Choć kolejne sensacyjne nagłówki (a choćby uznani znawcy tematu, tacy jak Geoffrey Hinton informatyk i psycholog poznawczy znany ze swoich prac nad sztucznymi sieciami neuronowymi, jeden z pionierów sztucznej inteligencji – nazywany jej ojcem chrzestnym) przekonują nas, iż AI będzie mogło nas zastąpić na adekwatnie wszystkich polach ludzkiej działalności, spieszę z uspokojeniem: nie będzie.
Oczywiście sztuczna inteligencja rośnie w moc i nie zamierzam ominąć czy ignorować tego faktu, jest też świetna na polach, na których my, jako ludzie jesteśmy albo bardziej podatni na błędy, albo wolniejsi, albo… kosztowniejci. Do tego możemy też obserwować niezwykły rozwój wypadków: AI jest dobre na polach, co do których nie spodziewaliśmy się, iż będzie je pojmować. Prof. Michał Kosiński zwracał mi uwagę na niespodziewaną zdolność AI do rozumienia i kreatywnego odtwarzania poczucia humoru, które jawi się jako abstrakcja i to jeszcze w wielu wariantach osobistych.
Od dłuższego czasu mówi się i pisze o tym w tonie uspokojenia, iż AI nie przeskoczy nas, ludzi, w kreatywności, inteligencji emocjonalnej, umiejętnościach społecznych, krytycznym myśleniu i zdolnościach adaptacji. Dziś pójdziemy jednak za sugestiami Timothy B. Lee z Understanding AI, który oferuje trochę inne podejście do tematu naszych ludzkich supermocy. Lee uważa, iż pola, na których AI nas nie „pokona” – jeżeli decydujemy się na korzystanie z dyskursu pojedynku czy władzy – zasadzają się na paru twierdzeniach:
- Ludzie posiadają ciała fizyczne.
- Ludzie są elastycznie i samonaprawialni.
- Ludzie wolą interakcje z innymi ludźmi.
- Ludzie przejmują się opinią innych ludzi.
- Ludzie są zasobem ograniczonym.
- Ludzie są niezależni.
- Ludzie tworzą relacje (międzyludzkie).
Pozwólcie, iż rozwinę te myśli – trochę jednak poszerzając spojrzenie samego Lee.
W czym ludzie są lepsi od AI?
Ludzie posiadają fizyczne ciała
Przez pewien czas zachwycaliśmy się (a w swoich prezentacjach wykorzystywała ten przykład futurolożka Zuzanna Skalska) reklamą belgijskiej agencji IMPACT, która na co dzień zajmuje się rekrutacją pracowników na budowy. Na rusztowaniach ustawionych na jednym z ulicznych rogów w Antwerpii rozpostarto płachty z napisem
Hej ChatGPT, dokończ ten budynek…
Reklama – choć miała za zadanie znalezienie robotników – uchwyciła ducha 2023 roku, w którym AI niespodziewanie trafiła „pod strzechy” nie tylko firm technologicznych i prywatnych domostw. Zagościła również w wielu rozwiązaniach związanych z pracą: zastępowaniem ludzkiej, „ułomnej” inteligencji tą… następną, często w prognozach tańszą.
Sztuczna inteligencja może wiele zrobić. Ale nie może ukończyć tego budynku przy Keyserlei w Antwerpii. Sztuczna inteligencja nie może też naprawić wycieku ani zainstalować systemu grzewczego. Rzemieślnicy i rzemieślniczki nigdzie się nie ruszają i zasługują na uznanie. Ich umiejętności są po prostu niezastąpione
– komentowała ten fakt Isabelle Dumortier, dyrektor ds. marketingu firmy IMPACT.
Faktycznie, sztuczne sieci neuronowe nie mają mięśni i stawów, nie mają też zręczności i elastyczności, więc nie „wniosą lodówki na piąte piętro”, jak chce przysłowie. Timothy B Lee sporządził listę prac, które w tym kontekście są nie do ruszenia i obliczył, iż oznacza to, iż istnieje „84 miliony stanowisk pracy – około połowy wszystkich stanowisk pracy w USA – których nie można skutecznie wykonać dzięki Zooma”. W ich zakres wchodziły m.in. przygotowywanie posiłków i ich serwowanie, operacje produkcyjne, budownictwo i wydobycie, naprawy i konserwacja, utrzymanie czystości: 4,4 mln, rolnictwo, rybołówstwo i leśnictwo.
Ponadto usługi bezpośrednie, takie jak edukacja czy opieka zdrowotna, zatrudniają ogrom osób: nie znikną przecież nasze potrzeby w zakresie opieki zdrowotnej (choć oczywiście, jak wszystko, mogą się zmienić), sprzedaży, potrzebni będą pracownicy edukacji i bibliotekarze, ochroniarze, czy opieka społeczna w różnych wymiarach (czy politycy zaliczają się do tej grupy?).
To, co wydaje się tu problematyczne to to, iż były to do tej pory zawody (z wyjątkami!) dość niskopłatne. Co się stanie z zarobkami w tych sektorach, kiedy rynek płacy się zmieni? Zobaczymy bo… patrz punkt 5-ty!
W jakich dziedzinach AI nas nie pokona?
Ludzie są elastyczni, wielozadaniowi i… samonaprawialni
Jakkolwiek nie brzmi to zdanie – brutalna prawda jest taka, iż o ile możemy usprawnić wiele procesów automatycznych – jak przy fordowskiej taśmie – zastępując osoby robotami, jednak często choćby najmniejsza anomalia w ciągłości wykonywanych zadań sprawia, iż maszyna nie jest w stanie zaadaptować swojego programu do zmiany.
Wtedy wkraczają ludzie: gwałtownie reagujący, nieautomatyczni, szukający kreatywnych rozwiązań, łatwo widzący szeroki kontekst danej czynności. Poza tym czynności, które wykonują roboty, jak na razie programowane są przez ludzi, to osoby dostarczają np. składniki do potraw, które „składa” robot (patrz wyżej na rolnictwo, ale też obsługę). Dodatkowo nasze ciała i mózgi mają zdolności albo kompensacyjne, albo samonaprawcze: choć nie lubimy myśleć o sobie w ten sposób to „psujemy się” rzadziej niż maszyny.
Czy wybierzemy interakcję z człowiekiem, czy botem?
Ludzie wolą interakcje z innymi ludźmi
Nie wierzysz w to zdanie, bo wybierasz kasę automatyczną, a nie tę z obsługą? Rozumiem to! Też tak robię! Pomyśl jednak o sytuacji, w której w wielkopowierzchniowym sklepie szukasz np. robota kuchennego… Zapytasz maszynę i gwiazdki na serwisie oceniającym nauczyciele/ki, pielęgniarze/ki i nianie – będą przez cały czas potrzebni.
Chyba nikt z nas nie wyobraża sobie na razie korzystania z robota do opieki nad dziećmi czy naszymi starzejącymi się, czy chorymi bliskimi? Robot może nas już operować – ale czy wysłucha potrzeb? Będzie wiedział jaką ilość dżemu na kanapkę czy jak ułożyć poduszkę? Podobnie z kelnerami/kami — kiedy goni nas czas wolimy zamówić w automacie, odebrać po chwili. Jednak czy siedząc przy stoliku w eleganckiej restauracji, naprawdę chcielibyście wpisywać lub dyktować wszystkie swoje pytania tabletowi? Znów – pozostaje tu pytanie o zarobki.
Człowiek motywuje (i demotywuje) lepiej niż AI
Ludzie przejmują się opinią innych ludzi
Lee wskazuje, iż motywowanie innych, wpływanie na nich jakoś – to najważniejszy element wielu zawodów. Trenerzy personalni, nauczyciele, coachowie, terapeuci, sprzedawcy czy nauczyciele według badań skuteczniej wpływają na nasze zachowania niż AI. Choć nie brzmi to najlepiej – wstydzenie się za swoje niezbyt mądre decyzje (np. ominięcie treningu lub terapii, objadanie się lodami czy czekoladą) jest większe, kiedy musimy spowiadać się osobie, z którą mamy relację i która mówi „popatrz mnie prosto w oczy i powiedz…”.
Oczywiście niedługo możemy spodziewać się humanoidalnych robotów obsługujących nas na różnych – również bardzo intymnych polach – na razie jeszcze jest to w zarysie. Co ciekawe, podobno też łatwiej – emocjonalnie – okrada się sklepy ze zautomatyzowaną obsługą. Jest więc szansa, iż policjanci, strażnicy miejscy, ochroniarze przez cały czas będą potrzebni tylko po to, żeby wzbudzać w nas większe wyrzuty sumienia. Taka jest – na razie, bo jesteśmy stworzeniami adaptującymi się – ludzka psychologia. Korzystajmy z tego!
Obsługa przez ludzi będzie bardziej luksusowa niż przez AI
Ludzie są zasobem ograniczonym
Co może być luksusem w świecie, w którym zautomatyzujemy większość procesów? Może to, iż zamiast „sztucznej inteligencji operatora sieci komórkowej XYZ” będzie cię – oczywiście przy wsparciu AI – obsługiwała żywa osoba? Czy może się tak zdarzyć, iż w świecie, gdzie technologia stanie się tania to, co „analogowe” lub „żywe” będzie uważane za lepsze?
Nie możemy zapomnieć, iż czas i uwaga ludzi są unikalnymi zasobami, których może zacząć nam brakować w świecie zdominowanym przez automatyzację. Już teraz możemy założyć, iż wysokiej klasy restauracje czy luksusowe usługi opierające się na personalnym kontakcie, co podkreśla ich prestiż, będą kładły nacisk albo na ludzi, albo na wysokiej klasy humanoidy. Lee przytacza ciekawą anegdotę.
W artykule z 2012 roku opublikowanym w „Wall Street Journal” napisano, iż „baristom Starbucks mówi się, aby przestali przygotowywać kilka drinków jednocześnie” po „skargach klientów, iż sieć kawiarni z siedzibą w Seattle zredukowała wyrafinowaną sztukę parzenia kawy do procesu zmechanizowanego dzięki cały romans linii montażowej.” Klienci nie narzekali na jakość kawy. Raczej fakt, iż inny człowiek poświęcił kawie niepodzielną uwagę przez minutę lub dwie, dawał im poczucie luksusu podczas wizyty w Starbucks.
Cóż za ironia! I jak ciekawie ilustruje naszą relację z AI!
Etyka AI
Ludzie są niezależni
Potrzebujemy niezależności! Potrzebujemy buntu, czasem niezgody, czasem popełnić błąd, zaryzykować, sprowokować, pograć, żeby np. czegoś się nauczyć, udowodnić coś, wykazać, zmienić. Człowiek potrafi podejmować decyzje sprzeczne z interesami swojego pracodawcy, jeżeli wymaga tego od niego etyka zawodowa. Dr Jane Smith z MIT zauważa: „Ograniczenia AI są nie tylko techniczne, ale również etyczne”.
Nie jesteśmy skazani na AI – dr Alek Tarkowski o etyce sztucznej inteligencji
AI operuje na serwerach, które zawsze do kogoś należą. jeżeli wiem, mówimy np. o poufności czy stronniczości – np. w przypadku procesów sądowych, to o ile chat jest w stanie przeanalizować zgodność lub niezgodność np. zachowań z literą prawa, to czy może ugiąć się przed ewentualną potrzebą swoich „procodawców” a tak naprawde włascicieli, żeby np. zmienić wyrok na czyjąś korzyść lub uchylić poufność? Najlepszy – jak z resztą w większości przypadków – byłby model człowiek oraz AI – we współpracy, prawda?
Czy AI będzie tworzyć relacje emocjonalne z ludźmi?
Ludzie tworzą relacje międzyludzkie (i są one dla nich ważne)
Last, but not least coś, w co chcielibyśmy wierzyć, choć np. rosnący rynek lalek – towarzyszek życia (bo nie możemy ich sprowadzać tylko do sekslalek, o czym intrygująco pisze dr Ewa Stusińska w swojej książce „Deus sex machina”), czy sposobów, w jaki ludzie nawiązują relacje z chatbotami wskazuje, iż powoli dążymy do relacji, które najsłynniejsza terapeutka par na świecie, Esther Perel, nazywa „frictionless” – nie chcemy żadnych problemów, wyzwań, niedopasowań.
Musicie jednak przyznać, iż nie tylko relacje prywatne, ale też zawodowe opierają się na zaufaniu i osobistych doświadczeniach. Do tej pory sukces w polityce, prawie czy biznesie zależał od sieci kontaktów, których maszyny nie są w stanie zbudować w sposób porównywalny z ludźmi. Kandydat/ka na stanowisko prezydenta musi jednak popatrzeć w oczy i uścisnąć rękę wielu osobom… Nie wiadomo też, czy jak w przypadku anegdoty przytoczonej przez Lee ze Starbucksem nie będzie nam przeszkadzało to, iż nasz czat ma jednocześnie relacje z innymi osobami. I znów – czy potrafi w nich być niezawisły i dyskretny? Czy będzie jak człowiek, czy… gorszy!
Jak adaptować się do świata, w którym coraz więcej jest AI?
Chociaż AI ma potencjał do wykonywania wielu zadań poznawczych to jednak nasza fizyczność czy cechy takie jak elastyczność, relacyjność i niezależność sprawiają, iż ludzie pozostaną niezastąpieni w wielu obszarach zawodowych i nie tylko. Miejmy nadzieję, iż potrzeba międzyludzkich interakcji zdefiniuje wartość człowieka w gospodarce przyszłości. Być może wszyscy będziemy musieli o to zawalczyć, mądrze korzystając z AI, ale też w taki sposób reformując nasze miejsca pracy, żeby znalazło się w nich i miejsce dla AI, jak i dla naszych największych talentów. jeżeli zrobimy to dobrze, możemy na tym tylko zyskać.
- Nie jesteśmy skazani na AI – dr Alek Tarkowski o etyce sztucznej inteligencji
- Z AI rozmawiajmy jak z dzieckiem albo osobą z innego kręgu kulturowego, która zupełnie nas nie zna
- Technofobia i FOBO: jak poradzić sobie z lękiem przed technologiami?
- Co robić, żeby zadbać o mózg i skupić się w pracy? – odpowiada specjalistka od mózgu Dominika Pikul