Google postanowiło ułatwić życie tym, którzy nie mają czasu albo ochoty przewijać długich artykułów na telefonie. W mobilnym Chrome pojawia się właśnie funkcja Audio Overviews, która potrafi streścić stronę internetową i odczytać ją w formie krótkiego nagrania. Co więcej, nie brzmi to jak typowy syntezator mowy, ponieważ Google postawiło na format rozmowy między dwoma wirtualnymi prowadzącymi. Dzięki temu podsumowania przypominają bardziej dynamiczny mini-podcast niż zwykłe „czytanie na głos”.
Pierwsze testy tej nowinki można było zauważyć już w wersjach eksperymentalnych Chrome Canary czy beta. Teraz jednak funkcja trafia do stabilnej wersji przeglądarki i zaczyna być udostępniana szerzej użytkownikom na całym świecie.
Jak to działa w praktyce
Obsługa Audio Overviews jest banalnie prosta. Wystarczy otworzyć interesującą nas stronę, kliknąć w menu z trzema kropkami i wybrać opcję „Listen to this page”. Wtedy Chrome przełącza się w tryb czytania, gdzie obok regulacji prędkości odtwarzania znajdziemy przycisk odpowiadający za włączenie lub wyłączenie nowych podsumowań. Po kilku sekundach zamiast przewijać kolejne akapity, możemy po prostu założyć słuchawki i wysłuchać streszczenia.
Google podkreśla, iż technologia stojąca za tą funkcją korzysta z narzędzi AI, które wcześniej poznaliśmy m.in. w NotebookLM czy w ekosystemie Gemini. Widać więc wyraźnie, iż firma stara się przenieść swoje rozwiązania generatywne na coraz więcej produktów codziennego użytku.
Nie tylko dla geeków
Na razie wiadomo, iż funkcja działa sprawnie w języku angielskim. Google nie zdradziło jeszcze pełnej listy języków, które będą wspierane, ale można się spodziewać, iż wraz z rozwojem techniki katalog będzie się rozszerzał. Co ciekawe, nagrania nie są mechaniczne i suche, jak dawniej bywało w przypadku syntezatorów. Twórcy postawili na dialog dwóch głosów, które uzupełniają się i komentują treść, sprawiając, iż całość brzmi bardziej naturalnie i ludzko.
To może być świetne rozwiązanie dla osób, które dużo podróżują, spędzają czas w komunikacji miejskiej czy po prostu wolą słuchać niż czytać. Artykuł prasowy, recenzja albo dłuższy wpis blogowy mogą zamienić się w coś, co da się pochłonąć tak samo łatwo jak odcinek podcastu.
Warto przy tym zauważyć, iż podobne pomysły pojawiały się już wcześniej. Aplikacje takie jak Pocket czy Instapaper oferowały funkcję „czytaj na głos”, a wbudowane w system Android i iOS czytniki ekranu także potrafią przetwarzać tekst na mowę. Różnica jest jednak ogromna: Audio Overviews nie tylko czyta treść, ale ją podsumowuje i nadaje jej formę rozmowy. To nie jest więc proste odtworzenie, a nowa jakość w konsumpcji treści.
Dlaczego to ważne
Audio Overviews to kolejny krok w stronę przeglądarki, która nie jest już tylko narzędziem do otwierania stron, ale staje się prawdziwym cyfrowym asystentem. Z jednej strony to wygoda, z drugiej – interesujący sygnał, jak AI zaczyna zmieniać podstawowe aplikacje, z których korzystamy codziennie.
Google stawia na interakcję głosową, bo wie, iż coraz częściej wolimy słuchać i rozmawiać ze swoimi urządzeniami, zamiast wpatrywać się w ekran. Nowa funkcja może też odbić się echem na rynku mediów. jeżeli użytkownicy przyzwyczają się do szybkich, audio-streszczeń, być może rzadziej będą czytać pełne artykuły, co wpłynie na modele reklamowe i przychody wydawców. Z drugiej strony, łatwy dostęp do treści w formie audio może sprawić, iż materiały będą częściej konsumowane w ruchu, zwiększając ogólny zasięg. To pokazuje, iż zmiana wcale nie musi być zagrożeniem, a wręcz szansą na dotarcie do nowych odbiorców.
Trudno też nie dostrzec, iż Audio Overviews wpisuje się w szerszy trend, gdzie technologia AI staje się niewidzialnym towarzyszem codzienności. Od inteligentnych asystentów głosowych, przez automatyczne podsumowania maili, aż po tego typu funkcje w przeglądarce – wszędzie widzimy próby oszczędzenia nam czasu i energii. Czy Chrome właśnie wyznaczył nowy standard dla innych aplikacji? Jest na to spora szansa. jeżeli Audio Overviews przyjmie się dobrze, konkurencja taka jak Safari czy mobilny Edge, raczej nie będzie mogła pozostać w tyle.
Źródło: Google, androidauthority
