Według źródeł, rząd USA prowadzi negocjacje w sprawie nabycia około 10% udziałów w firmie produkującej chipy Intel. To mogłoby uczynić Stany Zjednoczone największym udziałowcem tego podupadającego producenta chipów. Rząd USA rozważa potencjalną inwestycję w Intel, która wiązałaby się z zamianą części lub całości dotacji rządowych otrzymanych dotychczas w ramach tzw. ustawy o chipach na akcje, poinformowała w poniedziałek agencja Bloomberg.
Intel ma otrzymać łącznie 10,9 miliarda dolarów dotacji z ustawy o chipach (Chips Act) na produkcję komercyjną i wojskową. Ta kwota z grubsza wystarczy na sfinansowanie proponowanej inwestycji, jak podano. Przy obecnej wartości rynkowej Intela, 10-procentowy udział w producencie chipów byłby wart około 10,5 miliarda dolarów (prawie 9 miliardów euro). Dokładna kwota inwestycji, a także to, czy Biały Dom będzie kontynuował ten plan, pozostają niewiadome, informuje Bloomberg.
Akcje Intela początkowo spadły o dobre 3 procent po publikacji raportu Bloomberga, ale w nocy odbiły się, zyskując 5,5 procent po ogłoszeniu wejścia SoftBanku. W zeszłym tygodniu wzrosły o 23 procent, osiągając najwyższy tygodniowy wzrost od lutego.
Rzecznik Białego Domu odmówił komentarza w sprawie szczegółów, stwierdzając jedynie, iż żadne porozumienie nie będzie oficjalne, dopóki nie zostanie ogłoszone przez administrację. Nie udało się natychmiast skontaktować z firmą Intel.
Według raportu, urzędnik Białego Domu poruszył również kwestię przekształcenia przez administrację innych form pomocy w ramach ustawy Chips Act w inwestycje kapitałowe. Nie jest jasne, czy pomysł ten spotkał się z szerokim poparciem w administracji, czy też urzędnicy rozmawiali już o tej możliwości z potencjalnie dotkniętymi firmami.
Softbank zostaje nowym głównym udziałowcem Intela
Jednocześnie, we wtorek wieczorem ogłoszono, iż gigant technologiczny Softbank zamierza kupić akcje Intela o wartości dwóch miliardów dolarów (1,7 miliarda euro), o czym poinformowały obie firmy. Cena zakupu, wynosząca 23 dolary za akcję, jest nieznacznie niższa niż poniedziałkowa cena zamknięcia. Według Financial Times , inwestycja odpowiadałaby udziałowi w Intelu wynoszącemu około 2 procent.
„Półprzewodniki stanowią fundament każdej branży” – powiedział w oświadczeniu prezes Masayoshi Son (68). „Ta strategiczna inwestycja odzwierciedla nasze przekonanie, iż produkcja i dostawy zaawansowanych półprzewodników w Stanach Zjednoczonych będą się przez cały czas rozwijać, a Intel będzie odgrywał w tym kluczową rolę”.