Microsoft Teams był dziurawy przez niemal 1,5 roku! Cyberprzestępcy mogą wykorzystywać platformy współpracy przeciwko firmom

manager24.pl 1 dzień temu

Uwaga na poważne luki bezpieczeństwa w aplikacji Microsoft Teams! Podatności odkryte przez Check Point Research umożliwiały cyberprzestępcom m.in. modyfikowanie wysłanych wiadomości bez śladu edycji, fałszowanie powiadomień i nazw rozmówców oraz podszywanie się pod członków zespołu. Zdaniem specjalistów luki te zapowiadają zupełnie nowy typ zagrożeń dla firm korzystających z tego typu komunikatorów.

Platformy współpracy – takie jak Teams, Slack czy Zoom – są dziś cyfrowym kręgosłupem organizacji. Jednak ten sam element, który napędza produktywność, czyli zaufanie, staje się coraz częściej bronią w rękach cyberprzestępców. W marcu zeszłego roku analitycy bezpieczeństwa cybernetycznego odkryli poważne luki bezpieczeństwa w Microsoft Teams, aplikacji, z której korzysta dziś ponad 320 milionów użytkowników miesięcznie. Warto zaznaczyć, iż w 2021 r. aplikacja Microsoft Teams została zgłoszona jako najczęściej używane narzędzie wideokonferencyjne w Polsce wśród osób uczących się/pracujących zdalnie. Choć o lukach niezwłocznie poinformowano firmę Microsoft, to potencjalne zagrożenie utrzymywało się aż do października 2025 r., kiedy to wdrożono ostatnią poprawkę bezpieczeństwa, dotyczącą połączeń głosowych i wideo.

Zdaniem ekspertów incydent powinien być sygnałem ostrzegawczym dla całego rynku. Tak jak niegdyś phishing uczynił z poczty elektronicznej bramę do ataków, dziś to platformy współpracy stają się nowym polem walki o cyberbezpieczeństwo.

Podatności uderzają w samo serce cyfrowego zaufania. Nasze badania pokazują, iż przestępcy nie muszą już się włamywać – wystarczy, iż potrafią nagiąć zaufanie użytkowników. Organizacje muszą dziś zabezpieczać nie tylko to, co system przetwarza, ale też to, w co ludzie wierzą – mówi Oded Vanunu, szef działu badań nad podatnościami w produktach w Check Point Software Technologies.

Gdy zaufanie staje się wektorem ataku

Badacze Check Pointa odkryli, iż zaufanie użytkowników do interfejsu Teams można było łatwo wykorzystać. Wśród zidentyfikowanych podatności znalazły się:

  • Niewidzialna edycja wiadomości – atakujący mógł zmienić treść już wysłanych komunikatów, nie wywołując oznaczenia „Edytowano”, co umożliwiało „ciche” przepisywanie historii rozmów.

  • Fałszywe powiadomienia – komunikaty o wiadomościach mogły wyglądać, jakby pochodziły od zaufanego współpracownika lub przełożonego.
  • Zmiana nazw rozmów – manipulacja tytułem czatu pozwalała wprowadzać w błąd co do tożsamości uczestników rozmowy.
  • Podszywanie się w połączeniach audio/wideo – zmiana nazwy wyświetlanej przy połączeniu mogła sprawić, iż fałszywy rozmówca wyglądał jak osoba z firmy.

Te proste w formie manipulacje mogą prowadzić do poważnych konsekwencji – fałszywych przelewów, wyłudzeń danych, utraty reputacji czy błędnych decyzji biznesowych opartych na sfałszowanej komunikacji.

Eksperci ostrzegają, iż to nie incydentalne błędy, ale początek nowego modelu zagrożeń. Atakujący nie muszą już łamać zabezpieczeń czy szyfrowania – wystarczy, iż manipulują tym, co użytkownik widzi i komu ufa. To przesunięcie akcentu z technologii na psychologię – z ataku na systemy na atak na percepcję. W rezultacie współczesne ataki coraz częściej przypominają „phishing konwersacyjny”, w którym ofiary są wciągane w interakcje pozornie pochodzące od realnych osób.

Idź do oryginalnego materiału