Chiński regulator wezwał przedstawicieli Nvidii do wyjaśnień w sprawie rzekomych „poważnych problemów bezpieczeństwa” w chipie H20 zaprojektowanym specjalnie na rynek chiński. Oskarżenia pojawiają się w momencie, gdy amerykański producent stara się odbudować swoją pozycję w Państwie Środka po częściowym złagodzeniu restrykcji eksportowych ze strony USA.
ontrowersje wokół chipów Nvidii. Pekin żąda wyjaśnień
Cyberspace Administration of China (CAC), czyli regulator rynku cyfrowego w Chinach, ogłosił w czwartek, iż odbył spotkanie z przedstawicielami firmy Nvidia. Powodem były doniesienia, jakoby układy AI tego producenta posiadały funkcje śledzenia lokalizacji oraz możliwość zdalnego wyłączania urządzeń. Według chińskiego urzędu, amerykańscy eksperci ds. sztucznej inteligencji mieli wskazać na istnienie „poważnych problemów bezpieczeństwa” w konstrukcji chipów H20.
Regulator zażądał od Nvidii przedstawienia dokumentacji oraz szczegółowych wyjaśnień dotyczących bezpieczeństwa układów H20. Te konkretne procesory zostały zaprojektowane tak, by spełniać warunki amerykańskich ograniczeń eksportowych wobec Chin i były przeznaczone wyłącznie na tamtejszy rynek. Oskarżenia pojawiły się zaledwie kilka tygodni po tym, jak Waszyngton ponownie dopuścił eksport H20 do Chin, co miało być szansą na odbudowanie relacji biznesowych między amerykańskim producentem a chińskimi klientami.
Nowe wyzwania i rosnąca presja geopolityczna
W odpowiedzi na zniesienie części restrykcji szef Nvidii, Jensen Huang, osobiście odwiedził Pekin. Podczas wizyty zapewniał o zaangażowaniu firmy w rozwój rynku chińskiego oraz zaprezentował nowy procesor graficzny z rodziny Blackwell, dopasowany do aktualnych wymagań eksportowych.
Mimo prób poprawy relacji pojawiają się głosy sceptycyzmu. Paul Triolo, ekspert ds. technologii Chin i partner w DGA-Albright Stonebridge Group, ocenił, iż doniesienia o celowym „tylnym wejściu” w sprzęcie Nvidii są wątpliwe.
„Brakuje w tych oskarżeniach szczegółów” – stwierdził Triolo.
Chiński regulator nie ujawnił ani źródeł, ani konkretnych testów, które potwierdzałyby zarzuty wobec chipów H20.
Sam producent nie odniósł się jeszcze oficjalnie do zarzutów. Sytuacja jest jednak tym bardziej napięta, iż w Stanach Zjednoczonych rozważane są przepisy zobowiązujące producentów układów scalonych, takich jak Nvidia, do instalowania funkcji śledzenia lokalizacji w chipach objętych restrykcjami eksportowymi.