
Nie możemy zostać w tyle za cyberprzestępcami – wyjaśniają służby. Argumentują konieczność zakupu technologii łamiącej zabezpieczenia telefonów.
O zakupie przez policję nowego systemu izraelskiej firmy Cellebrite i odnowieniu licencji na 60 miesięcy za prawie 10 mln zł poinformował reporter RMF FM Krzysztof Zasada. W odróżnieniu od słynnego Pegasusa policja będzie musiała posiadać sprzęt, który chce złamać. Aby wyłuskać dane z telefonu podejrzanego trzeba podłączyć go do specjalnego urządzenia.
Nic się nie ukryje
Według informacji RMF FM służby będą w stanie złamać blokady telefonu i pobrać z niego „praktycznie całą zawartość”. Od listy połączeń, zdjęć, rozmów z komunikatorów czy nagrań po usunięte dane.
Policja szczególną uwagę zwraca na „algorytm analizy odcieni koloru skóry”, który pozwala segregować pliki graficzne. Ma posłużyć w trakcie analizy drastycznych materiałów albo identyfikacji ofiar. Z doniesień rozgłośni wynika, iż dzięki temu funkcjonariusze nie będą musieli przeglądać tysięcy zdjęć, które mogą zawierać bardzo brutalne czy bolesne treści.
– Skoro technologie się rozwijają, nie możemy pozostawać w tyle za przestępcami, musimy mieć możliwości sprawnej walki z nimi, dostosowujemy się do nowych wyzwań – wyjaśnia radiu policyjny oficer.
Komenda Główna Policji zaznacza, iż każde narzędzie do walki z przestępczością jest wykorzystywane zgodnie z zasadami prawnymi i z poszanowaniem praw człowieka.
Nie wszystkich mogą takie zapewnienia uspokajać
Często mówi się, iż osoby niemające nic na sumieniu nie mają się czego obawiać, ale statystyki są w pewien sposób niepokojące. W ubiegłym roku służby w Polsce, w tym policja, ABW czy Straż Graniczna, ponad 2 mln razy skorzystały z uprawnień do przeglądania billingów obywateli. Chodzi o takie szczegółowe dane, jak numery telefonów, z którymi rozmawialiśmy lub pisaliśmy, czas połączeń oraz miejsce logowania telefonu do sieci. Dostęp do tych informacji możliwy jest bez nakazu sądu i bez konieczności informowania osoby, której dane dotyczą – pisaliśmy na Spider’s Web.
W przypadku nowego systemu policji wątpliwości raczej nie będzie, bo policja będzie musiała posiadać telefon, który chce prześwietlić (choć zawsze pozostanie obawa, pod jakim pretekstem telefon może zostać skontrolowany). Tym razem 5 zł zostanie w kieszeni – a tyle wystarczyło, aby sprawdzić, czy ma się Pegasusa w telefonie.











