O politpoetry produkowanej na metry / gruszka

publixo.com 3 godzin temu

Przychodzę zakłócić myśl społeczno-polityczną -
Oko mrużę - dzieci duże!
Bluźnię w chmurze, kpiną służę
Zapolitycznionym dziadkom, babkom, ciotkom i gagatkom.

A ty rym mi, jeżeli wola
W serce fraszki, humoreski,
W antypolit pióra łezki
Uronione
W czasy poronione
Propagandą,
Grandą socjotechnik, blablablechnik.

Dziś poeta nie ma weny
/wenę diabli w szpony wzięni/
I rzucili w czarcim żarcie
Chłopski rozum na pożarcie
Argumentów dyplomacji...

Muszę użyć dużo spacji,
By przemilczeć epitety
Nieprzystojne z ust kobiety.



__________

Tu rozsądku nagrobek
Straszy epitafium kute w glinie,
Że spoczywa poezja,
Wbrew wierze, iż nie zginie.






Idź do oryginalnego materiału