Dekada cyfrowa: Polska już ma infrastrukturę, z umiejętnościami wciąż jest kiepsko

homodigital.pl 3 dni temu

Polska ma już niezłą infrastrukturę cyfrową, w niektórych aspektach lepszą niż średnio w UE, ale w dziedzinie umiejętności cyfrowych nie tylko jesteśmy w tyle za średnią unijną, ale i nie czynimy szczególnego postępu. Tak przynajmniej wynika z najnowszego raportu na temat postępów w realizacji celów tak zwanej dekady cyfrowej UE. Nie najlepiej jest również z użyciem przez polskie firmy niektórych zaawansowanych technologii cyfrowych takich jak sztuczna inteligencja czy analityka danych.

W roku 2022 Unia Europejska ogłosiła dekadę 2021-2030 dekadą cyfrową i wyznaczyła cele, jakie powinna osiągnąć cyfrowa gospodarka i cyfrowe społeczeństwo unii do 2030 roku. Cele obejmują między innymi infrastrukturę, użycie technologii cyfrowych przez firmy, czy umiejętności cyfrowe obywateli.

Wskaźniki DESI 2024 dla Polski i UE. Źródło: Komisja Europejska

W polskiej infrastrukturze jest dobrze, cele dekady cyfrowej są blisko

Jak pokazuje najnowszy raport Komisji Europejskiej, jednym z obszarów, w którym nie mamy się czego wstydzić, jest infrastruktura cyfrowa. Pokrycie łączami internetowymi dużej prędkości oraz dostęp użytkowników — gospodarstw domowych czy firm — do infrastruktury światłowodowej są na wyższym poziomie niż średnio w UE. Co niekoniecznie oznacza, iż wykorzystanie tej infrastruktury jest równie dobre — tylko 5,3% użytkowników internetu korzysta z abonamentów dla prędkości równych 1 Gbps lub wyższych.

W pokryciu technologią 5G jest — głównie ze względu na opóźnieniach w przetargach na częstotliwości — nieco gorzej niż średnio w Europie, ale gwałtownie nadrabiamy zaległości.

Ale w umiejętnościach cyfrowych słabo. I się nie poprawia

Niestety, w tym, co bodaj najważniejsze, czyli w umiejętnościach cyfrowych Polska odstaje in minus od średniej unijnej. w tej chwili tylko nieco powyżej 43% Polaków ma co najmniej podstawowe umiejętności cyfrowe.

Co więcej, jak widać na wykresie, poziom umiejętności cyfrowych w Polsce od niemal dekady oscyluje wokół 40-45% i trudno jest uwierzyć, iż bez jakiejś fundamentalnej rewolucji w tym zakresie Polsce uda się do roku 2030 osiągnąć cel dekady cyfrowej, czyli 80% populacji posiadającej takie umiejętności.

Problem jest poważny, bo jak widać na wykresie, nie robimy żadnych znaczących postępów. Moim zdaniem problemem nie jest prawdopodobnie młodsze pokolenie — większość osób z roczników, które opuściły szkoły w ostatnich dwóch dekadach, a więc w czasie upowszechnienia się internetu, już posiada umiejętności cyfrowe. Mówimy więc o dotarciu z wiedzą i umiejętnościami do starszych roczników: pięćdzesięcio-, sześćdziesięciolatków, czy też jeszcze starszych. Do osób, które często w ogóle nie korzystają z sieci, więc internetowe akcje promocyjne po prostu do nich nie dotrą.

Wygląda na to, iż Ministerstwo Cyfryzacji będzie tu miało twardy orzech do zgryzienia.

Nie przegap najważniejszych trendów w technologiach!
Zarejestruj się, by otrzymywać nasz newsletter!

W firmach postęp do celów dekady cyfrowej, ale z niskiego poziomu

Nieco lepsze trendy widzimy w polskich firmach. Mimo iż jest słabo — tylko 50% polskich małych i średnich firm osiągnęło choćby podstawowy poziom umiejętności cyfrowych (czyli używa co najmniej czterech z 12 takich technologii zdefiniowanych przez UE) i jest to poniżej średniej unijnej na poziomie niemal 58%, to polskie firmy czynią szybki postęp — takich firm przybywało o 12% rocznie w ostatnich dwóch latach, podczas gdy w UE przyrost ten wynosił zaledwie 2,6%. To oznacza, iż jeżeli trendy się nie zmienią, średnią unijną możemy dogonić w 2-3 lata.

Wręcz bardzo dobrze jest w przypadku używania chmury obliczeniowej przez polskie firmy, co prawdopodobnie jest wynikiem popularności rozwiązań chmurowych w takich dziedzinach jak systemy finansowo-księgowe czy ERP. Już 46,5% polskich firm korzysta z chmury, a roczny przyrost takich firm przez ostatnie 2 lata przekraczał 50%. Zarówno pod względem wykorzystania chmury jak i trendów wzrostowych w tym zakresie Polska zdecydowanie bije na głowę średnie unijne.

Gorzej jest w analityce danych i sztucznej inteligencji. Tu Polska ustawiła sobie mało ambitne cele na dekadę cyfrową — o ile UE chce, żeby 75% wszystkich firm korzystało z tych technologii, o tyle nasze władze zakładają, iż 35% polskich firm będzie korzystać z analityki danych a zaledwie 10% ze sztucznej inteligencji w 2030 roku. Pomimo mało ambitnych celów, mamy ciągle do nich daleko — tylko niecałe 20% firm korzysta z analityki danych a zaledwie 3,7% ze sztucznej inteligencji.

Polski wkład w osiągnięcie przez UE celu w zakresie sztucznej inteligencji

Jak melancholijnie odnotowuje Komisja Europejska, Polski wkład w osiągnięcie przez całą UE celu w zakresie sztucznej inteligencji „będzie bardzo ograniczony”. Jak dodaje komisja, Polska powinna uaktualnić swoją Politykę dla rozwoju sztucznej inteligencji od roku 2020, by „upewnić się, iż priorytety narodowe biorą pod uwagę najnowsze trendy” w technologii.

I trudno się nie zgodzić. Politykę dla rozwoju sztucznej inteligencji rząd przyjął w grudniu 2020 roku, a więc niemal dwa lata przed udostępnieniem przez OpenAI dostępu do ChatGPT. Od tego czasu mieliśmy do czynienia z lawinowym wzrostem zastosowań AI. Może już czas uaktualnić ten dokument rządowy? A jakieś delikatne podniesienie naszego celu co do używania AI w firmach byłoby już wisienką na torcie.

Źródło grafiki: Komisja Europejska

Idź do oryginalnego materiału