Nowe funkcje Gemini. Szczerze? Liczyłem na dużo więcej

instalki.pl 1 miesiąc temu

Google zaprezentowało użytkownikom nowe funkcje wszechstronnego asystenta AI, który już niedługo powinien zawładnąć większością telefonów. Gemini podobno odmieni sposób korzystania z tych przenośnych urządzeń. Osobiście mnie to nie przekonuje. Liczyłem na ukazanie czegoś rewolucyjnego, jednak zamiast tego zobaczyłem kilka absurdalnych wpadek oraz udogodnienia, z których prawdopodobnie nie skorzystam. jeżeli tak ma wyglądać przyszłość sztucznej inteligencji, to szczerze? Wolę nie zaprzątać sobie tym głowy.

Gemini w nowej odsłonie faktycznie zostanie pokochany przez użytkowników Androida?

Zorganizowane przez technologicznego giganta wydarzenie jest szeroko komentowane przez największe globalne media. Nie obyło się bez pokazu następnej iteracji smartfonów Pixel, jak i inteligentnych zegarków czy dousznych słuchawek. Trudno przejść też obojętnie obok zdradzenia szczegółów odnośnie do rozwoju AI – tutaj uśmiech zszedł z twarzy wielu osób, zwłaszcza gdy doszło do niezrozumiałych problemów, gdzie technologia ewidentnie nie działała tak, jak zaplanowano.

  • Sprawdź także: Mapy Apple szykują godną alternatywę dla kultowego Street View

Mateusz zdążył Was już poinformować o sposobie działania funkcji Gemini Live, z której skorzystają na razie wyłącznie subskrybenci Gemini Advanced. Mówimy o mobilnym trybie konwersacyjnym umożliwiającym prowadzenie swobodnej rozmowy ze sztuczną inteligencją. Google porównuje nowość do kieszonkowego pomocnika – wyciągamy go z kieszeni i zagadujemy go o nowych pomysłach bądź ćwiczymy istotną rozmowę. w tej chwili jednak opcja będzie dostępna tylko po angielsku, ale ten stan rzeczy powinien ulec zmianie za kilka tygodni.

Osobiście jestem sceptycznie nastawiony do braku irytujących ograniczeń, bowiem swobodne konwersowanie z AI przez cały czas brzmi nieco futurystycznie. Google zresztą niejednokrotnie pokazywało, iż sztuczna inteligencja potrafi zawieść. Podczas luźnej rozmowy po prostu nie ma miejsca na takie problemy. Gemini Live traktuję bardziej jako intrygujący koncept niż faktyczną rewolucję – zwłaszcza iż kolejne ulepszenia prezentują się znacznie mniej okazale.

Podczas eventu doszło do przynajmniej dwóch wpadek, które wprawiły prezenterów i odbiorców w niemałe zakłopotanie. Gemini bowiem teoretycznie jest w stanie przeanalizować dane z usług Google i porównać je z przesłanym zdjęciem zawierającym np. plakat z konkretnymi datami. Dzięki temu powinniśmy gwałtownie upewnić się czy w określony dzień jesteśmy wolni (nie wiem jak bardzo trzeba być zabieganym, by taka funkcja faktycznie oszczędziła czas, ale okej). Asystent dopiero za trzecim razem zrozumiał o co chodzi, wcześniej się resetował, konieczne okazało się wymienienie urządzenia testowego. Sztuczna inteligencja przed odpowiedzią myślała dwadzieścia sekund nad jej udzieleniem. Sama funkcja jednak nie wnosi nic nowego, czytanie z obrazu i rozumienie kontekstu zaprezentowało już chociażby Apple.

Już nigdy nie wkurzysz się szukają akurat tego jednego zrzutu ekranu

Gemini Nano natomiast zaoferuje podsumowania połączeń telefonicznych – ujrzymy je w formie notatek dostępnych oczywiście wyłącznie dla nas. Google chce wyręczyć użytkowników i zapisywać najważniejsze informacje, choć dla wielu osób prawdopodobnie będzie to zbyt przerażające, szczególnie jeżeli chodzi o aspekt bezpieczeństwa. Poza tym podobną opcją już mogą cieszyć się zwolennicy Samsunga dzięki Galaxy AI.

Ostatnim wartym uwagi rozwiązaniem jest możliwość przeszukiwania zapisanych zrzutów ekranu, dzięki czemu znajdowanie konkretnej grafiki stanie się znacznie szybsze oraz wygodniejsze. Akurat ta funkcja prezentuje się niezwykle interesująco i osobiście nie mogę się doczekać aż z niej skorzystam.

  • Przeczytaj również: ROG Ally bez Windowsa? Sprzęt może zadziałać na SteamOS

Oczywiście to nie koniec rozwoju Gemini i prawdopodobnie Google wyciągnie niedługo jeszcze więcej wartych uwagi kart.

Źródło: Google, materiał własny / Zdjęcie otwierające: materiał własny

AIGeminigooglesztuczna inteligencja
Idź do oryginalnego materiału