Proton AG, spółka kojarzona przede wszystkim z usługami ProtonMail i ProtonVPN, we wpisie poświęconemu Lumo – prywatnemu „AI assistant” – wspomniała o trwającym procesie przenoszenia infrastruktury fizycznej poza Szwajcarię. Lumo to jednocześnie pierwsza usługa, która zostanie objęta tą zmianą. Powodem konieczności migracji jest – jak to często bywa – polityka. O zmianach prawnych można zapoznać się po wejściu w podany na blogu link, w którym czytamy (tłumaczenie automatyczne z języka francuskiego):
Adresy IP, odbiorcy wiadomości e-mail, lokalizacja... Nowe przepisy zobowiążą Proton i Threema do rejestrowania śladów, które stale pozostawiamy, w czasie rzeczywistym. Będą one następnie udostępniane federalnej służbie SCPT na bieżąco, bez weryfikacji. I to nie tylko na żądanie organów sądowych lub Federalnej Służby Wywiadowczej (FIS).
Artykuł został napisany w kwietniu 2025 roku i kończy się informacją, iż Proton już wtedy miał przygotowany plan migracji, który miałby zostać uruchomiony w przypadku wdrożenia wymienionych zmian. Co prawda część serwerów Proton już od 2021 roku działa w Norwegii i w Niemczech – właśnie z powodu możliwości objęcia spółki nadzorem SCTP.
W pewnym sensie zabawny jest fakt, iż prawo „cyfrowe” obowiązujące w Szwajcarii staje się bardziej rygorystyczne od aktualnych przepisów Unii Europejskiej. Można podejrzewać, iż Proton nie będzie jedynym podmiotem, który podejmie decyzję o migracji infrastruktury. Oznacza to straty ekonomiczne dla gospodarki Szwajcarii, ale też stopniową utratę wizerunku państwa znanego z poszanowania prywatności.
Czasem prywatność mylnie jest utożsamiana z możliwością ukrywania działań o jakimkolwiek przestępczym charakterze. Nikt nie ma wątpliwości, iż sprawców przestępstw komputerowych czy innych przykładów szkodliwych czynów przeprowadzonych z użyciem Internetu należy karać. Chodzi o to, iż pod pięknymi hasłami o ochronie i zapobieganiu, „nadzorem” może zostać objęta dowolna osoba, której prywatność zostanie ograniczona. Nie ma wątpliwości, iż dla państwa, które wdroży podobne praktyki, oznacza to stopniowy odpływ inwestycji – nikt nie chce, aby wrażliwe plany i umowy przedsiębiorstw były znane poza kręgiem zainteresowanych osób.
Oczywiście inwigilacja nie zawsze oznacza udział państwa. Niektóre usługi udostępniają dane użytkowników podmiotom zajmującym się sztuczną inteligencją w celu trenowania modeli. Pewnie w niedługim okresie wpłynie to na popularność usług self-hosted, dostępnych wyłącznie w sieci wewnętrznej, do której zdalny dostęp wiązałby się z koniecznością użycia VPN.
Jednocześnie Proton informuje o dołączeniu do inicjatywy EuroStack, której celem jest dążenie do pewnej autonomii Europy w sferze technologicznej (connectivity, cloud computing, AI, digital platforms) oraz promowanie istniejących „europejskich” lub open-source odpowiedników niektórych technologii (inna lista w tym miejscu). Trzeba przyznać, iż niektóre rozwiązania zdecydowania wydają się warte sprawdzenia, a jednocześnie nigdy nie było choćby świadomości ich istnienia. Z tej perspektywy EuroStack z pewnością można określić mianem rozsądnego działania.