Sztuczna inteligencja miała zastąpić programistów, tymczasem rodzi nowe miejsca pracy. Coraz więcej firm potrzebuje “specjalistów od sprzątania kodu po AI”, którzy naprawiają i poprawiają aplikacje stworzone przez osoby bez wiedzy technicznej.
Na LinkedIn pojawia się coraz więcej profili zawodowych z nietypowym tytułem: “Vibe Coding Cleanup Specialist” – specjalista od porządkowania kodu stworzonego z pomocą sztucznej inteligencji. Ten nowy zawód to odpowiedź na rosnący problem: osoby bez umiejętności programistycznych tworzą aplikacje dzięki AI, ale efekty często wymagają “profesjonalnego sprzątania”.
Hamid Siddiqi, niezależny programista oferujący takie usługi od końca 2023 roku, współpracuje regularnie z 15-20 klientami. “Zacząłem naprawiać projekty typu ‘vibe coding’, ponieważ zauważyłem, iż coraz więcej deweloperów i małych zespołów ma problemy z dopracowaniem kodu generowanego przez AI. Kod jest funkcjonalny, ale brakuje mu dopracowania i ‘klimatu’, którego potrzebowali do realizacji swojej wizji” – wyjaśnia.
Do najczęstszych problemów należą niespójne projekty interfejsów użytkownika, źle zoptymalizowany kod wpływający na wydajność oraz elementy, które wprawdzie działają, ale są “niezgrabne i nieintuicyjne” . Często trzeba też dopracować schematy kolorów, animacje i układy, aby osiągnąć estetykę zamierzoną przez zleceniodawcę. Problem ma swoje korzenie w tym, iż “vibe coding” stosują głównie menedżerowie produktu, sprzedawcy lub mali przedsiębiorcy, którzy wierzą, iż potrafią coś stworzyć, ale w rzeczywistości rozwijają jedynie prototypy.
Swatantra Sohni, założyciel strony vibecodefixers.com, wskazuje na kolejną pułapkę: tzw. “credit burn” – marnowanie pieniędzy na opłaty za korzystanie z AI pod koniec procesu rozwoju oprogramowania. Zdarza się, iż dodawanie nowych funkcji przez AI psuje istniejące rozwiązania, a wtedy taniej byłoby zacząć od nowa. Jednak właściciele projektów najczęściej wolą naprawić błędy niż przepisać całą aplikację.
