Rene Haas, dyrektor generalny Arm Holdings, w rozmowie w stacji CNBC podkreślił, iż część obciążeń związanych ze sztuczną inteligencją powinna zostać przeniesiona z chmury na urządzenia końcowe – co mogłoby znacząco ograniczyć zużycie energii przez infrastrukturę IT.
Zdaniem Haasa, w dłuższej perspektywie utrzymywanie „setek wielogigawatowych centrów danych nie będzie rozwiązaniem zrównoważonym”.
– „Trzeba zadać sobie pytanie, co musi się wydarzyć. Myślę, iż są dwa kierunki: po pierwsze, najniższy możliwy pobór mocy w chmurze – i tu Arm wnosi ogromny wkład. Ale jeszcze ważniejsze jest przeniesienie zadań AI z chmury do aplikacji lokalnych” – powiedział szef Arm.
Jak wyjaśnił, proces trenowania modeli AI prawdopodobnie zawsze będzie odbywał się w chmurze, jednak wykonywanie, uruchamianie i przetwarzanie dzięki gotowych modeli, może być realizowane bezpośrednio na urządzeniach – w telefonach, komputerach czy choćby inteligentnych okularach.
– „Historia pokazała, iż w informatyce zawsze dążymy do modeli hybrydowych” – dodał Haas, sugerując, iż podobny trend będzie dotyczył również AI.
Według niego takie podejście pozwoli ograniczyć potrzebę budowania coraz większej liczby energochłonnych centrów danych. Technologia Arm zasila dziś urządzenia czołowych firm technologicznych, w tym Microsoftu i Amazona. Jednym z głównych udziałowców spółki pozostaje Nvidia, która w 2020 roku próbowała przejąć brytyjskiego producenta układów.
Tego samego dnia Arm i Meta ogłosiły rozszerzenie współpracy, której celem jest – jak podano w komunikacie – „zwiększenie efektywności AI na wszystkich poziomach obliczeń – od systemu po infrastrukturę centrów danych”. Po tej informacji akcje Arm wzrosły o 1,49%. Haas doprecyzował, iż partnerstwo z Meta dotyczy przede wszystkim infrastruktury centrów danych, ale obejmuje także rozwój systemu i jego stosów.
