Mam dość AI na YouTube. Znalazłem wtyczki, które wszystko naprawiają

instalki.pl 6 dni temu

Przez kilka ostatnich miesięcy YouTube wypełnił się irytującymi funkcjami zasilanymi przez sztuczną inteligencję. Właściciele platformy robią co w ich mocy, by cała zawartość była dostępna w języku danego użytkownika. Skutkuje to chociażby obecnością przetłumaczonych tytułów, co jeszcze do niedawna było rzadkością. Coraz więcej filmów posiada także automatyczny dubbing lub lektora. Funkcjonalność nie działa zbyt dobrze, a ponadto jest narzucana każdemu użytkownikowi. Nic zatem dziwnego, iż zaczęto szukać sposobów na usunięcie uprzykrzających życie rozwiązań.

Jak walczyć z AI slop na platformie YouTube?

Do napisania dzisiejszego artykułu skłoniła mnie ostatnia aktualizacja tytułowej platformy. Już niedługo użytkownicy zyskają dostęp do ulepszonych narzędzi generowania filmików. Wystarczy wpisać prompt lub wrzucić zdjęcie z galerii, potem YouTube automatycznie wygeneruje kreatywne materiały. Sztuczna inteligencja ponadto dokona edycji klipów, sama dobierze muzykę czy wrzuci wizualne efekty. Do tego dochodzą inspiracje tematów, które można poruszyć podczas transmisji na żywo. Najciekawsze momenty zostaną ponadto automatycznie przekształcone w Shorts. Jest tego naprawdę mnóstwo, a będzie jeszcze więcej.

Generowany dubbing należy wyłączać przy każdym filmiku, nie istnieje globalny przełącznik / Źródło zdjęcia: materiał własny

Szykuje się zalew słabej jakości filmików. Gdy dołożymy do tego automatyczny dubbing i tłumaczenie tytułów, to otrzymamy wręcz dystopijną usługę, która wręcz odrzuca. Nie mamy jednak absolutnie żadnej sensownej alternatywy, więc konsumenci muszą sobie radzić w inny sposób. Tutaj na scenę wchodzą rozszerzenia do internetowej przeglądarki. jeżeli zatem korzystacie z programu działającego na silniku Chromium (istnieje także wersja dla Firefoxa), to musicie zdawać sobie sprawę z YouTube Anti Translate i YouTube No Translation. Istnieje oczywiście szansa, iż lubicie używać funkcji AI, ale wtedy prawdopodobnie nie czytalibyście tego wpisu.

Co zatem robią stosunkowo nowe wtyczki? Tak naprawdę usuwają większość funkcji krytykowanych przez internautów.

Których funkcji AI możemy się pozbyć?

Podstawowym zadaniem rozszerzeń jest oczywiście przywrócenie oryginalnych tytułów publikowanych materiałów. Nie będą one już zatem automatycznie tłumaczone. Warto ponadto wspomnieć o usunięciu generowanego dubbingu, czyli chyba najbardziej irytującego rozwiązania wprowadzonego przez Google. Co istotne, wtyczki wspierają również krótkie materiały Shorts, a także zadziałają na telefonach (wyłącznie poprzez przeglądarkę). Naprawiono przy okazji system powiadomień, teraz nazwy klipów powinny być wyświetlane całkowicie prawidłowo.

Automatycznie tłumaczony tytuł + podsumowanie filmu wygenerowane przez AI / Źródło zdjęcia: materiał własny

Gdy już zainstalujecie rozszerzenia, to nie musicie podejmować zupełnie żadnej akcji. Całość zadziała zupełnie automatycznie, więc praktycznie każdy może skorzystać z nowości. Na szczególną uwagę zasługuje otwartość i przejrzystość kodu (znajdziecie go na portalu GitHub). Nie ma więc mowy o śledzeniu, pobieraniu jakichkolwiek wrażliwych danych czy ich udostępnianiu. To bardzo dobra wiadomość, zwłaszcza w kontekście ostatnich doniesień o nie do końca bezpiecznych wtyczkach.

Należy przy okazji zaznaczyć, iż chodzi nie tylko o usunięcie funkcji AI z głównej strony usługi. Nie znajdziecie ich także w sekcji subskrypcji i każdym innym miejscu. Narzędzie obejmie po prostu każdy element popularnej usługi.

Trudno oczywiście stwierdzić czy YouTube w przyszłości nie zacznie walczyć z tego typu obejściami. Wystarczy zresztą przypomnieć sobie akcję blokowania rozszerzeń usuwających reklamy. Czas pokaże, na razie likwidacja rozwiązań AI nie ograniczy dostępu do podstawowych funkcjonalności.

Źródło: materiał własny / Zdjęcie otwierające: Google, unsplash.com (@jrkorpa)

AIrozszerzenia przeglądarkowesztuczna inteligencjaYouTube
Idź do oryginalnego materiału