Hakerzy uderzyli w aplikację Tea. Dane tysięcy randkowiczek trafiły do sieci

manager24.pl 3 dni temu

Tea Dating Advice – amerykańska aplikacja wyłącznie dla kobiet, z 1,6 miliona użytkowniczek – poinformowała o „nieautoryzowanym dostępie” do 72 000 zdjęć przesłanych przez kobiety. Wśród nich znajdowały się zdjęcia przedstawiające kobiety trzymające dokumenty tożsamości, służące do weryfikacji – mimo iż polityka prywatności Tea zapewnia, iż takie dane są „natychmiast usuwane” po zakończeniu procesu uwierzytelnienia.

Poważny wyciek danych związany z aplikacją Tea — platformą umożliwiającą kobietom anonimowe dzielenie się informacjami o mężczyznach — został po raz pierwszy ujawniony na forum 4chan, znanym z kontrowersyjnych i problematycznych treści. Jeden z użytkowników 4chana twierdził, iż wszystkie obrazy wykorzystywane do weryfikacji użytkowników (selfie i zdjęcia dokumentów tożsamości) były przechowywane bez żadnych zabezpieczeń i uprawnień w publicznym magazynie Google Firebase. Incydent wywołał jednak ponownie obawy dotyczące prywatności, zniesławienia oraz zaufania do aplikacji promujących odpowiedzialność.

Ten wyciek to bolesne przypomnienie, iż choćby aplikacje zaprojektowane z myślą o ochronie użytkowników mogą poważnie zagrozić ich prywatności. Przechowywanie tysięcy selfie i zdjęć dokumentów w publicznym folderze bez żadnych zabezpieczeń to nie tylko niedbalstwo — to realne zagrożenie’’ – uważa Wojciech Głażewski, dyrektor firmy cyberbezpieczeństwa Check Point Software w Polsce.

Wyciek obejmował około 72 000 obrazów, w tym 13 000 zdjęć do weryfikacji (selfie i dokumenty) oraz 59 000 zdjęć przesłanych przez użytkowników, którzy zarejestrowali się przed lutym 2024 roku. Nie wyciekły adresy e-mail ani numery telefonów. Firma Tea poinformowała, iż zatrudniła ekspertów ds. cyberbezpieczeństwa i twierdzi, iż problem został już rozwiązany.

Kiedy korzystamy z aplikacji, które proszą nas o najbardziej osobiste dane, oczekujemy, iż będą one odpowiednio chronione. To oznacza stosowanie silnych zabezpieczeń od samego początku, a nie dopiero po wystąpieniu problemu. Należy zatem zachować ostrożność” – dodaje ekspert firmy Check Point.

Aplikacja w ostatnim czasie zyskała na popularności – ale także spotkała się z krytyką ze strony osób zarzucających jej uprzedzenia wobec mężczyzn. Tea umożliwia kobietom sprawdzanie, czy potencjalni partnerzy są żonaci lub zarejestrowani jako przestępcy seksualni, a także prowadzenie wstecznego wyszukiwania obrazów, by chronić się przed tzw. „catfishingiem” (oszustwami polegającymi na tworzeniu fałszywej tożsamości w sieci).

Idź do oryginalnego materiału