Nawet nie wiesz, iż używasz narzędzi sabotażu i terroru

konto.spidersweb.pl 12 godzin temu

Chciałbyś wymienić się z przyjaciółmi zabawnymi memami podczas wieczornego grupowego wideocalla? Albo może dyskretnie skoordynować romantyczną randkę przez WhatsAppa? jeżeli jesteś w Rosji, to według tamtejszych władz prawdopodobnie planujesz zbrodnię.

Rosyjski urząd nadzoru medialnego i internetowego Roskomnadzor oficjalnie ogłosił częściowe ograniczenia połączeń głosowych i wideo przez WhatsAppa i Telegrama. Pierwsze problemy z jakością połączeń użytkownicy zaczęli zgłaszać już kilka dni wcześniej. Oficjalnie to wszystko dla walki z przestępczością, ale prawdziwe powody są znacznie bardziej prozaiczne i związane z kontrolą informacji.

Według najnowszych danych WhatsApp jest używany przez 97,3 mln Rosjan miesięcznie, podczas gdy Telegram dociera do 90,8 mln użytkowników. To oznacza, iż prawie każdy drugi mieszkaniec tego 140-milionowego kraju korzysta z tych platform. Dla porównania krajowy komunikator VK Messenger może się pochwalić jedynie 17,9 mln użytkowników.

To też jest ciekawe:

Przyczyny, które nie przekonują nikogo (nawet własnych ekspertów)

Kreml twierdzi, iż WhatsApp i Telegram stały się rajskimi bramami dla oszustów telefonicznych. Problem w tym, iż własne dane rosyjskiego banku centralnego przeczą tej narracji – 45,6 proc. oszustw w Rosji to zwykłe telefony, a komunikatory odpowiadają za jedynie 15 proc. przypadków. Matematyka nie kłamie, ale najwyraźniej propaganda może sobie na to pozwolić.

Jeszcze bardziej absurdalna jest retoryka o wciąganiu w działalność terrorystyczną. Podczas gdy rosyjska służba bezpieczeństwa FSB rozpowiadała historie o ukraińskich służbach rekrutujących rosyjskich emerytów przez WhatsAppa do noszenia improwizowanych ładunków wybuchowych niezależni eksperci zwracają uwagę na znacznie bardziej praktyczne powody – budowa cyfrowej suwerenności i przygotowanie gruntu pod obowiązkową aplikację Max.

Max: Cyfrowy gułag w twoim telefonie

Aplikacja Max, rozwijana przez kontrolowaną przez państwo firmę VK, to rosyjska odpowiedź na chiński WeChat. Od września będzie obowiązkowo instalowana na każdym nowym telefonie sprzedawanym w Rosji. To nie jest zwykły komunikator – to wszechstronna platforma łącząca wiadomości, płatności mobilne, usługi rządowe i dostęp do portalu Gosuslugi.

Najstraszniejsze w tej historii nie są jednak funkcjonalności, ale możliwości inwigilacji. Max działa na serwerach położonych w Rosji, co oznacza pełne podporządkowanie rosyjskiemu prawu. Polityka prywatności aplikacji otwarcie stwierdza, iż dane użytkowników będą przekazywane organom państwowym na żądanie.

Przewodniczący Dumy Państwowej Wiaczesław Wołodin już w środę pochwalił się swoim przejściem na Maxa komentując, iż proces był zupełnie bezproblemowy. Tego samego dnia rzecznik prasowy Dumy poinformował dziennikarzy, iż oficjalne komentarze będą teraz publikowane wyłącznie na Max, a nie na Telegramie.

Jednocześnie z atakiem na komunikatory Kreml zaostrza walkę z sieciami VPN. Prawie 200 usług VPN zostało już zablokowanych, a nowe prawo zabrania ich reklamowania. Co więcej korzystanie z VPN w celu popełnienia przestępstwa będzie teraz traktowane jako okoliczność obciążająca.

Dane pokazują jednak, iż Rosjanie nie poddają się łatwo

36 proc. obywateli regularnie lub okazjonalnie korzysta z VPN w marcu bieżącego roku, w porównaniu do 25 proc. rok wcześniej. To wzrost o 11 punktów procentowych, co pokazuje, iż im bardziej władze zacieśniają śrubę, tym więcej ludzi szuka sposobów na obejście ograniczeń.

WhatsApp nie pozostał obojętny na rosyjskie posunięcia. W oświadczeniu firma Meta stwierdziła: WhatsApp jest prywatny, szyfrowany end-to-end i sprzeciwia się próbom rządowym naruszenia prawa ludzi do bezpiecznej komunikacji. To własnie dlatego Rosja próbuje go zablokować ponad 100 mln rosyjskich użytkowników. Firma zobowiązała się do dalszego zapewniania zaszyfrowanej komunikacji wszędzie, w tym w Rosji.

Telegram w swoim oświadczeniu podkreślił, iż aktywnie zwalcza szkodliwe wykorzystanie swojej platformy, w tym nawołania do sabotażu, przemocy i oszustw, używając AI i uczenia maszynowego do usuwania milionów szkodliwych treści dziennie. Platforma stworzona przez rosyjskiego przedsiębiorcę Pawła Durowa musi teraz bronić się przed oskarżeniami własnego kraju. Może więc następnym razem, gdy będziesz wysyłać mema przez WhatsApp, docenisz fakt, iż nikt nie nazywa tego aktem sabotażu. Jeszcze.

Idź do oryginalnego materiału