
Microsoft właśnie ogłosił kolejne poprawki do ciemnego motywu Windowsa 11, tym razem skupiając się na spójności okien dialogowych w Eksploratorze plików. Po niemal dziesięciu latach od wprowadzenia dark mode’u gigant z Redmond wciąż próbuje poskładać w całość to, co powinno działać spójnie od samego początku.
Ciemny motyw pojawił się po raz pierwszy w Windowsie 10 wraz z Anniversary Update (wersja 1607) w sierpniu 2016 r. System macOS Mojave otrzymał systemowy dark mode dopiero w 2018 r., iOS rok później, Android natomiast doczekał się natywnej obsługi wraz z wersją Q. Różnica polega na tym, iż Apple i Google zrobiły to od razu dobrze. Microsoft? Cóż, przez cały czas próbuje.
W pierwotnej implementacji z 2016 r. ciemny motyw działał wyłącznie w aplikacjach UWP. Eksplorator plików pozostał jasny aż do października 2018 r., kiedy to wraz z aktualizacją 1809 dodano obsługę dla ciemnego tła w tym kluczowym komponencie systemu. Brzmi jak postęp? Teoretycznie tak, ale w praktyce to był dopiero początek problemów.
Eksplorator plików – półmrok przez lata
Wprowadzenie ciemnego motywu do Eksploratora plików w Windowsie 10 1809 było pewnym osiągnięciem – Microsoft musiał przepisać części interfejsu korzystającego ze starszych frameworków, które nie miały dostępu do nowoczesnych API. Problem w tym, iż zrobili to połowicznie. Okna dialogowe kopiowania, przenoszenia czy usuwania plików pozostały jasne, tworząc frustrujące doświadczenie wizualne.
Ta niespójność przeszła z Windowsa 10 do Windowsa 11 praktycznie bez zmian. Wyobraźcie sobie sytuację: pracujecie wieczorem przy komputerze z włączonym ciemnym motywem, próbujecie skopiować duży plik i nagle wasze oczy razi oślepiająco biały dialog postępu. To jak dostanie latarką w twarz w ciemnym pomieszczeniu.

W najnowszym buildzie dla betatesterów z kanału Dev (26220.6772) Microsoft w końcu rozwiązuje część z tych problemów. Poprawki obejmują:
- Okna dialogowe operacji na plikach – kopiowanie, przenoszenie i usuwanie w końcu szanuje ciemny motyw. Dotyczy to zarówno podstawowych, jak i rozszerzonych stanów tych okien.
- Paski postępu i wykresy – będą wyświetlane w ciemnych odcieniach, co oznacza koniec z jaskrawymi białymi przerywnikami podczas długotrwałych operacji.
- Okna potwierdzenia – dialogi dotyczące pomijania, nadpisywania i wyboru plików również otrzymały ciemne tło.
- Wielopoziomowe okna błędów – choćby komunikaty o problemach będą spójne wizualnie.




Nie tylko ciemny motyw. Zestaw nowości dla Windowsa 11
Microsoft wprowadza również kilka innych nowości:

- Kliknij, aby wykonać (Click To Do) – funkcja dostępna na komputerach Copilot+ PC otrzymała nowe możliwości. Dodano selekcję obiektów na obrazach przez najechanie myszką, co ma przyspieszyć kreatywny workflow. Można kopiować wybrane elementy do innych aplikacji lub wykorzystywać je w rozmowach z Copilotem. Funkcja obejmuje też konwersję jednostek miar – po najechaniu na kombinację liczby i jednostki pojawia się podpowiedź z przeliczeniem, a po zaznaczeniu otwiera się menu kontekstowe z dodatkowymi opcjami.
- Windows Hello Enhanced Sign-in Security – obsługa została rozszerzona na zewnętrzne czytniki linii papilarnych. Wcześniej ESS działał tylko na komputerach z wbudowanymi sensorami biometrycznymi, teraz desktopy i komputery Copilot+ również mogą korzystać z najwyższego poziomu bezpieczeństwa Windows Hello.
- Personalizacja folderu użytkownika podczas OOBE – można teraz dostosować nazwę domyślnego folderu C:\User\<nazwa> podczas konfiguracji systemu. Wymaga to użycia kombinacji Shift + F10 i polecenia SetDefaultUserFolder.cmd <NazwaFolderu> podczas logowania kontem Microsoft.

Kiedy skończy się ta gehenna?
Problem z ciemnym motywem Windows jest znacznie głębszy niż zwykłe opóźnienie w rozwoju. To dowód na długi techniczne, które Microsoft ciągnie od lat. System operacyjny składa się z warstw kodu napisanego w różnych epokach, z różnymi standardami i frameworkami.
Niektóre elementy, jak Panel Sterowania, okno Uruchom czy adekwatności plików wciąż pozostają jasne. Microsoft skupia się na poprawie najczęściej używanych funkcji, ale to podejście oznacza, iż pełna spójność może nigdy nie nadejść.

Konkurencja pokazała, iż da się to zrobić inaczej. Apple wprowadził systemowy dark mode w macOS Mojave i od razu działał on spójnie. Google podobnie podszedł do tematu w Androidzie. Microsoft zaś wciąż łata dziury w systemie, który powinien być spójny od samego początku.
Poprawki w buildzie 26220.6772 to krok w dobrym kierunku, ale trudno nazywać to przełomem. Po dziewięciu latach rozwoju ciemnego motywu Microsoft wciąż nie może zapewnić podstawowej konsystencji interfejsu. To kompromitujące dla firmy, która aspiruje do miana lidera w branży technologicznej. Może za kolejne dziesięć lat będziemy pisać o tym, jak Microsoft w końcu wprowadził spójny ciemny motyw do Panelu sterowania. A może nie – bo do tego czasu Windows będzie już zupełnie inny. Albo zniknie w ogóle.