Pół miliona użytkowników Spotify dało się nabrać – słuchają zespołu stworzonego przez sztuczną inteligencję

instalki.pl 2 dni temu

Zespół The Velvet Sundown wydał w miesiąc dwa albumy i zdobył ponad pół miliona słuchaczy na Spotify. Okazało się jednak, iż grupa nie istnieje – została w całości wygenerowana przez sztuczną inteligencję.

Dlaczego ludzie słuchają zespołu, który nie istnieje?

The Velvet Sundown pojawił się niemal znikąd, a w ciągu zaledwie miesiąca wydał dwa albumy, które błyskawicznie zyskały rzeszę słuchaczy. Muzyka trafiła do setek playlist, także tych bardzo popularnych, takich jak „Vietnam War Songs” z ponad 600 tysiącami obserwujących. To właśnie dzięki takim playlistom oraz rekomendacjom algorytmów Spotify utwory zaczęły błyskawicznie zdobywać popularność. Słuchacze chętnie odkrywali nowe brzmienia, nie zastanawiając się nad pochodzeniem zespołu, co pozwoliło The Velvet Sundown gwałtownie zaistnieć na platformie i zbudować dużą bazę słuchaczy.

Szybki wzrost popularności zespołu nie uszedł uwadze internautom. Na platformach takich jak Reddit czy X pojawiło się wiele dyskusji i wątpliwości co do prawdziwości zespołu. Użytkownicy zauważyli, iż nie istnieją żadne weryfikowalne informacje o muzykach, a profil zespołu przypomina efekt działania sztucznej inteligencji. Wszelkie wątpliwości rozwiały zdjęcia “muzyków” opublikowane na Instagramie zespołu.

Zdjęcie “zespołu” wygenerowane przez AI / foto: Instagram (@thevelvetsundownband)

Kontrowersje wokół AI w muzyce

Część osób wyraziła podziw dla możliwości jakie daje AI w tworzeniu muzyki. Większość jednak poczuła się zawiedziona i oszukana, zwracając uwagę na brak „duszy” i emocji w muzyce wytworzonej przez algorytm. AI może być potężnym narzędziem wspierającym artystów, jednak całkowite zastąpienie ludzkiej twórczości rodzi poważne pytania etyczne i prawne. Jak wygląda kwestia praw autorskich utworów stworzonych przez algorytmy? Czy słuchacze chcą, aby ich muzyczne doświadczenia były sztucznie generowane? I wreszcie – jak sztuczna inteligencja będzie konkurować z prawdziwymi artystami?

Muzyka tworzona przez algorytmy – co dalej?

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza do świata dźwięków, wykorzystując modele uczenia maszynowego do analizowania ogromnych zbiorów danych – zarówno muzycznych, jak i tekstowych. Na ich podstawie algorytmy tworzą melodie, harmonie, rytmy, a choćby syntetyzują ludzkie głosy. W efekcie powstają utwory, które coraz trudniej odróżnić od tych nagranych przez ludzi. Nie ma nic złego w słuchaniu muzyki generowanej przez algorytmy – na YouTube znajdziemy całe kanały z niekończącymi się playlistami chillowych utworów tworzonych przez AI. Jakość tej muzyki przeszła długą drogę od czasów pierwszych eksperymentów z Google MusicLM czy OpenAI Jukebox. Ludzie jednak powinni mieć zawsze prawo wiedzieć, co zostało stworzone przez człowieka, a co przez sztuczną inteligencję.

Bo sztuka to coś więcej niż tylko dźwięki – to emocje, przeżycia, kontekst i historia. Utwory stworzone przez żywych, czujących ludzi mają znaczenie, którego nie odda żaden algorytm. AI może tworzyć coś, co przypomina muzykę, ale w rzeczywistości jest tylko imitacją, stworzoną na podstawie setek utworów prawdziwych artystów. Google i inne firmy pracują już nad weryfikowalnymi znakami wodnymi dla obrazów generowanych przez AI. Może nadszedł czas, byśmy zaczęli poważnie myśleć o czymś podobnym dla dźwięku – zanim największe platformy streamingowe zaleją nas dźwiękami, które tylko udają muzykę.

Źródło: arstechnica / Zdjęcie otwierające: Instagram (@thevelvetsundownband)

AImuzykaSpotifysztuczna inteligencja
Idź do oryginalnego materiału