Donald Tusk tłumaczy swoje słowa sprzed powodzi. „To było dla mnie kluczowe”

news.5v.pl 2 miesięcy temu

Donald Tusk w rozmowie z TVP odniósł się do swojego podejścia do ostrzeżeń pogodowych przed nadejściem powodzi.

— Od razu chcę powiedzieć, iż jedną z wielu dezinformacji jest to, iż nie korzystamy z wiedzy unijnej, programu Copernicus. Nasze instytuty wzorowo współpracują z Copernicusem. Te ostrzeżenia dotyczące niżu genueńskiego były analizowane bardzo szczegółowo przez naszych ekspertów, a prognozy były zmienne — powiedział premier.

Odniósł się również do swoich słów sprzed powodzi, kiedy mówił, iż sytuacja jest trudna, ale „prognozy nie są przesadnie alarmujące”.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Donald Tusk tłumaczy swoje słowa sprzed powodzi. „To było dla mnie kluczowe”

— Tak, prognozy nie były wtedy przesadnie alarmujące. To, co było dla mnie kluczowe, to było pierwsze posiedzenie sztabu. To był piątek, 13 września, o 8 rano. Jeszcze nigdzie nie było wysokiej wody, nie było mowy o wysokiej wody w Polsce. Przygotowaliśmy te działania sztabowe i kryzysowe z odpowiednim wyprzedzeniem. Gdybym słuchał prognoz, które wtedy nie były przesadnie alarmujące, jak wtedy powiedziałem, gdybym nie miał doświadczenia z roku 2010, to być może podobnie jak niektórzy, uznałbym, iż skoro prognozy nie są przesadnie alarmujące, to uznałbym, iż nie ma czym się przejmować. Ale w tej samej wypowiedzi powiedziałem, niezależnie od tego na ile te prognozy nie są przesadnie alarmujące, musimy być zmobilizowani. Bo nie ulega wątpliwości, iż dojdzie do dramatycznych zdarzeń — tłumaczył Donald Tusk.

Pytany, czy żałuje swoich słów, stwierdził, iż nie. — Nie, nie lubię oceniać zdarzeń ani działań innych ludzi, ani swoich, jak się ma wiedzę post factum. Wtedy każdy jest mądry — dodał.

— jeżeli chodzi o ostrzeżenia dotyczące ewakuacji, a także zabezpieczenia wałów, nie były zbyt późno. Niestety mieliśmy problem, bo też na początku fali powodziowej, co też jest zrozumiałe, skłonić ludzi do szybkiej ewakuacji — stwierdził premier. Jak dodał, „teraz kooperacja ludności z wojskiem i policją jest może nie wzorowa, ale podziwu godna i na wysokim poziomie”.

Idź do oryginalnego materiału