Podniebne giganty dla Polski. Wreszcie mądry wybór dla F-35

konto.spidersweb.pl 1 godzina temu

Polskie niebo niedługo zyska zupełnie nową jakość, a nasze myśliwce F-16 i (wkrótce) F-35 w końcu przestaną być uzależnione od uprzejmości sojuszników. Polska kupuje tankowce powietrzne Airbus A330 MRTT+.

Generał dywizji pilot Ireneusz Nowak, Inspektor Sił Powietrznych, w rozmowie z serwisem Defence24 potwierdził, iż Polska idzie na zakupy, i to z najwyższej półki. Naszym celem są samoloty tankowania powietrznego Airbus A330 MRTT+.

Plan Polskich Sił Powietrznych zakłada pozyskanie czterech samolotów A330 MRTT+. Dwa z nich mają zostać sfinansowane z funduszy SAFE, a dwa kolejne w ramach klasycznego zakupu narodowego.

Problemem nie są jednak pieniądze, ale moce produkcyjne Airbusa. Producent ma wypełniony portfel zamówień i do 2030 r. (a taki jest maksymalny horyzont czasowy dostaw w ramach SAFE) będzie w stanie dostarczyć Polsce tylko dwa samoloty. Oznacza to, iż pierwsze biało-czerwone tankowce pojawią się najwcześniej w latach 2029–2030. Kolejne dwa dołączą później, już poza europejskim funduszem.

Inwestycja w realne zdolności

Tankowce powietrzne to latające stacje benzynowe, ale ich rola jest znacznie szersza. Dzięki nim myśliwce, samoloty transportowe czy maszyny wczesnego ostrzegania mogą pozostawać w powietrzu znacznie dłużej, operować dalej od baz i działać w pełnym spektrum misji NATO. Bez tankowców nowoczesne lotnictwo wojskowe po prostu nie istnieje.

Tankowce powietrzne zwielokrotniają siłę lotnictwa i uwierzcie mi nie przesadzam. Pamiętać trzeba, iż samolot (np. F-16) startujący z lotniska musi iść na kompromis, albo zabierze więcej paliwa i mniej uzbrojenia, albo będzie załadowany pod kurek bombami i rakietami, ale z raczej minimalnym zapasem paliwa.

Rozwiązaniem są właśnie tankowce powietrzne, które sprawiają, iż myśliwce wzbijają się w powietrze uzbrojone po zęby, a dopiero już w powietrzu tankują do pełna. Co więcej, dzięki tankowaniu w locie same patrole mogą trwać o wiele dłużej i potrzeba do tego mniej maszyn.

Aby utrzymać w jednym miejscu nad Polską bojowy patrol powietrzny, potrzeba do wykonania tego zadania około ośmiu samolotów i 14 pilotów przez 12 godz. Mając tankowiec, mogę ten czas i liczbę pilotów zmniejszyć o połowę – mówił w grudniu 2023 r. gen. dyw. pilot Ireneusz Nowak, inspektor sił powietrznych.

Już teraz, w związku z aktywnością rosyjskich dronów, bardzo potrzebujemy tych maszyn. Nalot dronowy trwa wiele godzin. W połowie nalotu samolot musiałby wylądować, zakołować na stoisko, zostać zatankowany, pilot musiałby ponownie do niego wsiąść, uruchomić silnik, wykołować i wystartować. To jakieś 40 minut na ziemi. Dzięki MRTT ten sam samolot spędza 10-15 minut w strefie tankowania, po czym wraca do walki – podkreślił w rozmowie z PAP mjr rez. pilot Michał Fiszer.

Airbus wygrywa z Boeingiem

Wybór europejskiej konstrukcji w ramach funduszu SAFE (Security Assistance and Fleet Enhancement) nie jest przypadkowy, choć niektórym może wydawać się zaskoczeniem, biorąc pod uwagę nasze ostatnie, głównie amerykańskie zakupy zbrojeniowe.

Tym razem jednak pragmatyzm i parametry techniczne wzięły górę. Airbus A330 MRTT to w tej chwili absolutny lider w swojej klasie, który pod wieloma względami deklasuje amerykańskiego odpowiednika, Boeinga KC-46A Pegasus.

Podczas gdy Pegasus boryka się z licznymi problemami wieku dziecięcego i poza Japonią oraz Izraelem ma trudności ze znalezieniem klientów eksportowych, Airbus stał się globalnym standardem. Na jego zakup zdecydowały się m.in. Wielka Brytania, Francja, Niemcy, Hiszpania, Australia, Korea Południowa, Singapur czy Kanada. Łącznie zamówiono już ponad 70 egzemplarzy, a lista użytkowników stale rośnie.

Więcej a Spider’s Web:

Tankowiec, który zmienia zasady gry

Kluczem do sukcesu europejskiej maszyny jest jej niesamowita uniwersalność, wynikająca z przemyślanej konstrukcji bazowej. To nie tylko tankowiec powietrzny, ale także samolot pasażerski i transportowiec.

W jednym locie maszyna ta może podawać paliwo myśliwcom, w następnym przewozić blisko 300 żołnierzy na pokładzie pasażerskim, a jeszcze w kolejnym transportować tony ładunków na paletach w dolnym luku. W konfiguracji medycznej to latający szpital, który zabiera na pokład kilkadziesiąt noszy i pełne zaplecze MEDEVAC. Boeing musi iść na kompromisy, a Airbus po prostu robi wszystko naraz.

To, co cieszy najbardziej, to fakt, iż Polska celuje w najnowszą iterację tego giganta A330 MRTT+. Jest to wersja oparta na najnowocześniejszym wariancie pasażerskiego A330neo (New Engine Option) i skok technologiczny względem wcześniejszych modeli.

Sercem maszyny są silniki Rolls-Royce Trent 7000, które charakteryzują się znacznie niższym zużyciem paliwa (8 proc.) i mniejszą emisją hałasu. Dzięki nowym skrzydłom o zwiększonej rozpiętości i poprawionej aerodynamice, wariant Plus oferuje jeszcze większy zasięg i lepszą wydajność operacyjną.

A330 MRTT+ posiada maksymalną masę startową wynoszącą aż 251 t. Może zabrać na pokład do 111 ton paliwa. Samolot wyposażony jest w nowoczesny system wizyjny do tankowania (Remote Air-to-Air Refuelling), który pozwala operatorowi sterować bomem (sztywnym łączem do tankowania) dzięki gogli 3D, siedząc bezpiecznie w kabinie pilotów.

Dla polskiego lotnictwa, które operuje maszynami wymagającymi sztywnego łącza (jak F-16 czy F-35) to idealne rozwiązanie.

Idź do oryginalnego materiału