Co zrobić ze starym komputerem? Oddać na złom, potrzebującym, może znaleźć mu nowe życie?

homodigital.pl 5 godzin temu

Właśnie kupiliście nowego peceta, na przykład dlatego, iż stary się nie nadawał pod Windows 11 – i teraz zastanawiacie się, co zrobić ze starym komputerem. Czy po prostu oddać na złom? A może komuś się przyda? Może choćby przyda się Wam – jeżeli dobrze pomyślicie. Nie powiem Wam, co macie zrobić, sami musicie wybrać. Ale pokażę Wam kilka opcji i poradzę jak przy nich uniknąć wpadek.

Komputery się starzeją – może nie tak szybko, jak kiedyś, gdy moc procesorów podwajała się co kilkanaście miesięcy i w podobnym tempie rosła wielkość używanej przez nie pamięci operacyjnej. Teraz ten proces spowolnił, ale i tak używanie naprawdę starego komputera potrafi być uciążliwe. Na dodatek dla części z nas przesiadka na Windows 11 stała się impulsem do kupna nowej maszyny.

Tylko co zrobić ze starym komputerem?

No właśnie: co możemy zrobić z naszym starym komputerem po kupnie nowego? Opcji mamy kilka. Przede wszystkim możemy oddać nasz komputer na złom. Pozbywamy się niepotrzebnego mebla i gwałtownie zapominamy o wielu godzinach frustracji związanych z użytkowaniem staruszka. Nie jest to jednak aż tak proste, jeżeli nie chcemy, by pozbycie się komputera stało się dla nas źródłem (poważnych) problemów. Jakich? O tym poniżej.

Drugą opcją jest oddanie naszego komputera w dobre ręce. Członkowi rodziny, który nie ma peceta lub ma jeszcze starszego niż nasz, organizacji pozarządowej, która jest zbyt biedna by kupić sobie nowe, niezamożnym sąsiadom dla dziecka. Zanim to jednak zrobimy – znowu musimy podjąć pewne środki, by swojej hojności nie żałować.

I w końcu możemy wykorzystać komputer sami – na przykład w warsztacie/garażu dla naszych projektów, jako serwer multimediów czy jako repozytorium plików dla wszystkich domowników – tak zwany NAS. Bo nasz komputer wcale nie musi być aż tak bezużyteczny jak nam się wydaje.

Na złom? Ale tylko dobrze przygotowany…

Oddanie komputera na złom jest z całą pewnością ulubioną opcją… firm recyklingowych. Według jednego z szacunków, w samej Wielkiej Brytanii złomowanie starych maszyn z Windows 10 miało zapewnić lokalnym firmom recyklingowym dostęp do metali (głównie złota, srebra i miedzi) wartych niemal 1,8 mld funtów.

Może to być również nasza preferowana opcja, zwłaszcza jeżeli nasz komputer-senior ledwo zipie i nie chcemy nim obdarowywać na siłę innych i sami nie znajdujemy dla niego zastosowania. Zanim jednak uszczęśliwimy lokalną firmę recyklingową, pomyślmy o własnym dobrze pojętym interesie. Po pierwsze o tym, czy staruszek nie zawiera części, które mogą nam się przydać – zwłaszcza dysków i pamięci, które można wykorzystać w innych urządzeniach. Może dodatkowy dysk przyda nam się w nowym pececie? Może pamięć przyda się znajomym do reanimacji ich staruszka? Po co w takiej sytuacji wyrzucać…

Jeśli jednak dojdziemy do wniosku, iż nie chce nam się grzebać w kompie albo nie za bardzo widzimy zastosowanie dla jego części, to zróbmy sobie uprzejmość i postarajmy się, by nie zawierał zbyt dużo informacji o nas. Po pierwsze więc sprawdźmy czy napęd CD/DVD nie zawiera żadnej płyty. Prawdopodobnie byłaby to zapomniana gra lub DVD z bajką latorośli, ale może się zdarzyć, iż to jakiś krążek z poufną prezentacją naszej firmy czy kopia zapasowa zawierająca nasze pliki, którymi nie chcielibyśmy się dzielić z ciekawskim panem z firmy recyklingowej.

Jeśli zaś postanowiliśmy w złomowanym kompie pozostawić nasz dysk twardy, to musimy go odpowiednio przygotować. W szczególności usunąć swoje pliki. W tym celu w Windows 10 wybieramy Ustawienia -> System -> Odzyskiwanie -> Usuń wszystko, a następnie wybieramy Usuń wszystko i wyczyść dysk.

Czemu aż tak skomplikowanie? Nie wystarczy po prostu usunąć nasze pliki? Nie, nie wystarczy. Przy zwykłym usuwaniu naszych plików system operacyjny po prostu usuwa wskaźniki do miejsca na dysku – sama informacja na dysku nie jest usuwana i jest do odzyskania przy użyciu odpowiednich narzędzi. Proces czyszczenia dysku wykonywany przez Windows nadpisuje usunięte pliki, w praktyce uniemożliwiając ich odzyskanie.

Jeśli wydaje Wam się, iż to wszystko jedno, bo przecież nic tak wrażliwego na swoim dysku nie macie, to pomyślcie sobie o wszystkich loginach i hasłach zapisanych na Waszych profilach w Chrome czy Firefoksie. Raczej byście nie chcieli, by ktoś się do nich dobrał.

A może by tak sprzedać?

Opcją oczywiście jest też sprzedaż staruszka. Na rynku jest jednak sporo starych maszyn a chętnych nie tak wielu, więc kokosów prawdopodobnie nie zrobicie.

Jeśli jednak zdecydujecie się na ten krok, to – podobnie jak w przypadku złomowania – musicie zadbać o usunięcie wszystkich Waszych informacji, czyli usunięcie płytek z napędu DVD i powierzenie Windows nadpisania wszelkich Waszych usuniętych plików (patrz powyżej).

Juniorowi, seniorowi, może dla NGO

Podarowanie naszego kompa to kolejna z naszych opcji. Może to być pecet dla młodszego członka rodziny, na którym będzie mógł się trochę powdrażać w świat komputerów, albo maszyna dla seniora do przeglądania internetu i okazjonalnej partyjki komputerowego pasjansa. Być może jakaś organizacja pozarządowa w naszej okolicy potrzebuje komputerów – choćby starszych. To też może być opcja.

Jeśli jednak nie chcemy im podarowywać bólu głowy za kilka miesięcy, to rozważmy z jakim systemem operacyjnym dajemy naszego kompa. Zostawienie Windows 10, choćby z włączonym ESU, to fundowanie obdarowywanym dylematów na październik 2026. Więc jeżeli peceta absolutnie nie da się zaktualizować do Windows 11, to pewnie lepiej zainstalować jakiegoś Linuksa. Junior dostanie dostęp do wszystkich możliwości programowania w Linuksie (i może się czegoś pożytecznego nauczy), a Seniorowi będzie pewnie wszystko jedno, jeżeli będzie miał Chrome’a (i jakiś pasjans). jeżeli dobrze skonfigurujemy im maszynę, to aktualizacje bezpieczeństwa same się zainstalują.

Nawet jeżeli jednak zainstalujemy na naszej starej maszynie Linuksa, to przed oddaniem jej, też lepiej powierzmy Windowsom nadpisanie naszych plików. Tak na wszelki wypadek.

Co zrobić ze starym komputerem? A może by tak zostawić dla siebie?

Kolejną opcją jest pozostawienie komputera u siebie – tyle iż w nowej funkcji. Do niektórych zastosowań choćby starszy komputer nada się znakomicie.

Po pierwsze, możemy chcieć zbudować sobie maszynę linuksową. Linux ma zwykle istotnie mniejsze wymagania sprzętowe niż Windows, więc powinien działać nieźle choćby na starszych maszynach. Lepiej jednak zadbać o sensowną ilość pamięci RAM – najlepiej powyżej 8 GB. prawdopodobnie zechcemy od czasu do czasu pobuszować przy pomocy naszej maszyny w internecie, a przeglądarki to jedne z najbardziej pamięciożernych programów.

Komu może przydać się Linux? Chcący zgłębić zagadnienia cyberbezpieczeństwa docenią Kali Linuksa a znajomość systemu operacyjnego spod znaku pingwina może się również przydać obecnym lub aspirującym programistom, analitykom danych, OSINT-owcom, czy specjalistom od DevOps. Jest to też świetny system operacyjny dla wszystkich, którzy lubią wiedzieć „co jest w środku”.

Taka maszyna z Linuksem może się również przydać majsterkowiczom – na przykład w połączeniu z Arduino czy Raspberry Pi Pico do różnych projektów elektronicznych czy choćby do prostych robotów.

Możemy też w końcu zrobić z niego na przykład serwer plików – tak by były one dostępne dla wszystkich domowników w jednym miejscu. Wymagania sprzętowe niektórych z takich systemów NAS, na przykład OpenMediaVault, są bardzo niskie i spełni je niemal każdy komputer, który powstał w tym stuleciu. W przypadku tego typu urządzeń nie ma też większego znaczenia jak szybki jest to dysk – talerzowy HDD w zupełności wystarczy.

Tylko zanim zamienicie swojego staruszka w NAS, sprawdźcie kondycje jego dysku – nie ma sensu stawianie serwera na maszynie, w której za chwilę popsuje się dysk. Stan dysku możecie sprawdzić przy pomocy CrystalDiskInfo, a znaczenie poszczególnych wskaźników znajdziecie tutaj.

Jak widać kupno nowego komputera nie musi oznaczać końca użyteczności starego. I dostosowanie go do nowych zadań może nam się opłacić – zwłaszcza iż choćby oddanie do recyklingu wymaga od nas nieco wysiłku. Może dobrze jest włożyć odrobinę więcej – i coś z tego mieć.

Źródło zdjęcia: Md Riduwan Molla/Unsplash

Idź do oryginalnego materiału