Reprezentowanie Kalifornii w Kongresie wiąże się z wyjątkowym wyzwaniem: kierowaniem polityką krajową przy jednoczesnym odzwierciedlaniu interesów najbardziej zaludnionego stanu USA, w tym dużego elektoratu z branży technologicznej. Jest to wyzwanie, którego podjęli się zarówno obecna senator Kalifornii Laphonza Butler, jak i wiceprezydent Kamala Harris, która wcześniej piastowała ten tytuł. W tej chwili rządzenie światem technologii oznacza zajęcie się sztuczną inteligencją.
Kongres nie poczynił większych postępów ramy krajowe do regulowania generatywnej sztucznej inteligencji. Ale Kalifornia to epicentrum branży sztucznej inteligencji, siedziba takich firm jak OpenAI i Google. Na scenie krajowej Harris pełnił rolę cara sztucznej inteligencji w administracji Bidena, prowadząc dyskusje z podmiotami z branży i liderami społeczeństwa obywatelskiego na temat sposobów uregulowania tej kwestii. Lokaj, który ma długą historię związaną z wiceprezesemkoncentruje się na konkretnym problemie: wpływie systemów sztucznej inteligencji na pracę i sprawiedliwość społeczną.
Butler rozmawiał z Krawędź o zrównoważeniu interesów firm zajmujących się sztuczną inteligencją i osób, na które wpływają ich produkty, w tym pracowników, którzy boją się utraty pracy przez automatyzację. „Wszystko zaczyna się od słuchania” – mówi Butler, były lider związkowy. „Zaczyna się od wysłuchania zarówno deweloperów, społeczności, na które potencjalnie może to mieć negatywny wpływ, jak i przestrzeni, w których istnieją możliwości”.
Działanie równoważące
Podobnie jak wielu urzędników Butler twierdzi, iż chce pomóc chronić Amerykanów przed potencjalnymi zagrożeniami związanymi ze sztuczną inteligencją, nie ograniczając jednocześnie możliwości, jakie mogą z tego wyniknąć. Chwaliła zarówno Schumera, jak i administrację Bidena za „tworzenie przestrzeni, w której mogą cieszyć się społeczności [a] głos.” W obu przypadkach oprócz głównych dyrektorów branży sztucznej inteligencji zatrudniono liderów związkowych i społeczeństwa obywatelskiego, aby edukować i angażować się w regulacje w przestrzeni kosmicznej.
Butler upiera się, iż prawodawcy nie muszą dokonywać „fałszywych wyborów” między interesami kadry kierowniczej firm zajmujących się sztuczną inteligencją a ludźmi, którzy stanowią siłę roboczą. „Słuchanie to podstawa, gdyż równoważy interesy wszystkich, ale celem musi być wyrządzenie jak najwięcej dobra jak największej liczbie ludzi. A według mnie decydenci zawsze będą na tym etapie lądować”.
Senator stanu Kalifornia Scott Wiener złożył podobne oświadczenia na temat swojej gorąco kwestionowanej ustawy na szczeblu stanowym SB 1047. Ustawa, która wymagałaby ochrony sygnalistów i zabezpieczeń na wypadek potencjalnie katastrofalnych zdarzeń w dużych firmach zajmujących się sztuczną inteligencją, trafiła aż do projektu gubernatora Gavina Newsoma. biurko zanim został zawetowanyz firmami takimi jak OpenAI ostrzega, iż spowolni innowacje. W sierpniuWiener argumentował, iż „możemy przyspieszyć zarówno innowacje, jak i bezpieczeństwo; jedno i drugie nie wyklucza się.” Jak dotąd jednak ustawodawcy mają trudności ze znalezieniem równowagi między jednym i drugim.
Więcej pracy do wykonania
Butler pochwala kroki podjęte dotychczas zarówno przez Schumera, jak i administrację Bidena-Harrisa, aby stworzyć odpowiednie bariery ochronne dla sztucznej inteligencji, ale twierdzi, iż „zawsze jest więcej do zrobienia”. Schumer przedstawił a plan działania z początku tego roku dotyczący sposobu kształtowania polityki w zakresie sztucznej inteligencji (chociaż nie wprowadził konkretnie faktycznego ustawodawstwa), co zrobił Biały Dom zabezpieczone dobrowolne zobowiązania przedsiębiorstw zajmujących się sztuczną inteligencją aby bezpiecznie rozwijać technologię.
Jednym z ostatnich osiągnięć Butlera jest Ustawa o pracownikach przyszłościktórą przedstawiła senatorowi Mazie Hirono (D-HI). Ustawa nakazywałaby Departamentowi Pracy, Narodowej Fundacji Nauki i Departamentowi Edukacji zbadanie wpływu sztucznej inteligencji na sektory pracy i stworzyłaby program dotacji o wartości 250 milionów dolarów, aby przygotować pracowników do umiejętności, których będą potrzebować w przyszłości. zwłaszcza w branżach, w których istnieje ryzyko przeniesienia miejsc pracy.
„Mamy nadzieję, iż zarówno przygotowując dzisiejszą siłę roboczą, jak i przygotowując siłę roboczą jutra, będziemy w stanie wykorzystać całą szansę, jaką jest wdrożenie sztucznej inteligencji” – mówi Butler.
Butler postrzega to jako moment w historii Stanów Zjednoczonych, w którym decydenci mogliby „wyprzedzić to, co, jak wiemy, będzie ostatecznym zakłóceniem, i spróbować stworzyć szereg możliwości, które ponownie mogą pomóc obu stronom ustabilizować nasze gospodarki poprzez stworzenie równych szans”.
Butler jednak realistycznie ocenia dynamikę Kongresu i nadchodzące wybory za nieco ponad miesiąc. „Oboje wiemy, iż 118. Kongres gwałtownie dobiega końca, a przed nim mnóstwo spraw” – mówi. Butler uważa, iż ustawodawcy przez cały czas muszą prowadzić ważne rozmowy z osobami reprezentującymi różne strony problemu przed wprowadzeniem kompleksowych przepisów dotyczących sztucznej inteligencji. Zauważa także drobną kwestię „przetrwania następnych wyborów prezydenckich w listopadzie”.