Priorytetami Polskiej Prezydencji w UE pozostają kwestie związane z bezpieczeństwem. W tym kontekście działaniami, które mogą znacząco poprawić jego poziom i przygotować społeczeństwo na wyzwania cyfrowego świata są inwestycje w edukację, rozwój rozwiązań systemowych oraz wzmacnianie partnerstw publiczno-prywatnych w obszarze cyfrowym. Zdaniem eksperta Stormshield cyberbezpieczeństwo powinno być traktowane jako kluczowa kompetencja przyszłości, na równi z programowaniem.
Dynamika wydarzeń geopolitycznych sprawia, iż możemy się spodziewać nasilenia presji na sferę cyfrową w Europie. Wydarzenia, które od niedawna obserwujemy na Bałtyku, już od lat mają miejsce w obszarze IT i OT. Intensyfikacja konwencjonalnych ataków na infrastrukturę krytyczną, inspirowana przez wrogie nam państwa, jest zapowiedzią dalszego wzmocnienia presji na systemy informatyczne i przemysłowe.
– Europa stoi przed wieloma wyzwaniami i jeżeli bezpieczeństwo traktujemy priorytetowo, to trwającą prezydencję powinno się wykorzystać by podkreślać znaczenie m.in. kwestii edukacji, cyberhigieny czy wymiany doświadczeń. Choć pozornie wydają się one nie być powiązane z zagrożeniami np. dla infrastruktury krytycznej, to w rzeczywistości jest inaczej. Gdyby aktualni dorośli wychowywali się w kulturze świadomości zagrożeń, to bez wątpienia poziom naszego ogólnego bezpieczeństwa byłby wyższy – mówi Paweł Śmigielski, menadżer Stormshield w Polsce. – Pamiętajmy, iż nasze sieci i systemy teleinformatyczne są tak odporne, jak ich najsłabsze ogniwo, którym najczęściej jest człowiek. Od wielu lat, gdy mowa o kompetencjach cyfrowych przyszłości, wskazuje się przede wszystkim na umiejętności związane z programowaniem. Nadszedł czas, by również cyberbezpieczeństwo traktować w ten sposób – dodaje.
Szacuje się, iż na świecie brakuje 4 mln specjalistów ds. cyberbezpieczeństwa, a w Polsce luka obejmuje od dziesięciu do kilkunastu tysięcy osób. W tym kontekście coraz bardziej złożone zagrożenia wymuszają stałe podnoszenie kompetencji i „know-how” dotyczącego zabezpieczeń teleinformatycznych. Ten stan rzeczy wymaga systemowego podejścia do edukacji w zakresie cyberbezpieczeństwa, które powinno obejmować nie tylko techniczne aspekty ochrony danych, ale także rozwijanie świadomości i kształtowanie nawyków odpowiedzialnego korzystania z technologii. Połączenie wiedzy technicznej z krytycznym myśleniem zwiększy odporność społeczeństwa na manipulacje i dezinformację w cyfrowym świecie.
– Edukacja od najmłodszych lat może znacząco poprawić bezpieczeństwo w przyszłości. Przedmiot związany z cyberbezpieczeństwem, który uświadamiałby, iż dostęp do Internetu to nie tylko rozrywka, ale również szereg potencjalnych zagrożeń, które jednak z powodzeniem można neutralizować np. dbając o nasze hasła, byłby najlepszą profilaktyką. To problem uniwersalny i z pewnością półrocze prezydencji jest dobrą okolicznością by mówić o tym na forum europejskim – wyjaśnia Paweł Śmigielski.
Pojawiają się pierwsze oddolne inicjatywy skierowane do szkół podstawowych takie jak „Cyfrowy Skaut” w formie spotkań uczniów z ekspertami stowarzyszenia ISSA Polska.
– To jaskółka, ale by myśleć o uzyskaniu efektu skali warto uwzględnić tę tematykę choćby w dyskusji o szkolnej podstawie programowej. Środki na realizację działań powinny być alokowane w sposób systematyczny, a nie w odpowiedzi na kryzys. Naprawa szkód bywa nie tylko kosztowna, ale także niewystarczająca. Konieczna jest zmiana mentalności, która pozwoli nie tylko nadążać za cyfrowym rozwojem, a wyprzedzać go poprzez proaktywne działania i długofalowe planowanie – podsumowuje ekspert Stormshield, producenta technologii bezpieczeństwa IT.