Iran doświadczył gwałtownego spadku łączności internetowej. Rząd ograniczył dostęp do sieci w odpowiedzi na izraelskie naloty i nasilające się cyberataki, co utrudniło komunikację milionom obywateli.
W ostatnich dniach internet w Iranie praktycznie zamarł. Według danych NetBlocks i Kentinc, 17 czerwca 2025 roku łączność spadła o niemal 50%, a największe problemy dotknęły Teheran i południowe regiony kraju. Rząd oficjalnie przyznał, iż ograniczenia są reakcją na cyberataki przypisywane Izraelowi oraz na rosnące napięcie militarne w regionie. Władze tłumaczą, iż to środek bezpieczeństwa mający chronić infrastrukturę i zapobiec dalszym atakom na sieci telekomunikacyjne.
Problemy z dostępem do internetu objęły zarówno sieci stacjonarne, jak i mobilne. Użytkownicy zgłaszali wielogodzinne przerwy w dostępie do sieci, spowolnienia oraz blokadę popularnych aplikacji, takich jak WhatsApp, Instagram czy sklepy z aplikacjami Apple i Google. Szczególnie dotknięte zostały usługi VPN, które pozwalają na omijanie cenzury – ich działanie zostało niemal całkowicie zablokowane.

Eksperci wskazują, iż przyczyną są nie tylko działania rządu, ale także starzejąca się infrastruktura i przeciążenie sieci spowodowane masowym użyciem VPN-ów oraz atakami DDoS. W ostatnich dniach odnotowano też wzrost liczby cyberataków na irańskie serwery i centra danych, co dodatkowo pogłębiło kryzys. Władze Iranu już wcześniej stosowały podobne środki podczas protestów i kryzysów politycznych, jednak obecna skala ograniczeń jest jedną z największych w ostatnich latach.
Co ciekawe, w odpowiedzi na blackout Elon Musk orzekł, iż aktywował usługę Starlink nad Iranem, jednak oficjalnie dostęp do satelitarnego internetu także pozostaje zablokowany przez władze, więc korzystanie z alternatywnych rozwiązań jest utrudnione. Rząd zapowiada, iż ograniczenia zostaną zniesione, gdy sytuacja w kraju się ustabilizuje, ale nie podaje konkretnej daty powrotu do normalności.