Jensen Huang, prezes Nvidii, przyznał, iż udział firmy w chińskim rynku akceleratorów AI spadł z około 95% do zera. To efekt zaostrzonych przez USA ograniczeń eksportowych, które od 2022 roku stopniowo odcinały chińskie centra danych od najnowszych układów GPU. Huang ostrzegł, iż decyzje polityczne mogą kosztować amerykański przemysł utratę jednego z największych rynków świata.
Nvidia bez Chin
Podczas wystąpienia na konferencji Citadel Securities Future of Global Markets 2025 w Nowym Jorku Jensen Huang po raz pierwszy otwarcie przyznał, iż Nvidia nie osiąga dziś żadnych przychodów z Chin.
„Obecnie jesteśmy w 100% poza Chinami. Nasz udział spadł z 95% do 0%” – powiedział.
Słowa szefa Nvidii to potwierdzenie faktycznej utraty rynku, który jeszcze dwa lata temu odpowiadał za 20–25% przychodów z branży data center, czyli ponad 8–10 mld USD. Według danych finansowych spółki, ten segment w ostatnim roku przekroczył wartość 41 mld USD, notując 56% wzrost rok do roku.
Kluczową przyczyną załamania sprzedaży są kolejne pakiety restrykcji eksportowych wprowadzanych przez amerykańską administrację od października 2022 roku. Objęły one m.in. wyspecjalizowane układy A800 i H800, zaprojektowane specjalnie na rynek chiński po wprowadzeniu wcześniejszych ograniczeń. Ich eksport został całkowicie zakazany w 2023 roku, a najnowszy model H20, spełniający formalne wymagania regulacyjne, napotkał na dodatkowe przeszkody licencyjne.
„Nie potrafię sobie wyobrazić, iż jakikolwiek decydent uważa to za dobry wynik, skoro doprowadzono do sytuacji, w której Ameryka traci dostęp do jednego z największych rynków świata” – podkreślił Huang.
Ograniczenia i skutki
Ograniczenia eksportowe USA mają na celu powstrzymanie Chin przed dostępem do zaawansowanych technologii obliczeniowych, które mogłyby być wykorzystywane w rozwoju sztucznej inteligencji o potencjale wojskowym. Jednak w praktyce uderzają także w amerykańskie koncerny technologiczne, dla których chiński rynek był dotąd jednym z filarów wzrostu.
Nvidia od lat była w Chinach niemal monopolistą, a jej procesory graficzne zasilały infrastrukturę największych lokalnych graczy, takich jak Baidu, Alibaba Cloud, Tencent czy ByteDance. Według analityków, po utracie dostępu do układów Nvidii chińskie firmy przyspieszyły rozwój własnych rozwiązań, w tym chipów Huawei Ascend 910B, Biren BR100 czy Alibaba Hanguang 3, a także inwestycje w lokalne łańcuchy dostaw.
„W naszych prognozach zakładamy w tej chwili 0% przychodów z Chin. jeżeli coś się tam wydarzy, będzie to jedynie bonus” – stwierdził Huang.
Tak radykalna zmiana kierunku pokazuje, jak głęboko polityka handlowa USA wpływa na globalny ekosystem AI. W dłuższej perspektywie może to doprowadzić do fragmentacji łańcucha dostaw półprzewodników, z dominującymi blokami technologicznymi USA, Europy i Chin rozwijającymi się niezależnie.
Co dalej z rynkiem AI?
Choć Nvidia przez cały czas kontroluje ponad 80% światowego rynku akceleratorów AI, utrata Chin oznacza istotne przesunięcia sił. Według analityków Morgan Stanley, lokalni producenci w Chinach mogą w ciągu 2–3 lat zaspokoić choćby 70% krajowego popytu na układy AI, korzystając z pomocy państwa i inwestycji w lokalne fabryki.
Dla Nvidii utrata tego rynku to krótkoterminowy cios, ale niekoniecznie katastrofa. Firma przez cały czas notuje rekordowe wyniki w USA, Europie i na Bliskim Wschodzie, gdzie zapotrzebowanie na infrastrukturę AI rośnie w tempie wykładniczym. W dłuższej perspektywie najważniejsze będzie jednak, czy geopolityczna przepaść między Waszyngtonem a Pekinem się pogłębi, czy też pojawi się pole do kompromisu.