Komercjalizacja ChatGPT była kwestią czasu
Ponad 100 milionów użytkowników samym w grudniu i olbrzymi szum medialny przekładający się na tysiące memów, postów, ale też artykułów prasowych i naukowych. Powiedzieć, iż ChatGPT okazał się sukcesem, to tak, jakby powiedzieć, iż telefon to urządzenie do wykonywania i odbierania połączeń telefonicznych — niby prawda, ale nijak nie odzwierciedla rzeczywistej skali zjawiska.
I chociaż OpenAI, czyli startup z San Francisco stojący za stworzeniem ChatGPT, jest organizacją non-profit, raczej każdy z obserwatorów się spodziewał, iż prędzej lub później znajdzie sposób na komercjalizację swojego sztandarowego projektu, raz, żeby zadowolić inwestorów, a dwa, aby odpowiedzieć na potrzeby rynku, który wydaje się wręcz zachłyśnięty możliwościami ChatGPT.
I trudno mu się dziwić.
OpenAI wprowadza API ChatGPT
Pierwszym krokiem w stronę monetyzacji było wprowadzenie wersji premium usługi. ChatGPT Plus, bo taką nazwę nosi, jest dostępny od lutego, a opłata subskrypcyjna wynosi 20 dolarów miesięcznie. Za tę cenę otrzymujemy swobodny dostęp do usługi niezależnie od ruchu na stronie, szybszą reakcję bota na nasze polecenia, a także pierwszeństwo w korzystaniu z nowych funkcji.
Teraz OpenAI wprowadza API, które pozwoli firmom integrować z ChatGPT swoje aplikacje, witryny, produkty, usługi… generalnie worek ze wspaniałościami wydaje się nie mieć dna. W rozmowie z portalem techcrunch.com Greg Brockman – prezes, a także jeden ze współzałożycieli OpenAI – stwierdził, iż API znajdowało się w planach organizacji od samego początku. Trudno się temu dziwić, szczególnie gdy przywoła się inną wypowiedź Brockmana, w której zdradził, iż koszty utrzymania infrastruktury stojącej za ChatGPT są „przerażające”.
API będzie działać na modelu „gpt-3.5-turbo”. Jest to zoptymalizowana i bardziej responsywna wersja GPT-3.5, a więc najpotężniejszego w tej chwili modelu generującego teksty od OpenAI. Optymalizacja pozwoliła zmniejszyć koszty do 0,002 dolara za 1000 tokenów (około 750 słów lub 4 znaków w języku angielskim). Tak przynajmniej twierdzi OpenAI, które przekonuje, iż cena wersji „turbo” jest dziesięć razy niższa niż w przypadku standardowych modeli GPT-3.5.
Wśród pierwszych użytkowników znaleźli się Snap, Quizlet, Instacart oraz Shopify
Niektóre firmy już dostały okazję wdrożenia API ChatGPT od OpenAI.
Jedną z nich jest Snap, twórca Snapchata, który właśnie uruchomił My AI, chatbota przeznaczonego dla subskrybentów Snapchata+. Z kolei Quzilet, a więc globalna platforma edukacyjna, z której korzysta ponad 60 milionów użytkowników, wprowadziła nauczyciela AI o nazwie Q-Chat. Shopify natomiast „posłużył się” API w celu zbudowania spersonalizowanego asystenta rekomendacji zakupowych.
Wśród użytkowników API ChatGPT jest również Instacart – amerykańska firma zajmująca się sprzedażą detaliczną artykułów spożywczych na terenie Stanów Zjednoczonych i Kanady. Tutaj pomysł wykorzystania AI sprowadza się do stworzenia asystenta „Ask Instacart”, którego będzie można zapytać np. o to, „co zdrowego ugotować dzieciom na obiad”, a on udzieli odpowiedzi w oparciu o produkty dostępne za pośrednictwem Instacart. Na stronie OpenAI przeczytamy, iż asystent ma być gotowy jeszcze w tym roku.
Nowy interfejs API dla Whispera, modelu przekształcania mowy na tekst
Oprócz API ChatGPT OpenAI ogłosiło również wypuszczenie API dla swojego modelu przekształcania mowy na tekst. Model nazywa się Whisper i, jak twierdzi OpenAI, możemy go zaprzęgnąć do pracy m.in. nad transkrypcjami nagrań oraz tłumaczeniami audio.
Cena? 0,006 dolara za minutę.
Prawdziwa zabawa zaczyna się właśnie teraz
Wprowadzenie oficjalnego interfejsu API ChatGPT wydaje się kolejnym ważnym krokiem w adaptowaniu sztucznej inteligencji do naszej wirtualnej codzienności. W tym momencie trudno choćby próbować określić zakres możliwości, które otwierają się przed deweloperami i stojącymi za nimi firmami z najróżniejszych dziedzin.
Można się jednak spodziewać, iż już niedługo zobaczymy pierwsze programistyczne „owoce”.
