- Dziś mówimy o drożyźnie, sytuacji finansowej. Ta drożyzna nie jest wynikiem jakiejś obiektywnej sytuacji, jest wynikiem polityki, z jednej strony skrajnie nieporadnej, ta ekipa i ta formacja, która dzisiaj jest przy władzy, szeroko rozumiana, nie potrafi rządzić, ale jest także wynikiem takiego przeświadczenia, które wydaje się coraz mocniej tkwi w umysłach rządzących, iż jeżeli się ma przewagę medialną, może się używać prokuratury, służb specjalnych, to na społeczeństwo, jego poziom życia, na to co najbardziej na co dzień interesuje obywateli, można po prostu nie zważać i stąd takie decyzje jak likwidacja w całości albo w wielkiej części tarcz, które osłaniały polskich obywateli przed skutkami międzynarodowego, światowego kryzysu - mówił dalej.
- Na wszystko brakuje, począwszy od służby zdrowia, skończywszy na wspomnianych już tarczach. Po prostu pieniędzy nie ma i nie będzie - tak to zostało kiedyś przez ministra Rostowskiego powiedziane i można powiedzieć, iż ta zasada wróciła, wróciła kosztem obywateli - dodał.