Pegasus. "Największe źródło informacji to agenci. Gdy zmieni się władza, chętnie opowiedzą"

gazeta.pl 1 rok temu
Zdjęcie: (Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Wyborcza.pl)


To wydaje się nieprawdopodobne: mówi się, iż polskie służby używają chińskich programów do inwigilacji w sieci. Czyli informacje składowane są na serwerach w Chinach. Co to znaczy dla bezpieczeństwa członka NATO i UE - nie trzeba mówić. Byłby skandal na międzynarodową skalę - mówi Michał Kokot, autor książki 'Polska na podsłuchu'

Dorota Wysocka-Schnepf: Od prawie dwóch lat, odkąd wiemy, iż telefon senatora Brejzy był śledzony Pegasusem, poznaliśmy wiele detali tej sprawy, ale ty w książce „Polska na podsłuchu" opisujesz nieznane dotąd fakty - zacznijmy od tego, kto w ogóle wpadł na tak skandaliczny pomysł, żeby podsłuchiwać szefa kampanii opozycyjnej partii?

Michał Kokot, dziennikarz Gazety Wyborczej: - Ten pomysł narodził się oczywiście w Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. To CBA zleciło podsłuch Pegasusem Krzysztofa Brejzy.

Idź do oryginalnego materiału