Banaś przed komisją: W piątek 24 stycznia Marian Banaś szef NIK zjawił się przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Tematem był kontrole, jakie NIK przeprowadził ws. systemu nadzoru, koordynacji i działalności służb specjalnych w Polsce. - Moja osoba nieustannie poddawana była nielegalnym działaniom osób, które (...) zmierzały do siłowego usunięcia mnie z zajmowanego stanowiska - powiedział. Banaś podkreślił, iż NIK wiele razy ostrzegała, iż "afera związana z Pegasusem stanowić może poważne zagrożenie dla demokracji".
REKLAMA
"Prokuratura całkowicie mnie zignorowała": Przed komisją śledczą ds. Pegasusa Marian Banaś nawiązał również do sytuacji, gdy z numeru telefonu jego syna wysłano wiadomość o planach popełnienia rzekomego samobójstwa. - W tym momencie, także jako ojciec, kiedy czytałem list rzekomo pochodzący od syna, iż jest on zmuszony popełnić samobójstwo, jak byście się państwo czuli? Służby i prokuratura całkowicie mnie zignorowały, nie ustalając sprawców tych przestępstw do dnia dzisiejszego - powiedział.
Zobacz wideo Banaś stanie przed komisją Pegasusa
Pytania komisji ds. Pegasusa: Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka zapytała szefa NIK, czy premier Mateusz Morawiecki mógł wiedzieć o zakupie systemu Pegasus. Marian Banaś nie udzielił jednak jednoznacznej odpowiedzi. Poseł Marcin Bosacki zapytał z kolei, czy jako prezes NIK Banaś zna inny przypadek, gdy dysponent poważnych środków publicznych przeprowadził całość transakcji w ciągu kilku tygodni. - W NIK pracuję od 1992 roku. Nigdy nie spotkałem takiej sytuacji - odpowiedział. Był również pytany o system Hermes, który miał być używany do inwigilacji pracowników prokuratury. - Prowadzimy tę kontrolę i mogę powiedzieć, iż tam spotykamy się także z bardzo poważnymi nieprawidłowościami - poinformował Marian Banaś.
Więcej: Przeczytaj także tekst "Afera wizowa. NIK składa zawiadomienia do prokuratury przeciwko 12 osobom. Wskazano nieprawidłowości".Źródło: TVN24