Ewa Wrzosek mówiła o wykorzystaniu Pegasusa. "Zmanipulowane dowody"

polsatnews.pl 2 miesięcy temu

Ewa Wrzosek oświadczyła, iż Pegasus był użyty sześć razy do włamania na jej telefon. Prokurator złożyła zeznania przed sejmową komisją śledczą. Stwierdziła, iż materiały pozyskane w ten sposób były użyte przeciwko niej oraz iż zostały "odpowiednio zmanipulowane".

We wtorek przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa stanęła prokurator Ewa Wrzosek. W części swobodnej wypowiedzi stwierdziła, iż jest "jedną z wielu ofiar nielegalnej inwigilacji".

Wrzosek powiedziała, iż w listopadzie 2021 roku otrzymała ostrzeżenie od firmy Apple, iż jej telefon został zaatakowany szpiegowskim oprogramowaniem. Według prokurator złośliwy system zyskał dostęp do danych wrażliwych w komunikatorach oraz pochodzących z kamery i mikrofonu urządzenia.

- Z wiadomości przesłanych przez firmę Apple wynikało wprost, iż ten cybernetyczny atak na mój telefon został przedsięwzięty przez służby państwowe, ze względu na to, kim jestem lub czym się zajmuję - powiedziała Wrzosek.

Citizen Lab: Pegasus użyty "z całkowitą pewnością"

Dodała, iż jeszcze w listopadzie skontaktowali się z nią przedstawiciele firmy Citizen Lab, która badała wykorzystanie systemu Pegasus. Prokurator oświadczyła przed komisją, iż w grudniu 2021 firma dowiedziała się "z całkowitą pewnością", iż przy użyciu Pegasusa włamano się do jej telefonu sześciokrotnie.

Wrzosek stwierdziła również, iż informacje pozyskane oprogramowaniem Pegasus były użyte przeciwko niej w śledztwie Prokuratury Rejonowej w Szczecinie. W grudniu 2022 śledczy skierowali do wniosek o uchylenie immunitetu Wrzosek. Zarzut dotyczył podżegania innego prokuratura do ujawnienia informacji ws. wypadku autobusu miejskiego w Warszawie w 2020 roku.

ZOBACZ: Ernest Bejda nie stawił się na przesłuchanie przed komisją ds. Pegasusa

Prokurator powiedziała, iż z akt sprawy, które zostały jej udostępnione wynika, iż dowodami ws. uchylenia immunitetu były komunikaty "odpowiednio skompilowane, zmanipulowane i sugerujące istnienie jakiejś zorganizowanej grupy przestępczej".

- We wniosku o uchylenie immunitetu wskazano, iż była wobec mnie wdrożona kontrola operacyjna, na którą w pierwszym kroku Sąd Okręgowy w Warszawie nie wyraził zgody, natomiast po rozpoznaniu zażalenia CBA, Sąd Apelacyjny w Warszawie taką zgodę na zarządzenie wobec mnie kontroli operacyjnej wyraził" - relacjonowała Wrzosek.

Ewa Wrzosek wskazuje na działania poza ustawą o CBA

Złożyła zawiadomienie do prokuratury ws. przełamania zabezpieczeń informatycznych jej urządzenia. Śledztwo jest w tej chwili częścią innego postępowania w Prokuraturze Krajowej.

Zdaniem Wrzosek w jej przypadku prowadzono czynności inicjowano czynności inne, niż te, które przewiduje ustawa o CBA. - Nasuwa mi się taka uwaga, czy prokurator, który korzystał z dowodów pozyskanych w ten sposób, mógł nie wiedzieć, iż do kontroli operacyjnej jest wykorzystywany Pegasus - powiedziała. Dodała też, iż "jeśli nie widział, to tylko dlatego, iż nie chciał wiedzieć".

ZOBACZ: Dorota Brejza przed komisją śledczą ds. Pegasusa. "Pobrano 85 tys. wiadomości"

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem systemu między innymi przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.

WIDEO: Prokuratura bada sprawę majątku wiceministra. "Jest to atak polityczny"
Idź do oryginalnego materiału