3,5 mln zł – mówi Karol Molenda.
Koszty są spore, bo lokal musi mieć min. 350 mkw. Optymalna wielkość to 500 mkw. z dużym ogródkiem i parkingiem. Znacznym kosztem jest także instalacja browarnicza, która jest produkowana na zamówienie w Monachium.
– Produkcja trwa około dziewięciu miesięcy od momentu zamówienia. W tym czasie należy przystosować lokal. Warto ją zainstalować, bo dzięki temu pomijamy pośredników, którzy sprzedają piwo, a poza tym goście wolą pić trunki kraftowe – mówi Karol Molenda.
Browar Korona najlepiej się sprawdzi w miejscowościach od 100 tys. mieszkańców. Na zwrot trzeba poczekać około 2,5 roku. Opłaty franczyzowe oraz warunki współpracy są negocjowane indywidualnie.
– Będą to procentowe opłaty liczone od obrotu, ale przewidujemy 18-miesięczną bonifikatę. Przez ten czas nowi partnerzy będą zwolnieni z opłat – mówi Karol Molenda.
Duże pole do popisu
Nie trzeba mieć doświadczenia w produkcji piwa, żeby otworzyć Browar Korona. Franczyzodawca zapewni odpowiednie szkolenia.
– Szkolimy zarówno w zakresie przygotowywania dań, jak i produkcji piwa. Współpracujemy też z Krakowską Szkołą Browarniczą – mówi Karol Molenda.
W restauracji trzeba zatrudnić około 25 osób. jeżeli partner planuje obsługiwać także dowozy, to trzeba pomyśleć o dodatkowych etatach dla osób, które zajmą się dostawą.
– Nasza restauracja własna oferuje zarówno sprzedaż na miejscu, jak i odbiory własne i dowozy. Opcja dostarczenia produktów do klienta to dodatkowy atut, który daje nam możliwość wstawiania naszego piwa choćby do sklepów czy pubów – mówi Karol Molenda.
Dowozy umożliwiły sieci Maxi Pizza, prowadzonej przez spółkę Maxipizza, działanie bez uszczerbku w czasie pandemii.
– Liczymy, iż Browar Korona ma jeszcze większe szanse na rozwój niż pizzeria. Menu jest bardzo szerokie i zaspokaja gusta choćby najbardziej wymagających klientów – tłumaczy Karol Molenda.
Nie wyklucza on otwierania kolejnych lokali własnych w ramach sieci spółki. Prowadzi już kilka rozmów z osobami zainteresowanymi współpracą we franczyzie.
– Myślę, iż nasz koncept ma duże szanse na rozwinięcie skrzydeł. W Kielcach prowadzimy pierwszy i jedyny browar restauracyjny. W Polsce podobne koncepty już działają, ale wciąż są niszą. W wielu miastach nie ma ich w ogóle. Widzimy w tym zakresie duże pole do popisu – podsumowuje Karol Molenda.
OTWIERAMY BROWAR KORONA
KOSZTY INWESTYCYJNE
- zakup i wyposażenie lokalu: od 3 mln zł
- inne: od 500 tys. zł
RAZEM: 3,5 mln zł
KOSZTY MIESIĘCZNE
- zatrudnienie pracowników: 130 tys. zł
- media: 20 tys. zł
- koszty prowadzenia działalności: 200 tys. zł
- podatki, akcyza, ZUS, serwis: 90 tys. zł
RAZEM: 440 tys. zł
SPODZIEWANE PRZYCHODY MIESIĘCZNE
Miesięcznie można liczyć na przychód rzędu 500 tys. zł. jeżeli sprzedajemy browar, także do zewnętrznych podmiotów, to może dać dodatkowe 50 tys. zł.
RAZEM: 550 tys. zł
SPODZIEWANE DOCHODY MIESIĘCZNE
550 tys. zł minus 440 tys. zł
DOCHÓD PRZED OPODATKOWANIEM
110 tys. zł
Przedstawione zestawienie jest jedynie przykładowe – sugerujemy wykonanie własnego biznesplanu dla konkretnych warunków biznesowych.