Spotify poinformowało o wprowadzeniu nowej aktualizacji. Użytkownicy mogą liczyć na świeży zestaw funkcjonalności, a także na poprawki istniejących już rozwiązań. Mowa przede wszystkim o zyskaniu dodatkowej kontroli nad listami odtwarzania czy ulepszeniu systemu rekomendacji. Najbardziej zadowoleni będą oczywiście aktywni subskrybenci Premium, choć dla osób nieopłacających abonamentu też się coś znajdzie.
Podwyżki to nie jedyna atrakcja serwowana przez Spotify
Przepraszam za tę uszczypliwość, ale dynamika wzrostu cen platform streamingowych nieco mnie przeraża. jeżeli nie zdarzy się cud, to już w czerwcu Spotify Premium zacznie kosztować znacznie więcej. Oficjalny cennik co prawda nie został jeszcze podany, ale wszelkie znaki na niebie sugerują wzrost o choćby 4 zł. Należy wziąć pod uwagę, iż do podobnych zmian doszło poprzednio w 2024 roku – subskrybenci nie zdążyli więc choćby wykonać głębokiego oddechu.
- Sprawdź także: Cena Spotify w Polsce w górę. Zapłacisz tyle od czerwca?
Na szczęście oprócz podwyżek doświadczamy też tradycyjnych aktualizacji. Zacznijmy może od tego, co czeka subskrybentów. Nareszcie przeprojektowano interfejs popularnej funkcji Kolejka, który stał się po prostu znacznie łatwiejszy w obsłudze. Użytkownicy znajdą tam trzy przyciski pozwalające kontrolować zachowanie odtwarzanych utworów. Można ustawić wyłącznik czasowy, aktywować odtwarzanie losowe oraz powtarzanie piosenek (jednorazowo lub nieustannie).

To nie wszystko! Abonenci mogą liczyć na muzyczne rekomendacje wewnątrz powyżej widocznej sekcji. Spotify automatycznie poleci powiązaną zawartość, ale to od nas zależy czy podejmiemy decyzję o dodaniu ich do kolejki. Warto też zdawać sobie sprawę, iż po przejściu do Ustawienia i prywatność > Odtwarzanie jesteście w stanie całkowicie dezaktywować opcje Odtwarzanie ciągłe, Autoodtwarzanie oraz Inteligentne odtwarzanie losowe w trybach odtwarzania.
Spotify (Android) – pobierz aplikację z naszej bazy danych
Kolejne dwie funkcje na razie będą zarezerwowana dla członków Premium, ale prędzej czy później zawitają u wszystkich. Mowa o odświeżeniu przycisku Ukryj ten utwór – stał się on, według Spotify, jeszcze bardziej intuicyjny. Kliknięcie go spowoduje ukrycie piosenki wewnątrz konkretnej playlisty. Bardziej przydatnym rozwiązaniem wydaje się być możliwość ustawienia, by wskazana zawartość na 30 dni zupełnie zniknęła z systemu rekomendacji. Osobiście nie widzę jeszcze u siebie tej opcji.
Łatwiejsze zarządzanie listami odtwarzania – czekaliście?
Jak możecie zauważyć na poniższym zrzucie ekranu, nieco więcej dzieje się także w obrębie list odtwarzania. Uzyskanie dostępu do kluczowych funkcji jest znacznie łatwiejsze – przyciski do dodawania, sortowania i edytowania piosenek są jeszcze bardziej widoczne. Nic też nie stoi na przeszkodzie, by gwałtownie zmienić nazwę playlisty czy dodać spersonalizowaną okładkę.

Trudno mi jednak zrozumieć nałożenie regionalnych ograniczeń dla kolejnej funkcjonalności. Mowa o opcji przekształcania zbioru polubionych utworów w listy odtwarzania – kto chociaż raz nie próbował tego zrobić? Dostęp do nowości mają w tej chwili wyłącznie mieszkańcy Kanady, Irlandii, Nowej Zelandii, Republiki Południowej Afryki, Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.
Ekran główny natomiast powinien wzbogacić się o specjalny przycisk oznaczony ikoną plusa. Spotify informuje, iż pojawi się w prawym dolnym rogu interfejsu. Kliknięcie poskutkuje opcją szybkiego stworzenia playlisty, zaproszenia znajomych do dodawania własnych utworów, wspólnego słuchania muzyki w grupie. Szybciej też uzyskamy dostęp do powoli wdrażanych rozwiązań napędzanych przez sztuczną inteligencję.
- Przeczytaj również: Spotify oszalało. Nadchodzą reklamy generowane przez AI
Trudno stwierdzić jak dokładnie przebiega proces dystrybucji najnowszej aktualizacji. Osobiście mogę już skorzystać z niektórych funkcji, inne zaś są jeszcze niedostępne. Jedyną receptą jest chyba cierpliwość.
Źródło: Spotify / Zdjęcie otwierające: Spotify