Czy nie przesadzamy z celebracją „drugiego Polaka w kosmosie”? To zwykły lot, na dodatek kosztuje nas fortunę

konto.spidersweb.pl 5 godzin temu

Polska była czwartym krajem na świecie, którego obywatel znalazł się w kosmosie, kiedy 27 czerwca 1978 r. Mirosław Hermaszewski startował na pokładzie Sojuza-30. Niemal pół wieku później świat wygląda zupełnie inaczej. Kosmonautyka przeszła drogę od tajnych programów rządowych do komercyjnych przedsięwzięć, gdzie bilet na Międzynarodową Stację Kosmiczną można kupić online – oczywiście jeżeli ma się odpowiednią kwotę na koncie bankowym.

Sławosz Uznański-Wiśniewski, który 25 czerwca wyruszył w ramach misji Axiom-4, niewątpliwie zapisał się w historii jako drugi Polak w kosmosie. I choć szczerze przyznaję, iż dałbym wiele by znaleźć się na jego miejscu a jego osiągnięcia przekraczają wszystko, co ja czy większość czytelników tego tekstu dokonaliśmy w swoim życiu – to warto zadać sobie pytanie: czy skala celebracji jest proporcjonalna do charakteru tej misji?

Różnica jak między pionierem a turystą

Hermaszewski leciał w ramach programu Interkosmos jako jeden z 400 kandydatów. Przeszedł surową selekcję i reprezentował Polskę w międzynarodowym projekcie naukowym. Jego lot był częścią geopolitycznej rywalizacji mocarstw i miał wymiar nie tylko symboliczny, ale też realnie naukowy – przeprowadzono dziewięć eksperymentów, z czego pięć opracowali polscy naukowcy.

Uznański-Wiśniewski z kolei uczestniczy w misji komercyjnej Axiom Space, której bilet kosztuje około 70 mln dol. To różnica jak między pierwszymi lotami braci Wright a współczesną podróżą samolotem linii komercyjnych – obie są lotami, ale ich znaczenie historyczne jest zupełnie inne.

Porównanie kosztów różnych form turystyki kosmicznej w 2025 r. – od lotów balonowych po pobyty na ISS

Nie umniejszajmy jednak osiągnięć obecnej misji. Uznański-Wiśniewski przeszedł intensywne szkolenie, uczestniczy w 13 eksperymentach naukowych opracowanych przez polskie firmy i uczelnie, a jego obecność na ISS z pewnością zainspiruje tysiące młodych ludzi do zainteresowania naukami ścisłymi. To wartość niewymierna, której nie da się przeliczyć na złotówki.

Kosztorys, który zapiera dech

Prawdziwe pytania zaczynają się jednak gdy spojrzymy na liczby. Polska zapłaciła za udział Uznańskiego-Wiśniewskiego w misji IGNIS 65 mln euro, czyli około 275 mln złotych. To tylko część większego programu kosmicznego wartego 360 mln euro.

Podział budżetu polskiego programu kosmicznego pokazuje, iż misja Uznańskiego-Wiśniewskiego stanowi 18 proc. całkowitych wydatków

Aby zilustrować skalę tych wydatków wystarczy porównać je z innymi kosztami. Za cenę jednego biletu na ISS można kupić 1250 luksusowych domów w Warszawie, 417 najnowszych Ferrari albo opłacić 58 333 miesięczne pensje na poziomie średniej krajowej.

To kwota, która mogłaby sfinansować budowę kilku nowoczesnych laboratoriów badawczych czy programów stypendialnych dla tysięcy zdolnych studentów.

Współczesna turystyka kosmiczna to przemysł wart około 600 mld dol. rocznie, z czego trzy czwarte stanowią przychody komercyjne. Firmy takie jak SpaceX zrewolucjonizowały branżę, obniżając koszty wyniesienia ładunku z 18 500 do 1400 dolarów za kilogram. To spektakularny postęp technologiczny – ale oznacza też, iż lot w kosmos stał się towarem jak każdy inny.

Axiom Space oferuje swoje usługi w cenniku od 70 mln dol. za dwutygodniowy pobyt na ISS, ale już Virgin Galactic czy Blue Origin sprzedają kilkuminutowe loty suborbitalne za jedyne 300-450 tys. dol. Dla porównania NASA w swoim budżecie na bieżący rok ma 25,4 mld dol. na wszystkie swoje programy.

Pytanie o proporcje

Nie kwestionuję wartości programu kosmicznego ani inspiracyjnej roli Uznańskiego-Wiśniewskiego Polska potrzebuje ambitnych projektów i bohaterów, którzy pokażą młodym ludziom, iż nauka i technologia mogą prowadzić do niezwykłych osiągnięć. Eksperymenty przeprowadzone podczas misji mogą przynieść konkretne korzyści dla polskiej gospodarki – według ESA zwrot z inwestycji w badania techniczne wynosi 1,6 euro na każde wydane euro.

Ale czy 275 mln złotych to optymalna inwestycja w rozwój polskiej nauki i technologii? Czy te same pieniądze wydane na granty badawcze, stypendia dla młodych naukowców, czy modernizację laboratoriów nie przyniosłyby większych długoterminowych korzyści?

Przyszłość należy do prywatnej przedsiębiorczości

Ciekawostką jest fakt, iż rynek kosmiczny coraz bardziej zdominowany jest przez prywatne firmy nienotowane na giełdzie, które w większym stopniu niż inne branże polegają na kontraktach rządowych i kapitale wysokiego ryzyka. To oznacza, iż państwa de facto finansują rozwój prywatnych przedsiębiorstw kosmicznych, płacąc premium za usługi, które jeszcze niedawno były domeną agencji rządowych.

SpaceX Elona Muska wykonuje dziś więcej startów niż większość agencji kosmicznych na świecie, a jego rakiety Falcon 9 lądują z matematyczną precyzją. To spektakularne osiągnięcie inżynierskie, ale też biznesowy fenomen – firma zarabia na usługach, które wcześniej kosztowały podatników znacznie więcej.

Sławosz Uznański-Wiśniewski to niewątpliwie fantastyczny facet i inspiracja dla młodego pokolenia. Jego misja ma wartość naukową i symboliczną, której nie sposób przecenić. Ale nazywajmy rzeczy po imieniu – to komercyjny lot turystyczny w kosmosie, nie pionierska ekspedycja badawcza.

Celebrujmy osiągnięcia naszego astronauty, ale pamiętajmy również o proporcjach i kosztach. W czasach, gdy każda złotówka budżetowa powinna być wydawana mądrze, warto zadawać trudne pytania o efektywność choćby najbardziej spektakularnych projektów. Może następnym razem warto zainwestować te same pieniądze w program, który wyśle do kosmosu nie jednego Polaka, ale przygotuje setki młodych ludzi do pracy w przemyśle kosmicznym?

Kosmonautyka powinna inspirować i łączyć ludzi. Ale nie może być luksusem, na który pozwalają sobie tylko najbogatsze kraje. Prawdziwa przyszłość polskiego programu kosmicznego leży nie w drogich biletach na ISS, ale w budowaniu własnych technologii i kompetencji, które kiedyś pozwolą nam być nie tylko pasażerami, ale także kierowcami kosmicznych pojazdów.

Idź do oryginalnego materiału