Najnowsze odkrycie naukowców może wywołać u Was nie do końca pozytywne odczucia. Okazuje się bowiem, iż myszki komputerowe mogą pełnić rolę urządzeń podsłuchowych. Wszystko za sprawą czujników optycznych – przeprowadzony eksperyment poskutkował przechwyceniem faktycznego głosu użytkownika. Nie wymagało to dodatkowych narzędzi czy przeróbek, co stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo konsumentów, zwłaszcza w kontekście rozwoju nowoczesnych technologii.
Co ma wspólnego myszka komputerowa z podsłuchem? Zaskakująco dużo
Myszka komputerowa to przedmiot, który trzymałem w swoich rękach najdłużej w życiu. Przez ponad dwadzieścia lat używam tego urządzenia peryferyjnego niemalże codziennie i raczej zbyt gwałtownie ten stan rzeczy nie ulegnie zmianie. Dlatego też z nieskrywanym przerażeniem czytam o najnowszym odkryciu naukowców. Wygląda bowiem na to, iż ten niepozorny sprzęt może okazać się groźną bronią w rękach zarówno przestępców, jak i tajnych służb.
Zrealizowane przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego przedsięwzięcie zostało nazwane Mic-E-Mouse i prawdopodobnie wśród wielu osób wywoła gęsią skórkę. Myszkę komputerową podłączono do komputera, następnie rozpoczęto proces przejmowania wysyłanych przez nią informacji. Czujnik optyczny o wysokiej częstotliwości bez żadnego problemu rejestrował drgania blatu biurka wywołane przez rozmowy w pomieszczeniu.
Eksperci wykorzystali sztuczną inteligencję do przefiltrowania nagrań, co finalnie doprowadziło do identyfikacji konkretnych słów – pokrywały się one z tym, o czym faktycznie rozmawiały osoby przeprowadzające eksperyment. Tego typu odkrycie może być przełomowe dla cyberprzestępców chcących np. wykorzystać odkryte luki w zabezpieczeniach do szpiegowania konsumentów. Mówi się także o przydatności dla służb specjalnych.
Czy tego typu odkrycie może faktycznie stanowić zagrożenie dla przeciętnych użytkowników?
Tego typu badanie jest istotne z punktu widzenia choćby przeciętnych konsumentów. Myszka komputerowa wyposażona w czujnik optyczny o wysokiej częstotliwości nie wiąże się już bowiem z bardzo wysokimi kosztami. Jeszcze niedawno takie sprzęty były zarezerwowane dla e-sportowców i zaawansowanych klientów. jeżeli nie dojdzie do wprowadzenia stosownych zabezpieczeń, to hakerzy będą w stanie wniknąć do gier lub programów oraz… podsłuchać posiadacza zainfekowanego komputera.
Jak możecie zobaczyć na załączonym materiale wideo, testowe nagranie zawiera odliczanie. Oprogramowanie skutecznie odfiltrowało konkretne liczby – dźwięk oczywiście nie należał do idealnie czystych, ale raczej nikt nie miałby problemu z identyfikacją wypowiedzianych słów. Warto jednak mieć na uwadze, iż naukowcy przeprowadzili eksperyment w dosyć kontrolowanych warunkach. Zadbano o odpowiednią powierzchnię, myszką ponadto nikt nie ruszał.
Trudno stwierdzić jak brzmiałoby nagranie w przypadku grubszego i stabilniejszego podłoża, a także w trakcie np. intensywnej sesji gamingowej.
Źródło: YouTube (@Mic-EMouse) / Zdjęcie otwierające: instalki.pl (Anna Borzęcka)
