„Wyobraź sobie świat, w którym każda osoba ma dostęp do sumy ludzkiej wiedzy. Do tego właśnie dążymy”. To misja Wikipedii, która przez wiele lat była blokowana w miejscach, gdzie młodzi ludzie zdobywają wiedzę – w szkołach. Największa encyklopedia świata w przyszłym roku kończy 25 lat. W tym krótkim czasie zmieniła prawie całkowicie to, jak patrzą na nią nauczyciele i edukatorzy na całym świecie.
Uczniowie coraz częściej korzystają z narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji. Dostępne w wygodny sposób oraz natychmiastowe (choć często błędne) odpowiedzi, które oferują te aplikacje, sprawiają, iż młodzi ludzie rezygnują z wysiłku intelektualnego, a swoje własne refleksje zastępują gotowymi treściami. Nie weryfikują uzyskanych w ten sposób informacji, a przepisane treści oferują jako swoje własne. Taka droga na skróty powoduje u nich nie tylko zapad umiejętności krytycznego myślenia, ale również niezdolność do samodzielnego formułowania wniosków. Prace domowe, które kiedyś były okazją do ćwiczenia własnego stylu, wytrwałości, samodyscypliny i utrwalania wiedzy, są teraz jedynie pozbawionymi indywidualnego charakteru gotowcami.
O ile powyższy tekst (skonstruowany jako zlepek komentarzy rodziców i nauczycieli z LinkedIn i mediów społecznościowych w pierwszych dniach września) i narzekanie na młodzież brzmi, jakby odwoływał się tylko do czasu od premiery Chatu GPT trzy lata temu, to problem związany z absolutnym brakiem przygotowania systemu edukacji na nowinki technologiczne nie jest nowym zjawiskiem. W latach 70. minionego wieku nauczyciele matematyki w Stanach Zjednoczonych bardzo mocno obawiali się wprowadzenia do szkół… kalkulatorów. Zarówno rodzice, nauczyciele, jak i organizacje pedagogiczne ostrzegały, iż obniży to wyniki edukacyjne, a uczniowie rozleniwią się i utracą wartościowe umiejętności kalkulacyjne. W niektórych regionach kraju zakazano przynoszenia kalkulatorów do szkoły lub na egzaminy, a nauczyciele odradzali korzystanie z nich przy odrabianiu pracy domowej, choćby organizując protesty przeciwko nowemu narzędziu. Jednak niecałą dekadę później, w 1985 roku, Connecticut stało się pierwszym stanem, który zaczął wymagać od uczniów przynoszenia ich na egzaminy. W 1988 roku Chicago zaczęło oferować uczącym się na terenie miasta darmowe kalkulatory. Największym zwycięstwem nowego narzędzia było dopuszczenie ich używania w 2002 roku na egzaminach SAT, odpowiedniku amerykańskiej matury i egzaminu wstępnego na uniwersytety. Edukatorzy i instytucje pedagogiczne zostały skonfrontowane z faktem popularyzacji nowego narzędzia oraz z tym, iż walka z jego używaniem była bardzo mała efektywna. Zdali sobie również sprawę z tego, iż korzystając z nowych narzędzi, uczniowie są w stanie podejmować znacznie bardziej wymagające wyzwania i o wiele szybciej pracować nad skomplikowanymi problemami matematycznymi. Dzisiaj nikt nie wyobraża sobie życia bez kalkulatora; prawie każdy z nas nosi go zawsze przy sobie (wbudowany w telefon), a wielu z dorosłych pracujących jako „białe kołnierzyki” używa ich w pracy w formie arkuszy kalkulacyjnych.
Jak to się stało, iż nasze systemy edukacyjne pogodziły się z istnieniem kalkulatorów, ale dalej są oporne na korzystanie przez uczniów i studentów z narzędzi generatywnej sztucznej inteligencji? Dobrym przykładem do zbadania tego tematu jest analiza Wikipedii, jeszcze niedawno wielkiej wrogini edukatorów, a w ostatnich latach ich sojuszniczki w edukowaniu uczniów i studentów.
Wikipedia to największy na świecie projekt edukacyjny. Każdego dnia obsługuje blisko pół miliarda użytkowników (nawet 10 000 osób każdej sekundy), jest jedną z pięciu najpopularniejszych witryn internetowych. W sumie, Wikipedia oferuje dostęp do ponad 65 milionów artykułów w 343 językach (od angielskiego, przez polski (10. największa), po język kri, używany przez ok. 50 tysięcy rdzennych mieszkańców Kanady). Dzięki dostępności szerokiej gamy tematów w prawie każdym dużym języku świata, od lat jest najchętniej wybieranym przez uczniów źródłem wiedzy w internecie.
W czasie swoich początków Wikipedia spotykała się z dużym oporem edukatorów. Wiele z argumentów wypowiadanych przeciwko używaniu Wikipedii przez uczniów jest w tej chwili aplikowanych przeciwko narzędziom generatywnej sztucznej inteligencji. o ile przyjrzymy się jednak ich naturze, wiele z nich nie dotyczy samego narzędzia, a temu, jak skonstruowany jest system edukacji i sposoby sprawdzania wiedzy uczniów. Czym bowiem różni się spisywanie przez ucznia z ChatuGPT, Wikipedii czy innej papierowej encyklopedii? Gniew nauczycieli często kierowany był w złą stronę, a Wikipedia przez lata była odradzana jako narzędzie, które mogłoby być stosowane w edukacji.
Kilka lat temu udzieliłem wywiadu, w którym sam stwierdziłem, iż „Wikipedii nie powinno się cytować jako źródła”. Jedna z największych zalet Wikipedii – fakt, iż błędy w niej może poprawić każdy – sprawia, iż z tygodnia na tydzień treść znajdujących się w niej artykułów może różnić się diametralnie, zwłaszcza w tematach bieżących. Oznacza to, iż używanie Wikipedii jako źródła w pracy pisemnej może sprawić, iż treść, do której się odnosimy, nie będzie znajdować się w źródle zaledwie kilka dni później. Już 15 lat temu naukowcy obliczyli, iż statystyczny człowiek konsumuje ponad 34 gigabajty informacji każdego dnia; dzisiaj ta liczba jest pewnie znacznie większa. W świecie, który zmienia się tak często, nie możemy sobie pozwolić na to, aby tworzone przez nas informacje również ulegały częstej dezaktualizacji. Zgadzam się więc z nauczycielami w tym zakresie. Do szybkiego sprawdzenia populacji Warszawy Wikipedia jest w sam raz, nie powinna być jednak bezpośrednio używana jako źródło, do którego odwołujemy się w edukacji, akademii, publikacjach czy raportach do potwierdzania informacji.
Tutaj ponownie wracamy jednak do analogii z kalkulatorami. Mówienie, iż jedyny sposób korzystania z Wikipedii w edukacji to uźródławianie informacji, to jak mówienie, iż jedyny sposób używania kalkulatora to… wbijanie nim gwoździ. Na pewno da się to zrobić, ale nie jest to optymalny sposób korzystania z tego narzędzia. Niektórzy edukatorzy, identycznie jak z kalkulatorami, zdali sobie jednak sprawę z tego, iż z popularnymi narzędziami nie ma sensu walczyć, należy nauczyć uczniów ich obsługi, aby wykorzystywali je do bardziej efektywnej nauki i osiągania sukcesów edukacyjnych. Praca z encyklopedią jako źródłem wiedzy może przynieść uczniom i studentom same benefity, często znacznie większe niż po prostu wyższe stopnie w szkole lub na uczelni.
Jedną z podstawowych umiejętności, której powinna uczyć szkoła (czy uczy, to już inna rozmowa) powinno być szukanie informacji. W późniejszych krokach, już po ich zdobyciu, powinniśmy umieć ocenić je pod względem m.in. wiarygodności, wagi i przydatności. Są to podstawowe umiejętności, które powinien posiadać każdy uczestnik życia społecznego, które przydają się w prawie każdym aspekcie życia, od planowania prostych decyzji do dokonywania dużych wyborów życiowych. Z każdym mijającym miesiącem są to umiejętności, które zyskują na wadze; z dezinformacją mierzymy się każdego dnia. Społeczeństwo, które umie pracować z informacjami, jest bardziej odporne na starania wrogich sił, które mają na celu wywołać strach, panikę lub nienawiść.
Wikipedia jest przede wszystkim źródłem źródeł. Badając dany temat, możemy zobaczyć, jakich źródeł używali tworzący dany artykuł encyklopedyści-wolontariusze – nazywani Wikipedystami. Zakazując stosowania Wikipedii w szkołach, nauczyciele ograniczali swoim uczniom prosty dostęp do zbioru weryfikowalnych informacji, a w ten sposób utrudniali im zapoznanie się z nimi. W czasie swojej edukacji sam wielokrotnie słyszałem, iż informacjom zgromadzonym na Wikipedii nie można ufać. Mówiący to edukatorzy mieli dobre chęci, ale całkowicie omijali pozytywne aspekty włączenia internetowej encyklopedii do systemu edukacji. Z grupą przyjaciół zorientowaliśmy się, iż możemy używać źródeł, z których korzysta Wikipedia, po prostu nie mówiąc naszym nauczycielom, gdzie je znaleźliśmy.
Sami Wikipedyści również zdali sobie z tego sprawę. Zrozumieli, iż drogą do wprowadzenia internetowej encyklopedii do systemu edukacji, a razem z nią całego katalogu przydatnych uczniom umiejętności jest edukowanie ludzi o tym jak Wikipedia działa. Dzięki zgromadzeniu szerokiej gamy tematów (gdzie indziej znajdziemy w jednym miejscu opowieść o Leninie-grzybie [Artykuł „Lenin był grzybem”] oraz algebraiczny opis analizy logicznej zdań [Artykuł “Klasyczny rachunek zdań”]?), Wikipedia jest bardzo wygodnym punktem startowym do uczenia młodzieży umiejętności szukania oraz analizowania informacji, a także tworzenia prostych kwerend źródeł (o wadze tej umiejętności przyszli studenci często przekonują się dopiero w momencie pisania pracy dyplomowej).
W Polsce dzięki programu WikiSzkoła kilkadziesiąt placówek z terenu całego kraju zaangażowało się w cyfrową edukację swoich uczniów. Podczas zajęć prowadzonych przez pracowników organizacji Wikimedia i Wikipedystów, uczniowie poznają wartościowe umiejętności i rozwijają swoje kompetencje. Według danych Wiki Edu Foundation, ponad 97% nauczycieli wykorzystujących internetową encyklopedię w swoich działaniach dydaktycznych zauważa rozwijanie kompetencji niezbędnych w cyfrowym świecie wśród swoich uczniów. Edukowanie dzięki korzystania z Wikipedii wprowadzają już choćby uniwersytety. Wieloletnie badania, prowadzone m.in. przez polskiego socjologa Piotra Koniecznego, dowiodły, iż włączenie Wikipedii i innych internetowych narzędzi w system edukacji, po początkowym procesie implementacji, przynosi benefity dla uczniów i całego systemu edukacji. Zostało to potwierdzone również w innych krajach. Umiejętności, które pozyskują uczniowie to m.in. alfabetyzm cyfrowy, myślenie krytyczne oraz umiejętności współpracy synchronicznej i asynchronicznej. Studenci, których profesorowie wykorzystują Wikipedię (i związane z nią zadania), odnotowują wzmocnione umiejętności czytania ze zrozumieniem, prowadzenia badań czy szukania źródeł.
Niech historia Wikipedii, kalkulatorów i wielu innych nowinek technologicznych będzie dla nas nauczką. Nowinki technologiczne, które stają się częścią naszego życia, nie powinny być odrzucane przez system edukacji. Powinny być w niego wdrażane, a uczniowie powinny być uczeni, jak z nich korzystać, aby móc w pełni rozwijać swoje możliwości. Wyposażmy uczniów w narzędzia, które dadzą im najlepszą szansę na przyszłość. Nie narzekajmy na młodzież, nie narzekajmy na nowinki technologiczne i nowe narzędzia. Pogódźmy się z tym, iż zmiana przyjdzie; bo nie zatrzymamy jej obrażaniem się na nią.
Używanie Wikipedii w edukacji przynosi korzyści samej encyklopedii. Nie mowa tu o korzyściach materialnych, w końcu Wikipedia operuje jako organizacja non-profit, a o budowaniu samej platformy. Internetowa encyklopedia jest tak potężna, jak suma jej twórców, których angażuję się ponad 250 000 każdego miesiąca. Ich wysiłek pozwala na to, aby każda osoba miała dostęp do sumy ludzkiej wiedzy. Działania dydaktyczne związane z Wikipedią odpowiadają dzisiaj za ponad 19% wszystkich nowych twórców encyklopedii. Nauczyciele, którzy jeszcze kilka lat temu byli zawisłymi przeciwnikami Wikipedii, dzisiaj są w dużej mierze odpowiedzialni za to, iż ona dalej istnieje i dalej kształci przyszłe pokolenia.