Chińscy hakerzy kradną 60 tys. maili, ale Chińczycy oskarżają USA!

geekweek.interia.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Chińscy hakerzy stanowią ogromne zagrożenie, o czym przekonała się ostatnio amerykańska administracja /123RF/PICSEL


Atak chińskich hakerów na amerykańską administrację z maja tego roku może mieć poważniejsze konsekwencje, niż się dotąd wydawało. Nowe dane sugerują, iż mowa o wycieku choćby 60 tys. maili urzędników w ciągu zaledwie jednego miesiąca.

Jak informuje CNN w swoim najnowszym raporcie, chińscy hakerzy, którzy w maju włamali się do wielu agencji rządowych USA, mogli ukraść w ciągu tego miesiąca choćby 60 tys. maili amerykańskich urzędników zajmujących wysokie stanowiska, w tym wiadomości pracowników Departamentu Stanu zawierające plany podróży. Nowe szczegóły uzyskane podczas odprawy dla senatorów i ich pracowników pokazują zaś, w jaki sposób chińscy agenci przeczesywali skrzynki odbiorcze amerykańskich dyplomatów zajmujących się podróżą sekretarza stanu Antony’ego Blinkena do Chin w czerwcu.Reklama

Amerykańscy dyplomaci na celowniku chińskich hakerów


Jak podają dziennikarze, według pracownika biura republikańskiego senatora Erica Schmitta, hakerzy włamali się na konta dziewięciu urzędników Departamentu Stanu zajmujących się Azją Wschodnią i Pacyfikiem oraz innego urzędnika zajmującego się kwestiami europejskimi. Według innego z pracowników hakerzy uzyskali także dostęp do listy wszystkich adresów e-mail Departamentu Stanu i choć wydaje się to czynem o niskiej szkodliwości, może posłużyć w przyszłości do aktywności wymierzonych w konkretne osoby.


Jak łatwo się domyślić, Państwo Środka oczywiście zaprzecza i jednocześnie oskarża rząd USA o przeprowadzanie cyberataków na Chiny. Co więcej, podobnie jak Stany Zjednoczone (np. sekretarz sił powietrznych Frank Kendall, który twierdził, iż Chiny stały się w ostatnich latach szczególnie bezczelne w swojej agresji wobec Stanów Zjednoczonych i pogardzie dla nich), także zaostrzyły swoją retorykę.
Jak podaje twitterowy kanał Clash Report, chińskie Ministerstwo Obrony w reakcji na nowe doniesienia nazwało Stany Zjednoczone największym na świecie "imperium hakerów", "imperium szpiegowskim" i "imperium kradzieży", bezwstydnie przeprowadzającym na dużą skalę systematyczne nielegalne cyberataki na inne kraje, nie oszczędzając choćby własnych sojuszników.


Chińska strona przekonuje też, iż USA są inicjatorem operacji cybernetycznych, aktywnie rozwijającym ofensywne możliwości sił cybernetycznych oraz broń cybernetyczną. W związku z tym muszą zaprzestać niesprowokowanych ataków i oszczerstw wobec Chin, promowania militaryzacji cyberprzestrzeni i współpracować ze społecznością międzynarodową w celu zapewnienia cyberbezpieczeństwa.
Idź do oryginalnego materiału