Sztuczna inteligencja uczy, bawi i przeraża
Przeciwnicy AI powiedzą, iż to wcale nie sztuczna inteligencja – bo inteligentny może być tylko człowiek i potrzebny jest do wszystkiego. Jak zwał, tak zwał, ale AI to już nie tylko zabawka i ciekawostka. Z jej dobrodziejstw korzystamy każdego dnia, a obcowanie z nią – często jest choćby nieświadome. Wystarczy spojrzeć na copywriting. Programy oparte na sztucznej inteligencji są w stanie stworzyć naprawdę doskonałe artykuły, a jak ktoś się uprze to postawi choćby portal informacyjny oparty w całości na sztucznej inteligencji.
Do tego dochodzą grafiki, które do złudzenia przypominają prawdziwe zdjęcia. AI jest na tym polu coraz lepsze. Potrafi wygenerować dla nas dosłownie wszystko, co tylko sobie wymyślimy. Jeżeli dodamy do tego niesamowite możliwości analityczno-researchowe, umiejętne tworzenie muzyki, filmów i całych osobowości, to powstaje machina, którą coraz ciężej zatrzymać. Tak powoli staje się na rynku muzycznym, który tak jak krytykuje AI, tak również ją podziwia.
AI miesza w świecie muzyki i wypuszcza gorące hity
To była kwestia czasu, żeby sztuczna inteligencja rozgościła się też w muzyce. A zaczęło się niewinnie. Programy oparte na AI już z łatwością ,,wyplują’’ wokal znanych artystów, tylko iż mówiących to, co sobie zażyczymy. Kanye West pięknie śpiewa przeboje Lany del Rey czy Taylor Swift, a Peja i Tede razem zarapują jednoczący ich kawałek. Takie treści były z początku czystą zabawą, ale powoli przedzierają się do codzienności i powodują niezły szum.
Sztuczna inteligencja dobrodziejstwem dla streamingów, a przekleństwem dla muzyka
Artystom nie podoba się, iż ich talent i głos wykorzystywany jest w masowej produkcji AI virali. W końcu kto chciałby, aby jego osoba była bezkarnie i swobodnie wykorzystywana bez udzielonej zgody? Często słuchamy muzyki bez większego zastanowienia, dlatego tak łatwo przemycić utwory, które nie będą choćby prawdziwymi kawałkami znanych artystów. To otwiera furtkę dla streamingów, które dosyć już mają batalii z artystami.
To, iż muzycy dostają dosłowne ułamki grosza za udostępnione utwory na znanych platformach, to żadna tajemnica. Dlatego już od lat toczą się spory o taką formę dostarczania muzyki fanom. Serwisy streamingowe mogą więc postawić na AI, która stworzy muzykę czy świetnie skomponuje playlisty, a odbiorca wcale nie będzie kręcił na to nosem. Co lepsze – artyści nie będą mieli nic do powiedzenia, a streamingi unikną kolejnych bitew o gaże.
Jednak nie każdego artystę mierzić będzie takie rozwiązanie. Ci wielcy, którzy wcale nie są zależni od swoich streamingowych honorariów, chętnie sięgają po dobrodziejstwa AI. Nawet Drake pokusił się o wykorzystanie wersów Snoop Dogga i 2Paca podczas swojej rapowej przepychanki z Kendrickiem Lamarem. Oczywiście utwór zniknął z sieci na skutek niezadowolenia ze strony prawników reprezentujących majątek 2Paca, ale to tylko pokazuje, jak ogromna jest skala muzyki generowanej przez AI.
Jeden program napisze tekst, drugi wypuści piękny wokal, trzeci zrobi od zera ścieżkę melodyczną, a my – z dużym prawdopodobieństwem – będziemy choćby nucić taki hit. Oczywiście nic nie zastąpi talentu, osobowości i emocji, których dostarczają nam artyści, ale wejście AI z buciorami do świata muzyki to coś, co może dobitnie zmącić wodę.