
Meta uderza w Apple – gigant mediów społecznościowych podkrada spółce Tima Cooka osobę kluczową dla rozwoju sztucznej inteligencji Apple’a. To może oznaczać dalsze opóźnienia w i tak już powolnym rozwoju Apple Intelligence, w tym – nowej wersji asystenta Siri.
Meta jest w ostatnich tygodniach na wielkich zakupach. Podkupuje najbardziej utalentowanych badaczy AI konkurencji, zwłaszcza OpenAI. Firma, której modele AI jakoś nie mogą dogonić tych najlepszych na rynku, postanowiła ściągnąć do siebie grupę około 50 specjalistów od budowania sztucznej inteligencji. Jak się teraz okazuje, również z firmy, która ma swoje problemy z budowaniem AI – z Apple.
Meta uderza w Apple
Jak informuje Bloomberg, firma Marka Zuckerberga sięgnęła również po Ruominga Panga. Dotąd kierował on zespołami Apple odpowiedzialnymi za budowanie sztucznej inteligencji.
Może nieco dziwić, iż Meta zdecydowała się na zatrudnienie badacza z firmy, która nie ma wielkich osiągnięć na polu AI. Należy jednak pamiętać, iż Pang wcześniej pracował w Google, skąd przeszedł do Apple w 2021 roku.
Odejście Panga może jeszcze bardziej skomplikować wysiłki firmy z Cupertino na rzecz rozwoju własnej sztucznej inteligencji. Apple długo nie pokazywało niczego w dziedzinie AI, a kiedy w końcu pokazała ją w zeszłym roku, to okazało się, że… użytkownicy nie chcą jej używać, bo po prostu jest gorsza od konkurencji.
W tym roku, na konferencji WWDC 2025 nie usłyszeliśmy o żadnych znaczących postępach na polu AI, nie zaprezentowano też żadnych modeli. Nowa, „inteligentniejsza” Siri, czyli wirtualny asystent Apple, została – podobnie jak rok temu – zapowiedziana na „w ciągu najbliższego roku”.
Odejście Panga na pewno nie pomoże a znalezienie jego następcy może być trudne, a na pewno będzie drogie. Meta podkupywała superspeców konkurencji, oferując im pakiety wynagrodzenia dobrze przekraczające 10 mln dolarów. Również Pang podobno otrzyma dziesiątki milionów dolarów rocznie.
To oznacza, iż poprzeczka płacowa jest w tej chwili zawieszona bardzo wysoko. A to może być problem dla Apple, który dotąd dość niechętnie wydawał duże pieniądze na AI, stąd być może ten brak sukcesów firmy w tej dziedzinie. Trudno jest nie odnieść wrażenia, iż firma z Cupertino jest najmniej entuzjastyczna w stosunku do AI spośród „siedmiu wspaniałych” (the Magnificent Seven) spółek świata technologii, czyli Amazona, Apple’a, Google’a, Mety, Microsoftu, Nvidii i Tesli.
Ale czy Meta nie przesadza?
Problemy Apple z rozwojem AI rodzą pytania o to, czy spółka nie przesadziła nieco ze swym skąpstwem i czy nie będzie to jej kosztować utraty rynku tam, gdzie zaboli ją najbardziej, czyli w telefonach. Z kolei w przypadku Mety pytanie jest odwrotne – czy decydując się na wydanie setek miliardów dolarów na rozwój superinteligencji, spółka przypadkiem nie przesadza.
Stephanie Palazzolo z serwisu The Information pyta, po co Mecie w ogóle superinteligencja, jeżeli w ogóle nie sprzedaje – w odróżnieniu od OpenAI, Google czy Anthropica – swoich rozwiązań AI. Oczywiście Meta oferuje swoją AI użytkownikom w postaci Meta AI. Ale – jak powiedział Palazzolo, jeden z byłych szefów Mety – jaki jest sens budowanie AI z inteligencją na poziomie doktora nauk, jeżeli użytkownicy zadają pytania na poziomie pracy domowej z matematyki z siódmej klasy podstawówki. A Meta już ma AI, która potrafi odpowiedzieć na takie pytania.
Na inny problem zwracają uwagę Martin Peers z The Information i Helen Toner, była członkini zarządu OpenAI. Jak zwraca uwagę Toner, Meta miała już problemy z dysfunkcjonalnością swoich zespołów AI. To, jak zwraca uwagę Peers może się pogłębić wraz z zatrudnieniem grupy osób z dużą koncentracją ego. Jak przewiduje redaktor The Information możemy się spodziewać odejścia co najmniej jednej ważnej osoby z zespołu Mety w ciągu kilku miesięcy.
Źródło zdjęcia: Dennis Brendel/Unsplash