W ocenie Jensena Huanga, CEO spółki Nvidia, której kapitalizacja w ostatnich tygodniach przebiła 2 biliony dolarów i znalazła się na podium najbardziej wartościowych firm w USA, programowanie to zawód martwy. Opinią tą Huang zaskoczył wszystkich, w swoim płomiennym przemówieniu. Przekazał, iż dzieci nie powinny teraz uczyć się programowania… Ponieważ programować będzie za nie AI i adekwatnie już to robi. Wszystko to dzięki postępom w dziedzinie generatywnej sztucznej inteligencji.
Huang ocenił, iż to przetwarzanie języka naturalnego jest przyszłością kodowania. To całkowicie eliminuje potrzebę spędzania przez młodych profesjonalistów setek godzin na nauce języków kodowania. CEO Nvidia przekazał podekscytowany, iż „Naszą misją jest stworzenie takiej technologii komputerowej, aby nikt nie musiał programować. I iż język programowania jest ludzki, każdy na świecie jest teraz programistą. To jest cud sztucznej inteligencji”.
Zamiast IT, rolnictwo?
W jego ocenie dzieci powinny uczyć się znacznie przydatniejszych czynności i zbierać wiedzę w takich obszarach jak rolnictwo, biologia, edukacja i produkcja dóbr. Podkreśla to wielkie wyzwanie jakie stoi przed wszystkimi 'juniorami’, którzy wiedzeni perspektywą 'kokosów’ uczęszczali na wielogodzinne kursy programowania. Licząc, iż ich umiejętności będą elitarne. Tak się jednak nie dzieje, a podstawowe zadania programisty juniora choćby teraz z powodzeniem realizuje Chat GPT-4. Robi to zaledwie 1,5 roku po wystartowaniu. Huang przekazał oczywiście, iż pewne umiejętności będą przez cały czas potrzebne, aby wiedzieć, kiedy i gdzie używać AI. Niedawno podobną opinią podzielił się także CEO spółki GitHub.
Niedawno, na łamach popularnego programu 'Mad Money’, Huang radził też, by ludzie zwiększali swoją tolerancję ryzyka. To ona w jego ocenie jest kluczem do sukcesu, na wielu płaszczyznach życia. Zwłaszcza w biznesie. Podkreślił też, iż porażka kilka różni się od sukcesu, ale trzeba potrafić gwałtownie się z niej otrząsnąć i obrać nowy kierunek rozwoju. Na temat Nvidia mówi się, iż firma prowadzi nową rewolucję przemysłową, związaną ze sztuczną inteligencją. Spółka dostarcza układy GPU służące do skalowania mocy obliczeniowych.
Pracownik doskonały?
Dla firm zatrudnianie wielkich mas nowych programistów-juniorów wiąże się wciąż z wielkimi kosztami. Oczekiwania płacowe początkujących specjalistów pozostają wysokie i na wszystkich rynkach zakotwiczone wyraźnie powyżej średniej. Na tym polu AI nie znajduje sobie równych. Nie jest darmowa ale przede wszystkim, prawdopodobnie niebawem zastąpi wszystkie umiejętności, które mogliby zaoferować deweloperzy, z krótkim stażem. Co więcej, zrobi to w sposób natychmiastowy i w przeciwieństwie do nich, zawsze jest pod ręką. Nie korzysta z urlopów, nie bierze zwolnień, nie oczekuje bonusów i nie narzeka na przepracowanie.
Mało tego. Sztuczna inteligencja stale się rozwija, uczy i doskonali. W horyzoncie kilku miesięcy prawdopodobnie nie wyprze zapotrzebowanie na seniorów. Ale w horyzoncie dekady? To znacznie bardziej prawdopodobne. Na rynku utrzymają się specjaliści, których kompetencje i ambicja pozwolą na skalowanie własnych mocy przerobowych, dzięki AI. Nie zmienia to faktu, iż dla dopiero wchodzących na rynek bariera będzie praktycznie nie do przeskoczenia. A apetyt na zatrudnianie 'nowych’ będzie prawdopodobnie niski.
Programowanie będzie mogło odbywać się za pośrednictwem zwyczajnych komend, pisanych w standardowym języku. Będzie powszechne i łatwo dostępne, a co za tym idzie nie będzie mogło wspierać zarobków w IT. Podobną sytuację obserwowaliśmy na rynku 'anglistów’ w latach 90.tych, w Polsce. Przez wiele lat znajomość języka procentowała w wielkich profitach. Z biegiem kolejnych lat stanowiła jednak coraz mniejszy walor. w tej chwili w branży kokosów już nie ma. Powody tego stanu rzeczy są oczywiste.
Wielkie zwolnienia … W technologiach
Może Cię zainteresuje