Kiedy sztuczna inteligencja stwierdza, iż nie żyjesz, czyli nędzne oszustwa „piratów nekrologów”

fpg24.pl 2 miesięcy temu

W Stanach Zjednoczonych fałszywe nekrologi przyciągają ostatnimi czasy sporo uwagi. Dziennikarka „Los Angeles Times” niedawno odkryła, iż w Internecie krąży cała seria nekrologów na jej temat, po tym jak zaczęła otrzymywać telefony od zaniepokojonych bliskich. Postanowiła więc opublikować obszerny artykuł na temat przerażającego zjawiska, jakim jest coraz większa aktywność w sieci tzw. „obituary pirates”, czyli „piratów nekrologów”. Próbując wyszukać ten termin po polsku, nie znajdziemy zbyt wiele informacji, natomiast w krajach anglojęzycznych ten rodzaj oszustwa powoli staje się zjawiskiem szerzej dyskutowanym i to nie tylko na forach internetowych.

Sfabrykowane zawiadomienia o śmierci

„Piraci nekrologów” wyszukują w Internecie informacje o śmierci „zwykłych” ludzi, tzn. ludzi niebędących celebrytami. Celem oszustów jest tworzenie i publikowanie własnych artykułów na temat śmierci tych osób – w nadziei na generowanie kliknięć za pośrednictwem wyszukiwarki, gdy owi zmarli są „googlowani” przez swoich znajomych, przyjaciół i krewnych.

Liczba wyszukiwań w poszczególnych przypadkach jest zwykle raczej niska, pisze platforma gospodarki cyfrowej OMR. Jednak nie o wyszukiwania tu chodzi. Takie sfabrykowane zawiadomienia o śmierci często umieszczane są na różnych stronach internetowych, dzięki czemu na oszustwie można zarobić np. dzięki reklamom online. Takie reklamy umieszczane są na portalach zawierających zawiadomienia o zgonach i – czy chcemy, czy nie – zawsze odtwarzają się one automatycznie, a pieniądze za nie trafiają m.in. do oszustów.

„Piraci nekrologów” korzystają również z faktu, iż tego typu treści w Internecie można łatwo i gwałtownie generować dzięki sztucznej inteligencji (SI). SI podsumowuje dostępne w sieci informacje na temat zmarłego, zbiera zdjęcia w mediach społecznościowych, a następnie wypluwa nowe treści, które na koniec publikowane są w Internecie. Fatalne w tym wszystkim jest nie tylko to, iż zawiadomienia o czyjejś śmierci są nadużywane do celów czysto komercyjnych, tj. jako środowisko dla reklam internetowych, ale także fakt, iż SI w wielu przypadkach po prostu „zmyśla” i generuje błędne informacje.

Żywi ludzie uznani za zmarłych

Przykładowo niedawno głośna stała się sprawa pewnej zmarłej kobiety, której były partner w fałszywych nekrologach również został uznany za zmarłego. Albo tragiczny wypadek młodego mężczyzny, który został potrącony przez pociąg w Nowym Jorku. W fałszywych, i prawdopodobnie wygenerowanych przez SI, treściach śmierć w wyniku nieszczęśliwego wypadku została przedstawiona jako morderstwo, które przyciągnęło wiele uwagi – a co za tym idzie wygenerowało wiele kliknięć w Internecie.

Oszuści tworzą nie tylko teksty, ale choćby filmy. Jak pisze dziennikarka z Los Angeles, przeszukując wszystkie treści na temat swojej rzekomej śmierci, prawie sama była pogrążona w żałobie. Na całe szczęście treści generowane przez SI są, przynajmniej póki co, pisane dość niezdarnie. Umożliwia to rozpoznanie, iż nie są one autentyczne.

Jak podaje w artykule dziennikarka, choćby przy wsparciu informatyków nie była w stanie dojść do tego, dlaczego jej śmierć została w ogóle zgłoszona. W tym bardzo głośnym przypadku fałszywe treści zostały w krótkim czasie usunięte. Jednak inne, mniej znane osoby przez cały czas padają ofiarą tego oszustwa, którego dokonują wciąż nieznani sprawcy działający najprawdopodobniej poza Stanami Zjednoczonymi.

Na platformie OMR przytoczonych zostało już kilka przykładów sfabrykowanych zawiadomień o śmierci. Jej członkowie są zdania, iż zjawisko to nabiera „bezprecedensowych rozmiarów” dzięki nowym możliwościom oferowanym przez SI.

Źródło: Stern

Idź do oryginalnego materiału