Straszą trafieniem na listę dłużników. Tak chcą wyłudzić pieniądze

konto.spidersweb.pl 2 tygodni temu

To podstęp, choć bardzo przypomina klasyczne oszustwo. Można stracić niemało pieniędzy i to na dodatek wyrażając na to zgodę.

Niebezpiecznik informuje o SMS-ach, które trafią do Polaków. Nadawca zna imię i nazwisko odbiorcy. W komunikacie czytamy:

[Imię i nazwisko] informujemy o ryzyku dokonania nowego wpisu na liste dluznikow. Pobierz raport o sobie na BazaWindykacyjna[.]pl

Skąd firma zna dokładne imię i nazwisko odbierających wiadomość? Niewykluczone, iż baza danych może pochodzić z jakiegoś wycieku – a tych przecież nigdy nie brakuje. Niebezpiecznik nie wyklucza jednak, iż dane pozyskane zostały w sposób legalny.

Więcej wiadomości o wyciekach danych znajdziesz na Spider’s Web:

Nie mamy tutaj do czynienia z klasycznym oszustwem, bo firma pod nikogo się nie podszywa. Serwis faktycznie pozwala sprawdzić, czy jest się dłużnikiem. Haczyk kryje się w regulaminie.

Na stronie czytamy, iż nie ponosi się żadnych opłat przed pobraniem raportu. A po? Już tak i jest to całkiem spora suma. W umowie, którą się akceptuje, można przeczytać:

Regularna cena Usługi wynosi 1299.99 PLN i jest płatna w modelu “postpaid”, czyli po wykonaniu Usługi w nieprzekraczalnym terminie płatności do 15.04.2024 (24 godziny od zawarcia tej Umowy) (…) W przypadku braku terminowej płatności przez Zamawiającego, Strony ustalają, iż wszelkie ponaglenia i wezwania do zapłaty na etapie polubownym (przedsądowym), oraz w przypadku niepowodzenia również w późniejszym czasie, będą płatne przez Zamawiającego, oraz doliczane do łącznej kwoty zaległości. Strony uzgadniają następujące ceny: Połączenie telefoniczne: 3,00 PLN, wiadomość sms: 1,50 PLN, list tradycyjny: 40,00 PLN, wizyta windykatora terenowego: 150,00 PLN. W przypadku braku płatności przez Zamawiającego w terminie określonym w §4.1, Zamawiający wyraża zgodę na umieszczenie informacji o jego zadłużeniu w publicznym Rejestrze Dłużników prowadzonym przez Wykonawcę, oraz w innych publicznych internetowych giełdach i rejestrach długów, oraz Krajowym Rejestrze Długów na etapie przedsądowy oraz póżniejszym.

Opłata jest sprytnie ukryta

Nawet w FAQ twórca rejestru dłużników lawiruje:

Raport płatny jest w modelu „postpaid”, czyli opłacasz go po jego otrzymaniu. Dodatkowo w pakiecie otrzymujesz dostęp do szkolenia. Aktualne ceny, terminy płatności i warunki świadczenia usług wskazane są w treściach dokumentów przed zamówieniem raportu.

W rozmowie z Niebezpiecznikiem prawnik dr Paweł Litwiński uważa, iż działanie firmy jest tzw. podstępem w rozumieniu art. 86 Kodeksu cywilnego. Według niego „stworzono mechanizm celem wprowadzenia ofiar w błąd”. Na szczęście nie sądzi, aby poszkodowani byli pozywani o zapłatę. Twórca prawdopodobnie liczy na to, iż przestraszone osoby same wpłacą sumę, gdy dowiedzą się, co zaakceptowały.

Prawnik sugeruje złożenie skargi do UODO, bo całe przedsięwzięcie nosi znamiona oszustwa („kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem dzięki wprowadzenia jej w błąd”), a także na policję bądź do prokuratury. Warto również skierować sprawę do UOKiK.

Niebezpiecznik radzi również, aby każdy, kto otrzymał SMS, napisał wiadomość na adres iod@BazaWindykacyjna.pl z żądaniem informacji, na jakiej podstawie spółka Work Select Logistyka Sp. z o.o. przetwarza dane i kiedy wyrażona została na to zgoda. Zgodnie z prawem firma musi odpowiedzieć, a o ile nie zareaguje należy zgłosić sprawę UODO.

Niestety po samych komentarzach na Niebezpieczniku można założyć, iż proceder może być skuteczny. Wiele osób pobrało raport, bo komunikat gra na emocjach – istnieje w końcu ryzyko, iż trafiliśmy na listę dłużników, więc ludzie jak najszybciej chcą się dowiedzieć, o co chodzi. A potem okazuje się, iż trzeba zapłacić. Kwota jest niemała, ale dla świętego spokoju niektórzy zdecydują się przelać pieniądze, żeby nie było poważniejszych konsekwencji. I interes się kręci. Tyle iż stoi na bardzo niepewnych i wątpliwych fundamentach.

Pozostaje mieć nadzieję, iż odpowiednie organy zajmą się taką działalnością i ochronią Polaków przed niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy.

Idź do oryginalnego materiału